REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportLiga Mistrzów dla Barcelony

Liga Mistrzów dla Barcelony

-

fot.Ettore Ferrari/EPA
Wygranie Ligi Mistrzów było ukoronowaniem wspaniałego sezonu Barcelony fot.Ettore Ferrari/EPA

Piłkarze Barcelony po raz piąty w historii zdobyli Puchar Europy. W finale Ligi Mistrzów, który odbył się w Berlinie, pokonali Juventus Turyn 3:1 (1:0). Poprzednio triumfowali w 1992, 2006, 2009 i 2011 roku. Bramki: dla Juventusu – Alvaro Morata (55); dla Barcelony – Ivan Rakitic (4), Luis Suarez (68), Neymar (90+7). Widzów 70 500.

Juventus: Gianluigi Buffon – Stephan Lichtsteiner, Leonardo Bonucci, Andrea Barzagli, Patrice Evra (89-Kingsley Coman) – Claudio Marchisio, Andrea Pirlo, Paul Pogba – Arturo Vidal (79-Roberto Pereyra) – Carlos Tevez, Alvaro Morata (85-Fernando Llorente).

REKLAMA

Barcelona: Marc-Andre ter Stegen – Dani Alves, Gerard Pique, Javier Mascherano, Jordi Alba – Ivan Rakitic (90+1-Jeremy Mathieu), Sergio Busquets, Andres Iniesta (78-Xavi) – Lionel Messi, Neymar, Luis Suarez (90+6-Pedro Rodriguez).

Barcelona przystąpiła do meczu na Stadionie Olimpijskim w Berlinie w najmocniejszym składzie, natomiast w ekipie z Turynu – zgodnie z zapowiedziami – nie mógł zagrać kontuzjowany obrońca Giorgio Chiellini, którego zastąpił Andrea Barzagli.

Średnia wieku w wyjściowym składzie „Juve” wyniosła tego dnia 30 lat i 153 dni, co oznacza, że była drugą najstarszą w historii finału Ligi Mistrzów (po Milanie z 2007 roku).

Spotkanie zaczęło się dla Barcelony znakomicie. Już w czwartej minucie po efektownej zespołowej akcji bramkę zdobył Chorwat Ivan Rakitic. Jak wyliczyli analitycy meczowi, przy kilkunastu podaniach w tej akcji kontakt z piłką mieli wszyscy gracze z pola mistrza Hiszpanii. Jako trzej ostatni – Brazylijczyk Neymar, Andres Iniesta i Rakitic.

Dziesięć minut później zespół z Katalonii mógł prowadzić już 2:0, ale mocny strzał Brazylijczyka Daniego Alvesa znakomicie obronił Gianluigi Buffon.

W miarę upływu czasu Juventus zaczął oswajać się z szybką grą przeciwników i coraz częściej oddalał zagrożenie od własnej bramki. Sam też próbował stwarzać okazje, ale przed przerwą nie miał stuprocentowych sytuacji.

Mistrzowie Włoch dopięli swego w 55. minucie. Po strzale Argentyńczyka Carlosa Teveza niemiecki bramkarz Barcelony Marc-Andre ter Stegen odbił piłkę, ale był bezradny wobec dobitki Alvaro Moraty. Hiszpański napastnik „Starej Damy” błysnął już w półfinałowej rywalizacji ze swoim byłym klubem – Realem Madryt, gdy zdobył wówczas bramki w obu spotkaniach.

Podbudowani takim obrotem sprawy turyńczycy ruszyli do ataków, ale w 68. minucie znów musieli przełknąć gorzką pigułkę. Stracili bramkę w podobny sposób, jak wcześniej zdobyli. Po strzale Argentyńczyka Lionela Messiego z ok. 16 metrów Buffon odbił piłkę, ale Urugwajczyk Luis Suarez nie miał kłopotów z dobitką.

Niedługo później do siatki trafił głową Neymar, jednak z powodu zagrania ręką gol nie został uznany. Co się jednak odwlecze…

Juventus dążył do wyrównania, co musiało odbić się negatywnie na grze defensywnej tego zespołu. Barcelona kilka razy groźnie kontratakowała i w ostatnich sekundach doliczonego czasu wynik na 3:1 ustalił Neymar.

Nieco wcześniej na boisko wszedł Xavi, który po tym sezonie rozstaje się z Barceloną. Dzięki sobotniemu występowi ustanowił rekord meczów w Lidze Mistrzów – 151.

Sobotni triumf stanowi ukoronowanie znakomitego sezonu Katalończyków. Wcześniej wywalczyli mistrzostwo i Puchar Hiszpanii, a Luis Enrique powtórzył osiągnięcie Josepa Guardioli z 2009 roku, kiedy Barcelona po raz pierwszy sięgnęła po „potrójną koronę”. Juventus, mimo porażki w Berlinie, również może uznać sezon za udany. Zdobył mistrzostwo i puchar we Włoszech.

Barcelona wygrała czwarty z rzędu finał rywalizacji o Puchar Europy, w którym uczestniczyła, a piąty w historii. Z kolei Juventus, który ma na koncie dwa triumfy i czeka na taki sukces od 1996 roku, poniósł czwartą z rzędu finałową porażkę w LM.

Po finale piłkarskiej Ligi Mistrzów Barcelona – Juventus Turyn 3:1 powiedzieli:

Marc-Andre ter Stegen (Barcelona): „Graliśmy w tym roku znakomitą piłkę i zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Moim celem jest zdobywaniu tytułów. Nie mam słów, które określiłby, co teraz czuję. Możemy być z siebie dumni”.

Luis Suarez (Barcelona): „Sezon był naprawdę bardzo trudny. Moja żona i dzieci też z tego powodu ucierpiały. Przede wszystkim chciałbym właśnie im podziękować oraz moim kolegom z drużyny”.

Javier Mascherano (Barcelona): „Niesamowite. W moich najśmielszych snach nie przypuszczałem, że ten sezon będzie dla nas tak udany. Mieliśmy jednak także trudne momenty. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi, że stanowimy część tej drużyny. W tym meczu zadecydowała linia pomocy i napastnicy”.

Gianluigi Buffon (Juventus Turyn): „Jestem zawiedziony, ale taki właśnie jest sport, musimy się z tym pogodzić. Mieliśmy wiele pięknych momentów, w których mogliśmy się cieszyć razem z naszymi kibicami. Szkoda, że teraz się nie udało, ale w tym sezonie zrobiliśmy jako drużyna bardzo duży postęp”.

Alvaro Morata (Juventus Turyn): „Mogliśmy to wygrać, ale się nie udało. Jesteśmy świetną grupą piłkarzy, ale musimy dalej pracować i walczyć. Dla tego zespołu nie ma żadnych granic. Jesteśmy wszyscy dumni z tego, że nosimy koszulkę takiego klubu”.

Claudio Marchisio (Juventus Turyn): „Mamy za sobą wspaniały sezon. Udało nam się zareagować na szybko straconą bramkę, ale niestety rywale znowu wyszli na prowadzenie. Barcelona to bardzo silny zespół i my o tym wiedzieliśmy. Jesteśmy mimo wszystko dumni z tego, że udało nam się dotrzeć aż do finału. Ten sezon był fantastyczny w naszym wykonaniu i dzisiaj wieczorem powinniśmy o tym pamiętać”.

(PAP)

REKLAMA

2090708016 views

REKLAMA

2090708316 views

REKLAMA

2092504776 views

REKLAMA

2090708599 views

REKLAMA

2090708745 views

REKLAMA

2090708889 views