REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPolskaPO, N i PSL przeciw projektowi PiS o organizacji i trybie postępowania...

PO, N i PSL przeciw projektowi PiS o organizacji i trybie postępowania przed TK

-

Andrzej Rzepliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego fot.Paweł Supernak/EPA
Andrzej Rzepliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego fot.Paweł Supernak/EPA

PO, Nowoczesna i PSL są za odrzuceniem projektu PiS wprowadzającego m.in. nowe zasady wyłaniania kandydatów na prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Za dalszymi pracami nad projektem jest PiS. Kukiz’15 nie ma uzgodnionego stanowiska.

Wniosek o odrzucenie projektu będzie głosowany na kolejnym posiedzeniu Izby.

REKLAMA

Późnym wieczorem w piątek Sejm przeprowadził pierwsze czytanie projektu ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK, autorstwa posłów PiS. Ma ona umożliwić sprawniejsze działanie TK i dać gwarancję rzetelnej procedury – mówił, przedstawiając projekt, Stanisław Piotrowicz (PiS). Apelował by posłowie mimo „niedoskonałości projektu” skierowali go do prac w komisji.

„Nowa ustawa w sposób uporządkowany określa organizację i tryb postępowania przed Trybunałem, co ma umożliwić sprawniejsze działanie tego organu. Będzie to możliwe dzięki wzmocnieniu legitymacji Zgromadzenia Ogólnego, w szczególności przy przedstawianiu kandydatów na prezesa TK, a także dzięki uporządkowaniu procedury działania przed TK” – podkreślił Piotrowicz. Jak dodał, dzięki temu „podmioty, które chcą zainicjować postępowania będą mieć gwarancję rzetelnej procedury, a TK w ramach swojej niezależności, a jednocześnie w granicach prawa, będzie mógł swobodnie realizować przyznane mu kompetencje”.

Klub PiS poparł projekt ustawy i wniósł o jego dalsze procedowanie. Projekt ma charakter porządkujący; wychodzi naprzeciw wnioskom Komisji Weneckiej oraz opozycji – mówił w debacie Waldemar Buda (PiS). „W naszej ocenie złożony projekt to bardzo duży krok w kierunku naprawy tego, co popsuto – niezgodną z konstytucją – ustawą z czerwca 2015 roku, przyjętą głosami posłów PO” – podkreślił. „Mamy nadzieję, że projekt będzie oceniony wedle jego treści, a nie wedle osób, które go przedstawiają” – dodał Buda.

Projekt skrytykował klub PO. Od roku jesteśmy świadkami prowadzonej przez PiS wojny hybrydowej z Trybunałem – podkreślił Arkadiusz Myrcha (PO) wnosząc o odrzucenie projektu. Zdaniem posła ta wojna, jest „emanacją wyobrażeń Jarosława Kaczyńskiego o wszechpotędze i omnipotentnej władzy państwowej”. Jak dodał zgłoszony przed kilkoma dniami projekt „omawiany ponownie pod osłoną nocy” jest tylko kolejnym rozdziałem „wojennej epopei, pisanej przez posła Stanisława Piotrowicza, prokuratora okresu stanu wojennego”.

W ocenie posła PO projekt stoi w sprzeczności z konstytucją, zaleceniami Komisji Weneckiej „i przede wszystkim ze zdrowym rozsądkiem”. Według Myrchy ustawa powinna mieć tytuł: „instrukcja wyboru prezesa TK wskazanego przez Jarosława Kaczyńskiego”.

Jak dodał, cały projekt jest napisany w taki sposób, by „przypadkiem na czele Trybunału nie stanął sędzia nie mający wyraźnego namaszczenia od pana prezesa”. Poseł ocenił, że projekt zrywa z tradycją wyboru prezesa TK przed zakończeniem kadencji obecnego i wprowadza tzw. wakat, podczas którego jeden z sędziów – sędzia Julia Przyłębska – będzie pełniła obowiązki prezesa, gdyż kryteria zapisane w projekcie zostały „napisane „ewidentnie pod jej dorobek zawodowy”.

Wniosek o odrzucenie projektu złożyła Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna). Według niej, projekt sprowadza się do „przejęcia kontroli nad TK przez ludzi Jarosława Kaczyńskiego”. „Szef PiS ma już zdalnie sterowanego prezydenta, zdalnie sterowaną premier, w tym momencie będzie miał zdalnie sterowanego prezesa TK” – powiedziała posłanka.

Jej zdaniem procedura wyborcza kandydatów na prezesa TK tak jest napisana, że umożliwia powołanie prezesa „w praktyce nie cieszącego się powszechnym poparciem sędziów TK”. Oceniła, że w praktyce prezesem może zostać nawet sędzia, który dostanie jeden głos w głosowaniu Zgromadzenia Ogólnego TK.

Według Gasiuk-Pihowicz, w ustawie chodzi o to, aby TK „albo w ogóle nie wydawał wyroków, albo by były one pisane na Nowogrodzkiej”. „Józef Stalin – dla Jarosława Kaczyńskiego to podobno idol politycznej skuteczności – powiedział kiedyś, że nie jest ważne, jak się głosuje, tylko kto liczy głosy. I właśnie tę regułę Jarosław Kaczyński próbuje wprowadzić w zmienionej formule w TK” – podkreśliła posłanka. Jej zdaniem, nie będzie bowiem ważne, kto pracuje w TK, tylko kto jego pracami kieruje.

Zdaniem posła Kukiz’15 Tomasza Rzymkowskiego z projektu powinno się usunąć mechanizmy dotyczące walki o stanowisko prezesa TK, jednak wiele jego rozwiązań racjonalizuje prace Trybunału – ocenił. Jak dodał, klub nie ma uzgodnionego stanowiska na temat projektu.

Stwierdził, że w projekcie można wskazać zarówno pozytywy, jak i negatywy. Ocenił, że wiele pytań budzą zapisy dotyczące wyboru prezesa TK. „To w zasadzie pytania nie do prawnika, ale do specjalisty od teorii gier, bo to jest gra o Trybunał. Pytanie – kto zostanie prezesem Trybunału – czy wygra obecny skład zdominowany przez sędziów wybranych przez Sejmy poprzednich kadencji, czy przedstawiciel obecnego obozu władzy?” – pytał. Zadając pytania, posłowie opozycji nazywali Piotrowicza „prokuratorem stanu wojennego”. „Obrażaliście pana posła Piotrowicza, jak i Jarosława Kaczyńskiego” – zwrócił się do posłów opozycji prowadzący obrady wicemarszałek Joachim Brudziński (PiS). „Bogu dziękuję, że debata ma miejsce o tej porze, bo inaczej ocena prac Izby poleciałaby jeszcze bardziej w dół” – dodał. Przeprosił Piotrowicza „za to, co musiał wysłuchać od posłów opozycji”.

„Uderzająca była państwa bezsilność, a jej szczytem było obrażanie posła-sprawozdawcy” – mówił sam Piotrowicz. Dodał, że w debacie praktycznie zabrakło pytań merytorycznych. „Nie podoba się państwu, że prezes Rzepliński nie będzie mógł wskazać swego następcy; to o to wam się rozchodzi” – dodał. Zapewnił, że w projekcie chodzi o to, by to sam TK o tym zdecydował.

Projekt stanowi, że Zgromadzenie Ogólne TK przedstawia prezydentowi kandydatów na prezesa TK „w terminie miesiąca od dnia, w którym powstał wakat”. Dziś ustawa o TK z 22 lipca br. mówi, iż obrady ZO w tej sprawie zwołuje się „między 30 a 15 dniem” przed upływem kadencji prezesa. Kadencja obecnego prezesa Andrzeja Rzeplińskiego kończy się 19 grudnia.

Projekt nie precyzuje liczby kandydatów na prezesa przedstawianych głowie państwa przez ZO (dziś w ustawie o TK jest ich trzech). ZO ma przedstawiać prezydentowi jako kandydatów wszystkich sędziów, którzy w głosowaniu ZO otrzymali co najmniej 5 głosów.

Według projektu, od dnia wakatu na funkcji prezesa TK, do powołania jego następcy, pracami TK kieruje sędzia „posiadający najdłuższy, liczony łącznie, staż pracy: jako sędzia w TK; jako aplikant, asesor, sędzia w sądzie powszechnym; w administracji państwowej szczebla centralnego”. Z wyliczeń PAP wynika, że najdłuższy taki staż ma Julia Przyłębska, wybrana do TK w grudniu ub.r. przez Sejm. Projekt wprowadza zasadę, że kadencja prezesa i wiceprezesa TK trwa sześć lat (dziś sędzia powołany na prezesa jest nim do końca swej kadencji).

To jeden z trzech nowych projektów posłów PiS co do TK. Ustawę o statusie sędziów TK uchwalił w piątek Sejm. PiS zapowiedział też przepisy wprowadzające obie te ustawy – gdzie będzie określony termin ich wejścia w życie.(PAP)

REKLAMA

2091149157 views

REKLAMA

2091149459 views

REKLAMA

2092945922 views

REKLAMA

2091149753 views

REKLAMA

2091149905 views

Kto pyta, nie błądzi

Co mają rządy do TikToka

Bigos Ziutki

Rolada ze schabu

REKLAMA

2091150051 views