REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaSportAustralian Open - Agnieszka Radwańska: wszystko mi wychodziło

Australian Open – Agnieszka Radwańska: wszystko mi wychodziło

-

Agnieszka Radwańska oddała Japonce Nara zaledwie trzy gemy fot.Barbara Walton/EPA
Agnieszka Radwańska oddała Japonce Kurumi Nara zaledwie trzy gemy fot.Barbara Walton/EPA

Agnieszka Radwańska była zadowolona ze stylu, w jakim wywalczyła we wtorek awans do drugiej rundy wielkoszlemowego Australian Open. „Wszystko mi dziś wychodziło” – oceniła polska tenisistka po zwycięstwie w Melbourne nad Japonką Kurumi Narą 6:3, 6:0.

– Uważam, że grałam dziś naprawdę dobrze i jestem zadowolona z tego, co pokazałam. Może trochę za wolno zaczęłam, ale nie wiem, z czego to wynikało. Chyba z kilku rzeczy. Nowy kort, pierwszy mecz w turnieju i nawet inne piłki. Wydaje mi się, że potrzebuję jeszcze kilku spotkań, by pokazać swój najlepszy tenis – analizowała Radwańska na konferencji prasowej.

REKLAMA

Rozstawiona z numerem szóstym krakowianka uznała, że kluczowy okazał się początek drugiego seta. Już w pierwszym gemie przełamała podanie 39. na światowej liście rywalki.

– Był on bardzo zacięty, a po zapisaniu go na swoje konto łatwiej przyszło mi wywalczenie dwóch kolejnych +breaków+. Nabrałam pewności siebie, zaczęłam grać znacznie lepiej – dodała.

25-letnia Polka przyznała, że dzięki ubiegłorocznemu pojedynkowi w drugiej rundzie zawodów w Cincinnati – który wygrała w dwóch partach – wiedziała, czego spodziewać się po Japonce.

– To tenisistka, z którą trzeba grać naprawdę agresywnie, by zdobyć punkt, a jednocześnie nie marnować nadarzających się okazji. Tak też starałam się postępować. Wydaje mi się również, że dobrze serwowałam – wyliczała.

W tym roku w pierwszej rundzie z imprezą w Melbourne pożegnało się aż 11 rozstawionych tenisistek, w tym m.in. grająca z numerem piątym Serbka Ana Ivanovic. Radwańska nie całkiem była zaskoczona takim scenariuszem.

– W każdym turnieju wielkoszlemowym zdarza się kilka niespodzianek, nawet pierwszego dnia. To zawsze zaskoczenie, ale w tenisie wszystko się może zdarzyć, nawet rozstawionym zawodniczkom – zaznaczyła.

Krakowianka uważa, że – w porównaniu z sytuacją sprzed kilku lat – kobieca rywalizacja w tej dyscyplinie jest znacznie bardziej wyrównana.

– Obecnie nie jest ważne, przeciwko komu walczysz w pierwszej rundzie. Zawsze trzeba grać na 100 procent, by zwyciężyć. Nie ma łatwych spotkań. Pojawiło się wiele młodych dziewczyn i trzeba bardzo na nie uważać. Pamiętam, że gdy ja dopiero wchodziłam do touru, to pierwsze etapy imprez były czasem znacznie łatwiejsze. Widać to także po tym, że nie ma już takiej dominacji kilku zawodniczek. Poszczególne imprezy wygrywają różne tenisistki. Dotyczy to również Wielkiego Szlema – zauważyła.

Dziennikarze wypytywali ją również o współpracę z Martiną Navratilovą. Australian Open jest pierwszym turniejem wielkoszlemowy, w którym Amerykanka czeskiego pochodzenia towarzyszy jej w roli konsultantki. Szósta rakieta świata nie chciała się jednak wdawać w szczegóły.

– Pracujemy już nad kilkoma rzeczami i na nich się skupiamy. Zobaczymy, czy to pomoże. Jak na razie wszystko zmierza w dobrym kierunku. Rozmawiamy też o wielu sprawach poza kortem. Mam nadzieję, że pewnego dnia przyniesie to efekt. Byłam kilka razy blisko triumfu w Wielkim Szlemie, ale nigdy nie wygrałam siedmiu meczów z rzędu. Doświadczenie Martiny w tym względzie powinno być atutem. Zwycięstwo w imprezie tej rangi jest marzeniem każdego, także i moim. Dlatego poprosiłam ją o pomoc – podkreśliła podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego.

(PAP)

 

 

REKLAMA

2091099277 views

REKLAMA

2091099576 views

REKLAMA

2092896035 views

REKLAMA

2091099857 views

Umysł rozszerzony

Wielkanocny napad

Mieszkanie dla Phila

Dzieci tyranów

Kanał śmierci

REKLAMA

2091100003 views

REKLAMA

2091100147 views