Norweska armia zamknie do końca sierpnia swój szpital polowy na lotnisku w Kabulu z uwagi na pogarszającą się sytuację bezpieczeństwa w Afganistanie – poinformował we wtorek agencję NTB rzecznik sił zbrojnych.
W czerwcu, gdy siły NATO były już w trakcie opuszczania Afganistanu, Norwegia ogłosiła, że zamierza kontynuować działalność szpitala do końca bieżącego roku.
Do tej pory w Oslo lub Kopenhadze wylądowało kilka samolotów z norweskimi obywatelami oraz ich afgańskimi współpracownikami, łącznie 374 osoby. W sobotę szefowa norweskiej dyplomacji Ine Eriksen Soreide informowała, że na pokładzie samolotów znajdowały się też afgańskie dzieci. Według mediów do Norwegii przyleciało ok. 10 pacjentów z norweskiego szpitala polowego w Kabulu.
„Nie ma gwarancji, że będziemy w stanie pomóc wszystkim norweskim obywatelom, którzy będą tego chcieli” – powiedziała Soereide we wtorek. Podkreśliła, że Norwegia będzie kontynuowała ewakuację tak długo, jak lotnisko w Kabulu będzie otwarte.
„Cywilna część lotniska jest zamknięta, jesteśmy całkowicie zależni od działania amerykańskich żołnierzy kontynuujących operację wojskową w celu umożliwienia ewakuacji” – dodała.
Jak podała stacja CNN, we wtorek na terenie lotniska w Kabulu na ewakuację czekało ok. 6,5 tys. osób. Ponieważ wszystkie drogi dojazdowe do lotniska są kontrolowane przez talibów, obywatele państw zachodnich i afgańscy współpracownicy są dowożeni w zorganizowanych grupach, których przejazd jest uzgadniany z talibami – informuje stacja. (PAP)