REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaPolskaMarcin P.: z perspektywy czasu mogłem stwierdzić, że był parasol ochronny nad...

Marcin P.: z perspektywy czasu mogłem stwierdzić, że był parasol ochronny nad Amber Gold

-

Marcin P.
fot.ADAM WARZAWA/PAP/EPA

Patrząc z perspektywy czasu, mogłem stwierdzić, że był parasol ochronny nad Amber Gold, ale ja o jego istnieniu w ogóle nie wiedziałem – mówił Marcin P. we wtorek przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold.

Zasiadający w komisji Tomasz Rzymkowski (Kukiz’15) pytał świadka, czy miał on zapewnioną „nietykalność, a wręcz ochronę” ze strony organów podatkowych lub konkretnych urzędników, pozwalającą mu na „kompletne ignorowanie przepisów podatkowych, karno-skarbowych, a także zapisanych w Kodeksie karnym”.

REKLAMA

„W tamtym momencie nic mi na ten temat nie było wiadomo. Patrząc z perspektywy czasu mogłem stwierdzić, że taki parasol był, ale ja o jego istnieniu w ogóle nie wiedziałem” – odpowiedział Marcin P. Zaznaczył, że nie ma wiedzy, że taki „parasol” istniał, ale patrząc z perspektywy czasu widzi, że ze strony m.in. pomorskiego urzędu skarbowego było dla niego „wiele szczęśliwych zbiegów okoliczności”, a on w takie nie wierzy.

„Patrząc na to, jakie osoby były wysyłane do kontroli, zarówno z pomorskiego urzędu skarbowego, jak i pierwszego urzędu skarbowego – ja nie chcę powiedzieć, że to było żałosne, ale tak to wyglądało” – powiedział Marcin P.

„Dopiero w momencie gdy została wyznaczona pani Jarmułowska – chyba tak się nazywała – można powiedzieć, że wtedy zaczęło to wyglądać jak kontrola skarbowa, ale to był lipiec czy sierpień 2012” – dodał.

Według świadka na kontrolę „panie z urzędu przychodziły kawy się napić”. „Ja bym kontroli tak nie prowadził” – zaznaczył Marcin P.

Na pytanie Małgorzaty Wassermann (PiS) o to, czy wie jak się zakończyły postępowania pomorskiego urzędu skarbowego, Marcin P odpowiedział: „Tak, wiem i moim zdaniem są śmieszne”. Jak poinformował, postępowania zostały zakończone „umorzeniem postępowania i zwrotem zapłaconego podatku”.

Wassermann dopytywała, czy „jedyne, co zrobił urząd po 5 latach kontroli, to przerżnął pół mln zł”. W odpowiedzi usłyszała, że tak, bo m.in. nie było „badania biegłego rewidenta z zakresie prawidłowości prowadzenia ksiąg”. Marcin P. zaznaczył, że należność była nałożona słusznie, ale doszło do zaniedbań ze strony urzędu. (PAP)

REKLAMA

2091117558 views

REKLAMA

2091117865 views

REKLAMA

2092914328 views

REKLAMA

2091118150 views

REKLAMA

2091118297 views

REKLAMA

2091118446 views