Polskie siatkarki pokonały w holenderskim Apeldoorn Bułgarię 3:1 (23:25, 25:21, 25:21, 25:17) w kolejnym meczu Ligi Narodów. To trzecie zwycięstwo w rozgrywkach drużyny Jacka Nawrockiego, dzięki czemu awansowała ona na trzecie miejsce w tabeli. W środę zmierzy się z Brazylią.
Do zwycięstwa Polskę poprowadziła Malwina Smarzek, która zdobyła aż 41 punkty, co jest rekordem obecnej edycji Ligi Narodów.
Dla polskiej reprezentacji pojedynek z Bułgarkami miał ogromne znaczenie. Rywalki, podobnie jak Polska, a także Belgia i Dominikana, mają status krajów „pływających”, czyli takich, które muszą walczyć o utrzymanie się w rozgrywkach. Najsłabszy z tej czwórki nie wystąpi w przyszłorocznej edycji.
W pierwszym secie biało-czerwone grały nieźle, częściej były na prowadzeniu i wydawało się, że spotkanie mają pod kontrolą. Jednak im bliżej było rozstrzygnięcia, tym coraz więcej błędów popełniały w ataku. Przy stanie 23:22 dwie kolejne akcje wygrały Bułgarki i miały piłkę setową. Smarzek mogła doprowadzić do remisu, ale jej „kiwka” okazała się czytelna dla rywalek.
W drugim secie Polki przypomniały sobie najlepsze momenty z turnieju w Opolu, wreszcie punktowały blokiem. Po ataku Agnieszki Kąkolewskiej ich przewaga wynosiła już sześć punktów (17:11). Bułgarki nie rezygnowały, wszelkimi sposobami próbowały zatrzymać Smarzek, ale liderka polskiej reprezentacji skutecznie przebijała się przez bułgarski blok, a decydujący punkt Polki zdobyły po autowym ataku Gergany Dimitrowej.
Kolejne dwie partie przebiegały już pod dyktando Polek. Smarzek w ataku wspierała Natalia Mędrzyk. Bułgarki natomiast coraz częściej myliły się w ataku. Na początku czwartego seta wprawdzie, ale później Polki zagrały wręcz koncertowo. Szybko na tablicy pojawił się remis, a po kolejnych udanych akcjach prowadziły już 17:9. Rywalki nie mogły sobie poradzić z przyjęciem zagrywki, serwisy m.in. Kąkolewskiej okazały się kopalnią punktów.
Polki tak naprawdę dopiero w najbliższych meczach czeka je prawdziwy sprawdzian. W środę zmierzą się z jedną z najbardziej utytułowanych reprezentacji ostatnich lat – Brazylią, a dzień później z czwartym zespołem ostatniego mundialu – Holandią.
Brazylijki i Holenderki stoczyły we wtorkowy wieczór niezwykle zacięte, stojące na wysokim poziomie spotkanie. Po trwającym ponad dwie i pół godziny widowisku „canarinhos” wygrały 3:2.
Do innego ciekawego pojedynku doszło we włoskim Conegliano, gdzie ubiegłoroczne zwyciężczynie Ligi Narodów Amerykanki pokonały mistrzynie świata Serbki 3:1.
W rundzie zasadniczej każdy z uczestników LN weźmie udział w pięciu turniejach i rozegra 15 meczów.
Pięć najlepszych drużyn awansuje do turnieju finałowego (2-6 lipca, Nankin), a stawkę uzupełni gospodarz – Chiny.
(PAP)