REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportLiga hiszpańska - gładkie zwycięstwa Realu Madryt i Barcelony

Liga hiszpańska – gładkie zwycięstwa Realu Madryt i Barcelony

-

- Advertisement -
Barcelona po zwycięstwie na Majorce utrzymała pozycję lidera hiszpańskiej ekstraklasy fot.Alessandro Garcia/EPA-EFE/Shutterstock

W bardzo dobrym stylu do gry po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa wrócili piłkarze Realu Madryt. W niedzielę pokonali u siebie Eibar 3:1 i do prowadzącej Barcelony tracą dwa punkty. „Duma Katalonii” już w sobote wygrała na Majorce 4:0.

Real zaczął od mocnego uderzenia. Już w czwartej minucie prowadzenie ładnym strzałem z linii pola karnego dał mu Niemiec Toni Kroos. „Królewscy” pozostałe bramki zdobyli jeszcze w pierwszej połowie. Najpierw trafił Sergio Ramos, który wykończył wzorowy kontratak, a następnie Brazylijczyk Marcelo.

Rywali stać było jedynie na honorowego gola Pedro Bigasa w 60. minucie.

Z powodu pandemii spotkania w Hiszpanii rozgrywane są przy pustych trybunach. M.in. z tego powodu Real przeniósł się z Santiago Bernabeu na znacznie mniejszy obiekt im. Alfredo di Stefano w ośrodku treningowym w Valdebebas.

To siódmy w historii stadion, na którym „Królewscy” występują w roli gospodarza. W przeszłości podejmowali rywali też na: Chamartin, nowym stadionie Chamartin, Rico Perez w Alicante oraz na obiektach używanych na co dzień przez Atletico Madryt – Metropolitano i Vicente Calderon.

Formy nie może odnaleźć drugi stołeczny klub – Atletico. Poza podium zespół ten sezon zakończył po raz ostatni w 2012 roku. Obecnie zajmuje jednak dopiero szóste miejsce.

Podopieczni trenera Diego Simeone mają na koncie aż 13 remisów – najwięcej w lidze. W niedzielę wynikiem 1:1 zakończył się ich wyjazdowy mecz z Athletic Bilbao. W 37. minucie prowadzenie gospodarzom dał Iker Muniain, a chwilę później odpowiedział Diego Costa.

Barcelona w sobotę wygrała po golach: Chilijczyka Arturo Vidala, Duńczyka Martina Braithwaite’a, Jordiego Alby i Argentyńczyka Lionela Messiego.

(PAP)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA