REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportEkstraklasa piłkarska - Legia ponownie liderem. Cracovia i Pogoń dotrzymują kroku

Ekstraklasa piłkarska – Legia ponownie liderem. Cracovia i Pogoń dotrzymują kroku

-

- Advertisement -
Jose Kante przypieczętował zwycięstwo pierwszej w tabeli Legii nad ostatnim ŁKS-em fot.Facebook

Piłkarze Cracovii tylko dwa dni cieszyli się z prowadzenia w piłkarskiej ekstraklasie. W niedzielę na pierwsze miejsce wróciła Legia Warszawa, która na zakończenie 21. kolejki pokonała zamykający tabelę ŁKS Łódź 3:1. Wygrały tego dnia także Pogoń Szczecin i Piast Gliwice.

Do przerwy w stolicy goli nie było, a drugą połowę lepiej zaczęli goście. W 53. minucie Łukasz Piątek z bliska nie dał szans Radosławowi Majeckiemu. Legioniści wyrównali w 70. po akcji rezerwowych – dośrodkował Gruzin Walerian Gwilia, a Marcin Rosołek ubiegł Arkadiusza Malarza i głową posłał piłkę do siatki.

Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry piłka w polu karnym łodzian trafiła w rękę Jana Sobocińskiego i sędzia podyktował rzut karny, którego pewnym egzekutorem okazał się Domagoj Antolic. Chorwat zdobył pierwszego gola w tym sezonie. W końcówce wynik ustalił Jose Kante.

„Ten mecz był niewiadomą, bo pierwszy po zimowej przerwie. Zawsze w takim spotkaniu ważne jest osiągnąć cel, czyli w naszym przypadku zdobyć trzy punkty. Wygraliśmy, ale nie było łatwo. Ważne, że potrafimy jako drużyna zareagować na stratę bramki, a piłkarze wchodzący z ławki pomagają w odwróceniu losów spotkania. Na pewno jednak musimy grać jeszcze lepiej” – ocenił trener Legii Aleksandar Vukovic.

Legia ma 41 pkt i o dwa wyprzedza Cracovię, która w piątek, na inaugurację wiosennej części rozgrywek, pokonała w Gdyni Arkę 1:0. Bramkę w 37. minucie z rzutu wolnego zdobył Rumun Sergiu Hanca, choć rykoszet utrudnił interwencję bramkarzowi gospodarzy.

„Inauguracja to zawsze bardzo trudne spotkanie, bo nie wiadomo czego oczekiwać. Po zgrupowaniu byliśmy optymistycznie nastawieni i wiedzieliśmy, że zawodnicy, którzy do nas doszli, na pewno podniosą jakość zespołu. O pierwszych meczach nie ma co specjalnie się rozwodzić, bo to zawsze wielka niewiadoma. Najważniejsze są trzy punkty” – powiedział trener krakowskiej ekipy Michał Probierz.

Dystansu z czołowym duetem nie traci Pogoń Szczecin. „Portowcy” w niedzielę do 77. minuty przegrywali w Płocku z Wisłą 0:2, a mimo to zabrali do domu trzy punkty. W ciągu sześciu minut trzy gole dla gości zdobyli Serb Srdjan Spiridonovic z rzutu karnego, Marcin Listkowski i wreszcie pozyskany zimą urodzony w Malmoe Paweł Cibicki.

„Widzieliśmy dwie różne połowy. O pierwszej za długo nie będę mówić, od początku drugiej pokazaliśmy inną twarz. Nie zasłużyliśmy chyba do końca na to zwycięstwo, ale taka jest piłka” – przyznał trener Pogoni Kosta Runjaic, a jego vis a vis z Płocka Radosław Sobolewski powiedział o smutnej lekcji dla niego i zespołu. „Tak naprawdę w kilka minut roztrwoniliśmy coś, na co ciężko pracowaliśmy przez okres przygotowawczy i większość dzisiejszego spotkania” – dodał.

Zespół ze Szczecina z 38 pkt jest trzeci w tabeli, a płocczanie z 30 utrzymali ósmą pozycję.

W trzecim niedzielnym meczu broniący tytułu Piast Gliwice pokonał KGHM Zagłębie Lubin 2:0. Najpierw gola numer 11 w tym sezonie uzyskał z rzutu karnego Hiszpan Jorge Felix, a w drugiej połowie rezultat ustalił Jakub Czerwiński, który większość część jesiennych rozgrywek stracił z powodu kontuzji.

Piast ma 34 pkt i jest szósty w tabeli, a ekipa z Lubina z 28 plasuje się na 10. pozycji.

Z walki o utrzymanie się w ekstraklasie nie rezygnują piłkarze Wisły Kraków. W sobotę pokonała u siebie Jagiellonię Białystok 3:0 i licząc z poprzednią rundą było to trzecie z rzędu zwycięstwo „Białej Gwiazdy”.

Prowadzenie gospodarzom w 28. minucie dał Alon Turgeman. Izraelski napastnik został wypożyczony z Austrii Wiedeń zaledwie kilka dni temu. Kolejne bramki padły po przerwie. W 56. minucie podwyższył Kamil Wojtkowski, a w końcówce wynik ustalił Aleksander Buksa, który od sierpnia zeszłego roku jest najmłodszym strzelcem gola dla Wisły w historii jej występów w ekstraklasie.

Zwycięstwo na początek wiosennej części rywalizacji odniósł też Lech Poznań, który wygrał z Rakowem Częstochowa 3:0. Długo nie zanosiło się na tak przekonującą wygraną. Kluczowym momentem była sytuacja z 64. minuty, kiedy to po dość długiej wideoweryfikacji arbiter Paweł Raczkowski przyznał rzut karny poznańskiej drużynie, którego na gola zamienił Christian Gytkjaer. Duńczyk zdobył 12. bramkę w sezonie i jest wiceliderem klasyfikacji strzelców, za Jarosławem Niezgodą, który zimą został zawodnikiem Portland Timbers.

W końcówce bramki dla gospodarzy strzelili jeszcze młodzi Tymoteusz Puchacz i Jakub Moder.

W pojedynku drużyn, których jedynym celem wydaje się utrzymanie, Korona zremisowała u siebie z Górnikiem Zabrze 0:0. Ten jeden punkt, 22. w sezonie, pozwolił kielczanom opuścić strefę spadkową. Nad 14. Arką Gdynia mają jeden punkt przewagi, a dwa nad przedostatnią Wisłą Kraków. ŁKS z 14 coraz wyraźniej odstaje od reszty ligowej stawki.

W innym spotkaniu tej kolejki Śląsk zremisował we Wrocławiu z Lechią 2:2. Gdańszczanie, którzy zimą stracili kilku czołowych piłkarzy, prowadzili już 2:0 po dwóch trafieniach Portugalczyka Flavio Paixao. Gospodarze zdołali jednak doprowadzili do remisu. W 70. minucie z rzutu karnego bardzo precyzyjnie strzelił Krzysztof Mączyński, a w doliczonym czasie wynik ustalił Michał Chrapek.

(PAP)

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA