REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportLM piłkarzy ręcznych – VIVE – Veszprem 32:32. Sekundy od wygranej

LM piłkarzy ręcznych – VIVE – Veszprem 32:32. Sekundy od wygranej

-

Piłkarze ręczni Vive stracili zwycięstwo w ostatnich sekundach meczu fot.Piotr Polak/EPA

Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce zremisowali we własnej hali z Telekomem Veszprem 32:32 (16:15) w meczu piątej kolejki grupy „B” Ligi Mistrzów. Zwycięstwo kielecki zespół stracił w ostatnich sekundach spotkania.

Oba zespoły spotkały się po raz pierwszy od pamiętnego finału Ligi Mistrzów w 2016 roku, wygranego przez VIVE po serii rzutów karnych. Do niedzielnego starcia gospodarze przystąpili osłabieni brakiem Deana Bombaca i Filipa Ivica, w zespole mistrza Węgier nie zagrał Laszlo Nagy.

REKLAMA

Wynik spotkania otworzył w trzeciej minucie Manuel Strlek. Goście grali w tym momencie w osłabieniu po karze dwóch minut dla Dragana Gajica. Kilkadziesiąt sekund później do pustej węgierskiej bramki trafił Marko Mamic. Po chwili Rolanda Miklera pokonał Alex Dujshebaev i VIVE prowadziło już 3:0.

Gospodarze grali jak natchnieni, bo już minutę później było 5:1 (bramki Dujshebaeva i Strleka). Zaskoczeni goście szybko wrócili jednak na właściwe tory. W 11. min. Sławomira Szmala pokonał Gajic i przewaga mistrzów Polski stopniała do jednego trafienia – 6:5. W barwach VIVE świetną partię rozgrywał Alex Dujshebaev, który po kwadransie gry miał na swoim koncie pięć bramek.

Po okresie wyrównanej gry nastąpił kolejny szturm podopiecznych Tałanta Dujszebajewa. W bramce świetnie spisywał się Szmal, a jego koledzy wyprowadzali skuteczne kontry. W 18. min., po trafieniu Krzysztofa Lijewskiego, kielczanie prowadzili już 11:7 i Ljubomir Vranjes poprosił o czas.

Rady przyniosły błyskawiczny skutek, bo już dwie minuty później zespół z Veszprem odrobił większą część strat. Po bramce Kenta Tonnesena Telekom przegrywał tylko 10:11. Na sześć minut przed zakończeniem pierwszej połowy był już remis – 12:12, po tym jak kontrę gości wykończył Andreas Nilsson.

Już do końca tej odsłony pojedynku trwała obustronna wymiana ciosów. W ostatnich sekundach Miklera pokonał Darko Djukic i po 30. min. VIVE prowadziło 16:15. Przy rzucie Serb był faulowany i ławkę kar został odesłany Cristian Ugalde.

Okres gry w przewadze kielczanie wygrali 2:1. W 32. min., po trafieniu Blaza Janca, było 18:16 dla gospodarzy. Minutę później kapitalną interwencją popisał się Szmal broniąc rzut karny wykonywany przez Momira Ilica.

Widowisko na parkiecie Hali Legionów, w wykonaniu dwóch świetnie dysponowanych drużyn, było emocjonujące. W 41. min., po siódmej już bramce Dujshebaeva, było 25:22 dla VIVE. W szeregach Veszprem rozstrzelał się Ilic, który trzykrotnie w ciągu pierwszych 10. minut drugiej połowy, rzutami z drugiej linii pokonał Szmala.

Trzy minuty później Mikler obronił rzut karny wykonywany przez Bieleckiego, a w kolejnej akcji Szmala pokonał Tonnesen i przewaga VIVE stopniała do jednego trafienia – 25:24. Po upływie kolejnych 120 sekund był już remis (bramka Mate Lekaia).

W 48. min., po bramce Strleka, kielczanie wygrywali 26:25. Prowadzenie mogło być wyższe, ale świetnie w bramce rywali spisywał się Mikler. Węgier obronił m.in. sytuacje sam na sam z Jancem i Julenem Aginagalde.

W 50. min. w odstępie kilkunastu sekund dwuminutowe kary otrzymali Mateusz Jachlewski i Mariusz Jurkiewicz. Mimo gry w podwójnym osłabieniu gospodarze zdobyli bramkę (Djukic wykorzystał rzut karny). W kolejnej akcji Szmal zatrzymał Dejana Manaskowa. Na siedem minut przed końcem VIVE prowadziło 28:27.

W 55. min. węgierski zespół popełnił błąd. Piłkę przechwycił Janc, a kontrę VIVE wykończył Strlek. Mistrzowie Polski prowadzili w tym momencie 30:28. Dwie minuty później rzutu karnego nie wykorzystał Djukic, a goście odpowiedzieli bramką Manaskowa (30:30).

Na dwie minuty przed końcem „bomba” Jureckiego ponownie dała prowadzenie gospodarzom, ale po chwili do kolejnego remisu doprowadził Blagotinsek. Na 55 sekund przed końcem o czas poprosił Tałant Dujszebajew. W kolejnej akcji czerwoną kartkę za faul na Jureckim otrzymał Ilic. Rzut karny wykorzystał Bielecki, ale goście w ostatnich sekundach doprowadzili do wyrównania po rzucie Gaspera Marguca. Ostatecznie ten emocjonujący pojedynek zakończył się remisem 32:32.

(PAP)

REKLAMA

2091048719 views

REKLAMA

2091049018 views

REKLAMA

2092845477 views

REKLAMA

2091049299 views

REKLAMA

2091049445 views

REKLAMA

2091049589 views