REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaKultura i RozrywkaThe Tempest, czyli Burza w Steppenwolf Theatre

The Tempest, czyli Burza w Steppenwolf Theatre

-

Działający już od ponad 30 lat chicagowski Steppenwolf Theatre po raz pierwszy wystawił sztukę Szekspira. „Burza” (The Tempest) została zrealizowana w mieście, w którym działa poświęcony twórczości tego właśnie autora Chicago Shakespeare Theatre on Navy Pier.

Co więc było powodem tego odważnego kroku? Widzowie, którzy obejrzeli już przedstawienie w Steppenwolf, mogli się przekonać, że ta decyzja nie była spowodowana chęcią rywalizacji. Koncepcja Tiny Landau, która „Burzę” reżyserowała, nie mieści się w klasycznej interpretacji sztuk mistrza ze Stratfordu.

Choć panująca obecnie na świecie moda na uwspółcześnianie klasycznych sztuk nie wszystkim odpowiada i nie zawsze jasny jest cel takiego zabiegu, „Burza” jest dramatem wprost do tego idealnym. Akcja dzieje się w nieokreślonym miejscu – na nieznanej nikomu wyspie, w nieokreślonym czasie. Choć wiadomo, że ani w Mediolanie, ani w Neapolu nie ma dziś królów ani książąt, to historyczna nieokreśloność postaci i baśniowa atmosfera sztuki – pełnej magii, duchów, czarownic i czarów – pozwala przyjmować bez zastrzeżeń dość daleko idące ……

REKLAMA

Mamy więc w spektaklu odniesienia do amerykańskiej historii, co ułatwia obecność czarnych aktorów w zespole teatru. Niewątpliwie symboliczna jest scena, w której Prospero (Frank Galati) uwalnia przykutego w norze czarnego Kalibana (K. Todd Freeman). Z kolei Ariel, pogodny i pomocny duch wyspy, również grany przez czarnego aktora (Jon Michael Hill), jest z woli i upoważnienia Prospera kimś pomiędzy reżyserem, didżejem i wodzirejem wszystkiego, co po burzy dzieje się na wyspie. Ubrany w srebrzyste spodenki i wysokie buty, jak postać z filmu animowanego, działa w decydujących momentach z równie srebrzys-tym laptopem w rękach.

Aktorzy – kiedy akcja na to pozwala – tańczą jak w dyskotece, śpiewają piosenki w stylu rockowym i hip-hopowym, przy czym nic nie zostało dopisane; wszystkie słowa pochodzą z oryginalnego szekspirowskiego tekstu.
Zachowana została w całości intryga sztuki i starcia ludzkich emocji; publiczność jest świadkiem miłości, nienawiści, goryczy, poczucia krzywdy, chęci zemsty i w finale – przebaczenia. Jest też sporo iście jarmarcznej komedii, którą prezentują królewski błazen Trinculo (Tim Hopper) i wiecznie pijany kamerdyner Stephano (Yasen Peyankov).

Zakochaną od pierwszego wejrzenia parę – Mirandę i księcia Ferdynanda – przekonująco grają Alana Arenas i Stephen Louis Grush. 
Znakomita gra całego zespołu, efekty świetlne i akustyczne (chwilami ogłuszające), oprawa muzyczna, kostiumy i scenografia – poza sceną burzy na morzu – pozbawiona tego, co nazywamy dekoracjami, a z powodzeniem wykorzystująca techniczne zaplecze sceny: wyciągi, zapadnie, drabinki, liny – wszystko to składa się na fascynujące przedstawienie, którego nie powinien przegapić nikt, kto interesuje się teatrem.
„The Tempest” pozostanie na scenie do końca maja.
Krystyna Cygielska
–––––––––––––––––––
Steppenwolf Theatre, 1650 N. Halsted St. Bilety w cenie $20–$70, tel. (312) 335-1650.

REKLAMA

2091099700 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2091099999 views

REKLAMA

2092896458 views

REKLAMA

2091100280 views

Umysł rozszerzony

Wielkanocny napad

Mieszkanie dla Phila

Dzieci tyranów

Kanał śmierci

REKLAMA

2091100426 views

REKLAMA

2091100570 views