REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPublicystykaDopiero śmierć ich połączyła

Dopiero śmierć ich połączyła

-

Był koniec stycznia roku pańskiego 1889. W pałacyku myśliwskim w Mayerlingu, pod Wiedniem, arcyksiążę Rudolf popełnił samobójstwo razem z kochanką – baronówną Marią Vetsera. Zadrżał cesarski Wiedeń. Ogłoszono żałobę w rozbawionym w karnawale Wiedniu, ucichła muzyka. Rudolf był następcą tronu i jedynym synem cesarza Austrii Franciszka Józefa i cesarzowej Elżbiety II.
Jego krótkie życie wciśnięte było w gorset etykiety dworskiej, nakazów i zakazów.
Rudolf był wrażliwym dzieckiem, a potem urodziwym młodzieńcem. Wychowywały go tabuny guwernantek i nauczycieli. Chciano go wychować na dobrego żołnierza, ale niewłaściwe metody wychowawcze rujnowały tylko jego psychikę. Nigdy nie zaznał milości rodziców. Jego ojciec, wychowany w wojskowym drylu, nie mógł, a może nie potrafił przekazać swej rodzicielskiej miłości synowi. Uważał się za monarchę z woli Boga sprawującego władzę. Bez reszty pochłaniały go obowiązki państwowe. Był oschły, nie demonstrował swych uczuć. Wymagał posłuszeństwa od wszystkich.
Matka Rudolfa, piękna Sisi, nie mogła znaleźć swego miejsca na wiedeńskim dworze. Była osamotniona, jej życie upływało wśród dworskich intryg, plotek i złośliwości. Była w nieustannym konflikcie z teściową, arcyksiężną Zofią. Odsunięto ją prawie zupełnie od wychowania swych własnych dzieci, a jeśli już zajmowała się nimi, musiała walczyć o swe prawa. Matka Franciszka Józefa rządziła dworem austriackim twardą ręką, zwano ją też „jedynym mężczyzną na dworze”. Nigdy nie było emocjonalnej więzi między Rudolfem a matką. Był między nimi jedynie szacunek i dystans, ale to było za mało nawet dla cesarskiego dziecka.
Mimo wszystko Rudolf zdobył gruntowne wykształcenie, był liberalnym człowiekiem. Mówiono nawet, że był genialny. Posiadał nowoczesny światopogląd, miał szerokie horyzonty. Buntował się przeciwko polityce ojca. Pragnął swobód w cesarstwie, chciał utworzyć nowoczesną monarchię, a kto wie może nawet republikę. Niektórzy twierdzą, że przygotowywał spisek przeciwko ojcu. Jego życie było pasmem burzliwych zdarzeń. Już gdy miał dwadzieścia lat, wybrano mu żonę, Stefanię. Pochodziła z belgijskiej królewskiej rodziny. Gdy poślubiła Rudolfa miała zaledwie szesnaście lat. Mówiono o niej… płaska klatka piersiowa, chuda i niezręczna”. Sisi, jej teściowa, nazwała ją nawet wielbłądem flamandzkim. Wciąż rosła i rosła, przerosła nawet męża. Rudolf nie kochał swej młodej żony, pragnął rozwodu, lecz ani ojciec, ani papież nie chcieli o tym słyszeć. Jedyną jego rozrywką stały się romanse, a pięknych kobiet w cesarstwie nie brakowało.
Rankiem 30 stycznia w Mayerlingu znaleziono ciało Rudolfa i jego kochanki Marii Vetsery. Tragedia ta wstrząsnęła cesarstwem Austrii. Był to ogromny szok dla rodziny, która nie wiedziała, z jakimi problemami borykał się Rudolf. Kochankowie byli młodzi i pełni życia. Dlaczego zginęli? Czy było to samobójstwo? Czy była to zbrodnia? Do dziś nie wiadomo. Arcyksiążę w chwili śmierci miał 31 lat, osierocił swą małą córeczkę Elżbietę.
Kim była Maria Vetsera? Gdzie się poznali? Co ich połączyło? Miała zaledwie siedemnaście lat. Spotkali się na polskim balu w Wiedniu… tam Rudolf zobaczył po raz pierwszy Vetserę, był oczarowany jej wyglądem, urokiem i młodością.
Ulicami Wiednia mknął cesarski pojazd z Rudolfem i Marią do Mayerlingu, 40 km poza miastem znajdował się myśliwski pałacyk. Tam mieli spędzić romantyczne chwile, a może też były inne powody.
Co działo się po zamknięciu drzwi? Na pewno kochali się noc całą upojną miłością. Rudolf wstał wcześnie rano, miał bowiem udać się na polowanie. Chwilę potem rozległy się strzały. Gdy wyłamano drzwi do sypialni, już nie żył. Miał roztrzaskaną głowę, leżał w kałuży krwi. Obok leżała martwa Maria Vetsera.
Co się stało? Kto ich zastrzelił? A może sami targnęli się na życie?
On młody, cieszący się życiem, czy mógłby odebrać sobie życie? Dlaczego zastrzelił Marię? Podobno nie mogli się pobrać i popełnili samobójstwo. Ojciec Rudolfa kategorycznie zakazywał tego romansu, choć sam romansował przez wiele lat z aktorką Teatru Dworskiego Katarzyną Schratt, młodszą od niego o 23 lata, a wcześniej jeszcze z mieszczką Anną Nahowski.
Rudolf ciągle myślał o śmierci. Może to geny letalne były powodem jego ustawicznej depresji. Jego rodzice byli przecież kuzynami. Przez całe lata miał obsesje samobójcze, nawet na jego biurku zawsze stała trupia czaszka i leżał rewolwer. Niektórzy uważali, że był niestabilny psychicznie, a może nawet chory psychicznie. Według hipotez Rudolf najpierw zastrzelił Marię, a potem przez sześć godzin pisał listy…
Szeptano – po cichu – że Maria była w ciąży i wykrwawiła się po nieudanym zabiegu. Ale to nieprawda, bo arcyksiążę cierpiący na chorobę weneryczną był już bezpłodny. Mówiono też głośno, że zamordowali ich spiskowcy węgierscy, a może na rozkaz ojca oddano strzały w głowę syna… Byłoby to tragiczne. Mówiono też, że Rudolfa zamordował leśniczy w Heiligenkreuz, zastawszy go romansującego z jego żoną. Niektórzy twierdzili wówczas, że kochankowie upozorowali własną śmierć podrzucając obce ciała, a potem żyli szczęśliwie na wyspach Morza Egejskiego.
Rudolfa pochowano z honorami w krypcie Habsburgów w kościele kapucynów. Po latach obok niego spoczęli: jego matka, zamordowana w Genewie w 1898 roku oraz jego ojciec. Austriacy ciągle zdobią kwiatami miejsce ich wiecznego spoczynku. Grób Marii nie istnieje. Najpierw pochowano ją tuż obok Mayerlingu, potem wykradziono jej zwłoki. Dwór nigdy nie potwierdził jej obecności w Mayerlingu. Dla nich baronówna po prostu nie istniała, istniała tylko dla Rudolfa. A tymczasem…żyje romans stulecia już ponad wiek cały.
Janusz Kopeć
5 stycznia 2010

REKLAMA

2090998129 views

REKLAMA

2090998429 views

REKLAMA

2092794889 views

REKLAMA

2090998712 views

REKLAMA

2090998858 views

REKLAMA

2090999002 views