REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportEkstraklasa piłkarska - pierwsza wpadka Zagłębia. Tylko Górnik Zabrze z kompletem punktów

Ekstraklasa piłkarska – pierwsza wpadka Zagłębia. Tylko Górnik Zabrze z kompletem punktów

-

- Advertisement -
Górnik Zabrze wciąż zwycięski fot.Facebook

Drugie zwycięstwo w trzecim występie w obecnym sezonie odnieśli piłkarze Rakowa Częstochowa. W poniedziałkowym meczu, kończącym trzecią kolejkę piłkarskiej ekstraklasy częstochowianie pokonali Zagłębie Lubin 2:1. Była to pierwsza porażka lubinian, a jedynym zespołem z kompletem punktów jest Górnik Zabrze, który w niedzielę wygrał z Lechią Gdańsk 3:0.

Raków objął prowadzenie już w 30. sekundzie, a autorem najszybciej zdobytej bramki w obecnych rozgrywkach był Vladislavs Gutkovskis. Reprezentant Łotwy uciekł obrońcom Zagłębia i z bliska główkował do bramki po wrzutce Frana Tudora. W 13. minucie przed stratą gola przy strzale Kamila Piątkowskiego Zagłębie uratował bramkarz Dominik Hładun. Zagłębie rozkręciło się przed końcem pierwszej połowy, a najbliżej wyrównania był Jewgienij Baszkirow. Uderzenie Rosjanina zza pola karnego złapał na linii bramkowej Jakub Szumski.

Lepsza gra gości mogła zwiastować emocje po przerwie, ale druga część meczu znów okazała się zabójcza w wykonaniu graczy Rakowa. W 48. minucie prowadzili 2:0 po trafieniu Davida Tijanica. Słoweniec wykorzystał błąd lubinian i ładną akcję swoich kolegów. Zagłębie odpowiedziało tylko jednym golem zdobytym w 66. min przez rezerwowego Roka Sirka.

Raków i Zagłębie po trzech meczach mają po sześć punktów.

Górnik Zabrze pokonał Lechię Gdańsk 3:0 i z kompletem punktów prowadzi w tabeli. Zabrzanie dwa wcześniejsze zwycięstwa odnieśli nad beniaminkami, a w niedzielę poprzeczka powędrowała w górę, gdyż Lechia to czwarta drużyna poprzedniego sezonu. Do tego gospodarze musieli sobie radzić bez kapitana i ostoi defensywy Pawła Bochniewicza, który odszedł do holenderskiego Heerenveen i zdążył już zadebiutować w nowym klubie, a nawet zdobyć bramkę, ale w niedzielę został oficjalnie pożegnany w Zabrzu.

Na trybunach zasiadło 10 270 widzów, czyli maksimum, ile gospodarze, szanując wymogi sanitarne, mogli wpuścić. Ci, co przyszli nie mogą żałować, bo skuteczni miejscowi odnieśli najwyższe zwycięstwo w sezonie.

W pierwszej połowie prowadzenie dla Górnika uzyskał Hiszpan Jesus Jimenez, wykorzystując rzut karny. W drugiej połowie wynik podwyższyli Bartosz Nowak i rezerwowy Daniel Ściślak.

Lechia nie prezentuje się najlepiej. Na inaugurację wygrała dość szczęśliwie z Wartą Poznań, później było 1:3 z Rakowem Częstochowa, a teraz po raz kolejny straciła trzy gole.

Za Górnikiem plasują się Śląsk Wrocław z siedmioma punktami. Kibice we Wrocławiu nie mogli się cieszyć w sobotę z trzeciej wygranej swych pupili, ale przynajmniej obejrzeli ciekawe widowisko i sześć goli. Zespół trenera Vitezslava Lavicki zremisował z Lechem Poznań 3:3.

Ostre strzelanie miało miejsce przede wszystkim w pierwszej połowie, w której padło pięć bramek. Zaczął już w siódmej minucie Mikael Ishak z Lecha. Po kwadransie to jednak Śląsk wygrywał. W odstępie dwóch minut trafili skuteczny obrońca Piotr Celeban i Francuz Mathieu Scalet. Następne dwa gole były dziełem gości, a konkretnie Hiszpana Daniego Ramireza i ponownie Ishaka. Pozyskany latem Szwed z czterema trafieniami wraz z Jimenezem z Górnika i Czechem Tomasem Pekhartem z Legii otwiera klasyfikację strzelców.

Wynik w 51. minucie ustalił Robert Pich. Słowacki pomocnik wrocławian skutecznie wykonał rzut karny i wpisał się na listę strzelców w każdym ze spotkań tego sezonu.

W kadrze Lecha, który zbiera pochwały za styl gry, ale jeszcze nie wygrał w lidze w tym sezonie, zabrakło Kamila Jóźwiaka. Reprezentant kraju jest blisko transferu. Media informują, że w przyszłym tygodniu ma zostać zawodnikiem Derby County, które gra na zapleczu angielskiej Premier League.

Mimo dziewięciu szans na pierwsze zwycięstwo wciąż czekają tegoroczni beniaminkowie.

Najbliższa szczęścia była w sobotę Stal Mielec, która na wyjeździe grała z Cracovią. Goście prowadzili od 82. minuty po golu Pawła Tomczyka. Mecz został znacznie przedłużony, gdyż po starciu z Ivanem Marquezem kontuzji doznał bramkarz Stali Rafał Strączek, który na moment nawet stracił przytomność i był przez wiele minut opatrywany na boisku. Według późniejszych informacji skończyło się jednak na strachu.

W 11. minucie doliczonej przez sędziego wyrównać zdołał Dawid Szymonowicz. Goście mogli jeszcze odpowiedzieć, ale Maciej Domański trafił z rzutu wolnego w słupek, po czym arbiter zagwizdał po raz ostatni.

„Pasy” rozpoczęły sezon z pięcioma ujemnymi punktami, odjętymi jako część kary za czyny korupcyjne z sezonu 2003/04. Obecnie Cracovia ma na koncie zero.

Inny z beniaminków – Warta Poznań – bezbramkowo zremisowała z Piastem Gliwice. Obie drużyny zdobyły pierwszy w sezonie punkt, ale wciąż nie udało im się strzelić gola.

Z kolei Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało w piątek w Białymstoku z Jagiellonią 2:2. „Górale” do przerwy wygrywali 2:0 dzięki bramkom Kamila Bilińskiego i Michała Rzuchowskiego. W drugiej połowie punkt gospodarzom zapewnili Chorwat Jakov Puljic i Hiszpan Jesus Imaz.

Także w piątek grała broniąca tytułu Legia Warszawa i pokonała na wyjeździe Wisłę Płock 1:0 po golu Pekharta.

„Nafciarze” to poza beniaminkami, Piastem i Lechem, kolejna ekipa, która wciąż czeka na komplet punktów. W niedzielę dołączyła do tego grona Wisła Kraków, choć do czwartej minuty doliczonego czasu gry wydawało się, że w Szczecinie wygra. Wtedy jednak remis „Portowcom” uratował strzałem głową grecki obrońca Kostas Triantafyllopoulos.

Ozdobą spotkania na nowym boisku przebudowywanego stadionu było pierwsze w ekstraklasie trafienie Brazylijczyka Jeana Carlosa z Wisły.

Następna kolejka – w dniach 18-21 września. Najciekawiej zapowiada się potyczka mistrza z liderem, czyli Legii z Górnikiem, a w Poznaniu dojdzie po ćwierć wieku do derbów między Lechem a Wartą.

(PAP)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA