Na celo-wniku skrajnego islamu znalazła się teraz neutralna Szwajcaria i społeczność chrześcijańska w Libii. Poinformował o tym władca Libii, pułkownik Muammar Kadafi. Przemawiając na uniwersytecie w Bengazi potępił on wyniki niedawnego referendum, w którym Szwajcarzy orzekli, że w meczetach budowanych na ich terytorium nie będzie wysokich wież minaretów, z których głosi się, że Allach jest panem świata, a Mahomet jego prorokiem. – Teraz Al Kaida słusznie podejmie wojnę ze Szwajcarią, ponieważ okazało się, że ten górski naród nienawidzi muzułmanów – orzekł Kadafi, który jak zwykle podczas swoich publicznych wystąpień dał błazeński popis dramatu połączonego z komedią.
Można byłoby się z tego wszystkiego śmiać, gdyby nie to, że z inspiracji władcy Libii powstają już tam ochotnicze oddziały do walki ze “współczesnymi krzyżowcami”. Przy okazji Kadafi przedstawił własną interpretację cywilizacji chrześcijańskiej. – To prawda, że osiągnęła ona poważne sukcesy w nauce, medycynie, technologii, a nawet w zdobywaniu przestrzeni kosmicznej, ale z punktu widzenia ludzkiego Zachód podobny do pracowitych mrówek czy pszczół w rzeczywistości jest zgrają ohydnego robactwa, które jakiegoś dnia trzeba będzie zniszczyć.
Kadafi zapowiedział, że w odwet za decyzję Szwajcarów wstrzymuje on budowę kościołów i katolickich instytucji charytatywnych na terenie Libii. Pod koniec swojego dwugodzinnego występienia podzielił się ze studentami refleksyjną uwagą: – Jestem szczęśliwy, że ci Szwajcarzy nie są muzułmanami, a to dlatego, że nigdy nie trafią do raju.
Muammar Kadafi ma już od prawie roku na pieńku ze Szwajcarią. Wszystko zaczęło się w momencie, gdy jeden z jego synów, który przebywał w drogim hotelu nad jeziorem Genewskim, wszczął tam awanturę i trafił na kilka dni do aresztu. Oburzony ojciec nie mógł znieść takiej zniewagi i wycofał z tamtejszych banków aktywa należące do rządu libijskiego. Aby nie było żadnych wątpliwości, przerwał również dostawy ropy do Szwajcarii. Po krótkim kryzysie we wzajemnych stosunkach, Kadafi udobruchał się, gdy rząd Szwajcarii oficjalnie przeprosił Libię za “niezamierzony incydent”. Wydaje się, że również tym razem Szwajcaria uczyni wszystko, aby uspokoić islamistów. Niewykluczone nawet, że dojdzie do kolejnego referendum, które zmierzać będzie do anulowania wyników poprzedniego.
Źródła izraelskie podają, że w Szwajcarii mieszka na stałe ponad 300 tysięcy muzułmanów, głównie uchodźców z krajów arabskich. W odróżnieniu od swoich braci w innych miejscach w zachodniej Europie, tworzą oni całkowicie zamkniętą społeczność, co sprawia, że są zupełnie oderwani od codziennego życia w kantonalnej Szwajcarii. Na czele szwajcarskiej gminy muzułmańskiej stoi szejk Ibrahim Abdulla, którego rodzice pochodzą z Jaffy.
Henryk Szafir
