REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaKultura i RozrywkaWicker Park – dzielnica niezwykła

Wicker Park – dzielnica niezwykła

-

Wicker Park

an historic neighborhood

REKLAMA

miejska dzielnica historyczna

vecindario historico

1979 National Historic Register

1991 Chicago Landmark District 

 

Takie trójjęzyczne napisy witają turystów w Wicker Park. Kolorowo tu i bardzo nastrojowo. Gdy błądzimy po XIX-wiecznych zaułkach, wydaje się, że jesteśmy w starej Europie. Zniewala nas architektura, różnostylowa, nader oryginalna. Detale architektoniczne każą każdemu zatrzymać się i podziwiać niezwykłe kształty.

 

W samym sercu Chicago mamy taką historyczną dzielnicę. Domy, pałace i rezydencje budowali imigranci z Europy, głównie Niemcy i Skandynawowie. Nie chcieli – może nie mogli – budować domów przy sławnej podówczas ulicy „The Prairie State”. Z uporem budowali zatem tutaj swoje kolorowe domy, finezyjnie i solidnie. Tu też była polska dzielnica.

 

W październiku 2002 roku w Wicker Park przy 1425 N. Damen Ave. odsłonięto tablicę pamiątkową, honorującą wielkiego Polaka, Ignacego Jana Paderewskiego. Miasto Chicago uczciło  pianistę, męża stanu, dyplomatę, patriotę. Tu właśnie, w Wicker Park, organizował on demonstracje i nawoływał do oswobodzenia Polski. Notabene nasz mistrz był honorowym obywatelem miasta Chicago, mieszkał tu wiele lat. Skromna tablica znajduje się w trójkątnym małym parku. Na trawniku, tuż przy chodniku, malutka tablica z napisem:

 

Ignacy Jan Paderewski  (1860-1941)

Internationally  renowned Polish pianist, composer, and statesman who served as Prime Minister of Poland  in 1919. Active in the cause of Polish independence during World War I from his Wicker Park headquarters, he led rallies for this cause in public sites in the City; and, in 1932, he was designated an Honorary  Citizen of Chicago. 

 

Tablica skromna. Na małej betonowej płytce nieco większa czarna płyta, a na niej pozłacanymi literami wyryty powyższy napis.   

Spacer po Wicker Park – nawet teraz, jesienią – to rozkosz nie lada. Radzę rozpocząć wędrówkę od ulicy Damen, a stąd krok do Caton St., potem skręcamy w lewo i rozpoczynamy zwiedzanie.

Polecam szczególnie budynki znajdujące się pod numerami 2138–2156 W. Caton St. Pod numerem 2159 znajduje się budynek w „Queen Anne style”. Styl królowej Anny stał się modny w latach 1880-1900. Uważany za bardzo ekscentryczny, czasem romantyczny. Pojawił się w czasie rewolucji przemysłowej. Wtedy to nowobogaccy budowali wytworne domy, musieli przecież odróżniać się od klasy robotniczej. Budowano zatem ogromne zamczyska, z cegły lub kamienia. 

Te domy zwracają powszechną uwagę kształtem, kolorystyką, krętymi i wielospadowymi dachami o dziwacznych kształtach. Domy z wykuszami, gankami o bogatej dekoracji i ornamentyce. Domy malowane w jasne kolory z kontrastującymi  wzorami. Ta moda na dziwactwa symbolizowała podówczas status społeczny. Wieżyczki na frontonach, odmienność gmaszysk, na pewno poprawiały saomopoczucie bogaczy. Dziś mieszkają w tych domach przeważnie artyści.

Skręcamy w ulicę Lea-vitt, patrząc na domy znajdujące się pod numerami 1644-1558, których przedziwna architektura nas zniewoli.

Tuż zaraz wkraczamy na Concord Place, a tu pałacyki z wieżami z 1893 roku. Idziemy dalej do Pierce Ave. i zwiedzamy domy oznaczone numerami 2135, 2146, 2150, 2156. Polecam, by zerknąć ze szczególną atencją na budynek pod adresem 2138 Pierce, tu zobaczymy wpaniałe drewniane rzeźby. Idziemy dalej, a przed nami Hoyne Ave. A tu ciekawe architektonicznie budynki. Tuż obok kościół luterański z 1906 roku. Przy 1941 W. Schiller należy koniecznie popatrzeć na budynek z 1891 roku, zbudowany w stylu królowej Anny.

Ogromnie urzeka atmosfera tej dzielnicy. Domy przyprawiają o zawrót głowy: dachy, werandy, zdobienia…

Każdego roku odwiedzam Wicker Park kilkanaście razy.

Wiosną i latem kwitną tam drzewa, krzewy i kwiaty. Roje pszczół uganiają się na kwitnących czereśniach, jakieś drzewa o fioletowych kwiatach, azalie, lipy, bzy, jaśminy. Z ogródków wyzierają niebiesko kwitnące barwinki, na płotach pnącza, żywopłoty z wymyślnych krzewów.

Sklepy, restauarcje, kawiarnie, butiki. Wszystko w wymyślnych dekoracjach, odmiennych stylach. Wydaje się – ale tylko na chwilę – że świat tutaj inny, kolory odmienne, ludzie bardziej interesujący. Ale tylko na chwilę. Parę minut autem poza Wicker Park i wjeżdżamy do dzielnic robotniczych, gdzie stoją zwykłe szare domy. 

Wicker Park przez wiele lat też był dzielnicą robotniczą. Mieszkali tu imigranci z Europy, po falach ludności germańskiej osiedlili się tu Słowianie. Czas mijał, dzielnica podupadała. Aż nagle w 1980 roku  została odkryta przez bohemę artystyczną Chicago. Stąd krok przecież tylko do downtown, a tutaj spokojnie, bezpiecznie i romantycznie. Przybyli tu zatem artyści różnych profesji, a dzielnica przeżywa renesans. Pełno tu galerii, kunsztownych restauracji, „generation-X-cafe”. „Generacja X” to dzieci „baby-boomers” – pokolenia wyżu demograficznego lat 1950. To oni, niespokojni i nieujarzmieni, chcieli zmienić Amerykę.

Tu znajduje się polski kościół Matki Boskiej Anielskiej z 1850 roku, zbudowany przez Polonię. Ten piękny kościół został kunsztownie odrestaurowany niemałym nakładem sił i środków w 1992 roku.

Warto pospacerować po parku, na południe od kolejki CTA. Zawsze tu pełno spacerowiczów z rasowymi psami. W centrum fontanna, tuż obok kolorowe domy i szumiące drzewa, manieryczna rzeźba  z granitu i metalu, autorstwa Erica Lindsey, tuż obok wiosną widziałem dywan żółtych mniszków, kwitły białe głogi, było nastrojowo i odmiennie. Teraz, jesienią, również sentymentalnie. 

Wicker Park to także coroczny festiwal „Around the Coyote”. Ta niezwykła impreza organizowana jest już od kilkunastu lat we wrześniu. Ma swoją historię, ogromne sukcesy i licznych miłośników. To największy festiwal multimedialnej sztuki Mid-westu. A wszystko to dzieje się w promieniu jednej mili od skrzyżowania ulic: Milwaukee, Damen i North.

Festiwal to tysiące artys-tów, kilkadziesiąt orkiestr i teatrów, recytacje poezji, projekcje filmów, wystawy, happeningi. Podczas festiwalu zobaczyć można studia artystyczne, galerie, restauracje, kościoły, ekspozycje w plenerze. A skąd nazwa festiwalu „Around the Coyote”? Od nazwy budynku Coyote Tower, stojącego w centrum obecnej dzielnicy artystycznej – przy skrzyżowaniu ulic North, Milwaukee i Damen. 

Celem tego ogromnego przedsięwzięcia jest integracja środowiska, promowanie kultury, lansowanie nowych artystów. Podobno zaistnienie na tym festiwalu to przepustka do świata artys-tycznego.

Zwiedzając Wicker Park proszę zwrócić uwagę na mieszkańców, to swoista mozaika etniczna.

Opuszczając dzielnicę zerknijmy raz jeszcze na trój-języczne napisy – angielskie, polskie i hiszpańskie.

Wicker Park pięknieje z roku na rok. Spacer po nim na pewno dostarczy niezapomnianych wrażeń. Nie zapominajmy też, że to polska dzielnica. 

Janusz Kopeć

 

REKLAMA

2091108775 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2091109076 views

REKLAMA

2092905535 views

REKLAMA

2091109357 views

REKLAMA

2091109504 views

REKLAMA

2091109648 views