REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportPjongczang - Łuszczek o Kowalczyk: sprawdziła siebie i rywalki

Pjongczang – Łuszczek o Kowalczyk: sprawdziła siebie i rywalki

-

Justyna Kowalczyk rozpoczęła igrzyska w Pjongczangu od 17. miejsca fot.Pekka Sipola/EPA/REX/Shutterstock

Józef Łuszczek, mistrz świata w biegach narciarskich z 1978 r. uważa, że Justyna Kowalczyk w sobotnim biegu łączonym (7,5 km techniką klasyczną + 7,5 km dowolną) igrzysk w Pjongczangu pokazała się z dobrej strony. Polka była 17., wygrała Szwedka Charlotte Kalla.

Na mecie Kowalczyk straciła wprawdzie do Szwedki ponad 1.45 min, ale to zdaniem Łuszczka nie było najważniejsze.

REKLAMA

„W +klasyku+ miała tylko 9 sekund do prowadzącej, a przecież ten bieg miał sprawdzić możliwości jej oraz rywalek właśnie w tej technice. Według mnie zaprezentowała się w tej części bardzo dobrze, co nieźle rokuje przed wtorkowym sprintem” – ocenił pierwszy start Kowalczyk mistrz świata na dystansie 15 km i brązowy medalista na 30 km techniką klasyczną z Lahti.

Teraz przed zawodniczkami dwa dni przerwy. „Trochę na pewno odpoczną, ale głównie poświęcą ten czas na dokładne zbadanie trasy i zaplanowanie strategii. Sprawdzą, gdzie można te ułamki sekund zyskać lub stracić, gdzie zaatakować, co zrobić, żeby nie dać sobie zajechać drogi, itp.” – wyliczał Łuszczek.

Czy brak startów ze światową czołówką w tym sezonie może utrudnić najlepszej polskiej biegaczce opracowanie właściwej strategii? „Absolutnie nie! Każdy bieg jest inny, a zwłaszcza ten na igrzyskach. Ponadto sprint to często loteria, w której po prostu trzeba mieć trochę szczęścia, bo nawet najdrobniejszy błąd, np. w odczytaniu zamiarów przeciwniczek, jest nie do nadrobienia. Justynę stać na bardzo dobry wynik, byle tylko dostała się do finału” – wyjaśnił były biegacz.

Dodał, że obserwując od lat zawodniczkę z Kasiny Wielkiej, wybrałby dla niej koncepcję zdecydowanego ataku na podbiegach. „Ponieważ w tym elemencie jest najlepsza. Na zjeździe, zwłaszcza na zakręcie, może być różnie – upadek, zajechanie drogi i po sprawie” – ocenił Łuszczek.

17 lutego rozegrana zostanie sztafeta 4×5 km. Cztery lata temu w Soczi polska sztafeta zajęła siódme miejsce.

„W dzisiejszym biegu łączonym Justyna była siedemnasta, Sylwia Jaśkowiec trzydziesta, a tuż za nią uplasowała się Ewelina Marcisz. Trochę gorzej spisała się Martyna Galewicz, ale jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to mam nadzieję, że też znajdą się w ósemce. Na tym poziomie, jaki prezentują, będzie to bardzo dobry wynik” – uważa dwukrotny olimpijczyk (Lake Placid, 1980 i Sarajewo, 1984).

Kolejną konkurencją, w której w Pjongczangu wystartuje dwukrotna mistrzyni olimpijska będzie sprint drużynowy (21 lutego). „Justyna powalczy w nim najprawdopodobniej z Sylwią. One wprawdzie w Soczi były piąte, a rok później na mistrzostwach świata w Falun zdobyły brązowy medal, ale tym razem Skandynawki, Amerykanki czy Rosjanki są według mnie mocniejsze” – zauważył pierwszy Polak, który został mistrzem świata w biegach narciarskich.

25 lutego, w ostatnim dniu koreańskich igrzysk, rozegrany zostanie bieg na 30 km techniką klasyczną. I tu Łuszczek widzi największą szansę na bardzo dobry wynik Kowalczyk.

„Ale czy na medal? Nie wiem. To ciężki bieg, jednak na tym dystansie drobne błędy własne można poprawić, a cudze świetnie wykorzystać. Justyna jest mocna, startuje na takich i dłuższych trasach, więc mam nadzieję, że to będzie jej dzień” – podsumował.

Kowalczyk jest pięciokrotną medalistką igrzysk olimpijskich. Dwukrotnie stawała na najwyższym stopniu podium w biegach techniką klasyczną: w 2010 w Vancouver na 30 km oraz cztery lata później w Soczi na 10 km. W Kanadzie zajęła też drugie miejsce w klasycznym sprincie oraz w biegu łączonym. W Turynie (2006) natomiast zdobyła brąz w biegu na 30 km techniką dowolną.

(PAP)

REKLAMA

2091116588 views

REKLAMA

2091116891 views

REKLAMA

2092913353 views

REKLAMA

2091117176 views

REKLAMA

2091117327 views

REKLAMA

2091117474 views