REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPublicystykaTu jest mój dom - Rozmowa z Jadwigą Inką Zamoyską, córką Aleksandra...

Tu jest mój dom – Rozmowa z Jadwigą Inką Zamoyską, córką Aleksandra i Jadwigi Zamoyskich, ostatnich właścicieli Kozłówki

-

Czy orzeczenie sądu zmieni status muzeum?
– Nie. My chcemy, by w Kozłówce nadal było muzeum. Jest wspaniale prowadzone. To ważne miejsce dla Polski i Europy. Powołamy fundację, której celem będzie nie tylko udostępnienie zgromadzonych tam zabytków, ale też uświadomienie roli i znaczenia tego miejsca dla kraju.
Jak często bywa pani w Kozłówce?
– Urodziłam się poza Polską. Pierwszy raz byłam w Kozłówce z matką w 1968 roku. To było wielkie przeżycie, zwłaszcza dla niej. Przyjechałyśmy incognito. Do pałacu nas jednak nie wpuszczono. Ludzie rozpoznawali moją matkę. Płakali. Dziś jako dorosła osoba wiem, że to musiało być dla niej przykre. Zobaczyła w ruinie majątek i biedę tych ludzi.
Teraz jestem w Kalifornii, ale ostatni raz byłam w Kozłówce w czerwcu tego roku. Każdy pobyt tam to wielka przyjemność. Pracownicy muzeum zawsze witają nas z ogromną życzliwością.
Kim dla państwa są teraz mieszkańcy Kozłówki?
– Moja rodzina była związana z nimi od pokoleń. Zamoyscy byli społecznikami. Fundowali szkoły, szpitale, ochronki. Dom Pomocy Społecznej w Lubartowie, prowadzony dziś przez siostry felicjanki, był wspierany przez Anielę, żonę Konstantego, potem przez moją matkę. One nie tylko łożyły na to miejsce finansowo, ale też pracowały tam fizycznie. Komunizm to zniszczył. To była nie tylko nasza krzywda, ale też krzywda tych ludzi. Dlatego ja i mój brat Andrzej uważamy, że trzeba wrócić do podobnych działań.
W jaki sposób?
– Jak tylko otrzymamy odszkodowanie, założymy drugą fundację. Chcemy zrobić coś dla regionu Lubartowa, Kozłówki, Kamionki, z którym nasza rodzina była związana od kilku pokoleń. Lubelszczyzna nie jest bogata. Promowani są ludzie najwybitniejsi. My zechcemy pomóc tym zwykłym, którzy mają może mniej talentów. Chcemy, by mieli łatwiejszy dostęp do nauki czy założenia własnej działalności gospodarczej.
Dlaczego chcecie państwo to robić?
To obowiązek wobec rodu, naszych rodziców. Zamoyscy nie tylko dbali, by dobrze prowadzić majątki. Działali dla dobra wspólnego, dla Polski. Rodzice bardzo w nas to poczucie pielęgnowali. Od dziecka miałam wpajane, że być Zamoyską to nie tylko honor, ale i obowiązek, że trzeba się zasłużyć. Gdy przyjeżdżam do Kozłówki i widzę, że w ludziach żyje pamięć i szacunek do mojej rodziny, to tym bardziej czuję się zobowiązana, by działać na ich rzecz.
Jakie są pani najbliższe plany?
Po otrzymaniu odszkodowania kupię w Polsce mieszkanie i wracam z Kalifornii do kraju. Czuję, że tu jest mój dom.
Rozmawiała:
Elżbieta Południk
“Rzeczpospolita”

REKLAMA

2090408057 views

REKLAMA

REKLAMA

2090408357 views

REKLAMA

REKLAMA

2092204817 views

REKLAMA

2090408640 views

REKLAMA

2090408786 views

REKLAMA

2090408930 views