REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaKultura i RozrywkaFascynujący świat Agnieszki Osieckiej

Fascynujący świat Agnieszki Osieckiej

-

A mnie bezczelnie kochaj,

Choć smutne śpiewki przędę,

REKLAMA

Bo przecież będę, no przecież będę.

 

Była. No przecież była! Agnieszka Osiecka była z nami  24 kwietnia w Chicago  w Sali Kameralnej Centrum Kopernikowskiego. 

 

Spotkanie poprowadziła, jak przed 17 laty w Galerii Jerzego Kenara, Grażyna Sygitowicz – dziennikarka z pasją, absolwentka Wydziału Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego, autorka wielu  programów  radiowych w „Zapraszamy do Trójki“ i programów w Telewizji Polskiej, po przyjeździe w 1988r. do Stanów Zjednoczonych  dziennikarka w chicagowskim polonijnym programie radiowym, gdzie m.in. prezentowała fragmenty swych rozmów z Agnieszką Osiecką. Rozumiała ją, jak nikt inny w Chicago.

 

Nic dziwnego, że Paderewski Symphony Orchestra w ramach kolejnego koncertu Teatru Piosenki, organizowanego przy współpracy z Fundacją Kopernikowską, zwróciła się do Grażyny Sygitowicz z prośbą o poprowadzenie i przygotowanie scenariusza spektaklu muzycznego o Agnieszce Osieckiej.

 

„Te moje relacje z Agnieszką przerastają mnie ogromnie. Czasami myślę, że jestem za przeciętna na to, by podpisywać się pod znajomość z nią. Z drugiej strony to wszystko, co stało się między nami, było prawdziwe – te wywiady od czasów studenckich, to, że ja kończyłam Wydział Dziennikarstwa, ona też, to że ja reżyserowałam, ona studiowała reżyserię, to, że ona pracowała w Trójce w radiu i ja też, ta bliskość poprzez teksty i to spotkanie autorskie , które organizowałam 17 lat temu w Chicago. Czasami czuję się, jak na misji, tu w Chicago, by o niej przypominać. A przecież ona ma taką siłę, że sama może o sobie przypominać. Agnieszka jest teraz bardziej żywa niż za życia… 

 

Bogdan Łańko i Ewa Milde zrobili pierwszy w Chicago spektakl o Agnieszce, ale tych spektakli powstają dziesiątki. I to dobrze, bo jej teksty są bardzo nośne“ – mówiła Grażyna Sygitowicz  i … zaczęła, jak zwykle z niesamowitymi emocjami, jeśli chodzi o Agnieszkę, przygotowywać się do przedstawienia. 

 

Nie wystarczyła jej praca nad scenariuszem, spotkania z wykonawcami i próby. Potrzebowała akceptacji ludzi ważnych w życiu Agnieszki, bo sam temat był tak wiele znaczący, że mając wiele pokory zawodowej, szukała błogosławieństwa przyjaciół, a nawet córki Agnieszki, Agaty Passent.

 

Wysłała do Agaty mailowy list:

 

„Szanowna Pani,

Jestem dziennikarką. Od 22 lat mieszkam w Chicago. W 1993 r. zorganizowałam Pani matce autorskie spotkanie w jednej z chicagowskich galerii. Podczas jednego z moich pobytów w Polsce nagrałam z nią dwugodzinny wywiad, który emitowany był w moim cyklicznym programie polskiego radia w Chicago. Nigdy nie byłam bliską przyjaciółką Pani matki, ale niewątpliwie była ważną postacią w moim życiu. Ostatnio Polsko-Amerykańska Orkiestra Symfoniczna poprosiła mnie o poprowadzenie koncertu poświęconego Agnieszce. Przyjęłam tę propozycję z poparciem Magdy Umer, z którą przed laty współpracowałam w warszawskiej TV. Bardzo jestem przejęta tym przedsięwzięciem i byłabym wdzięczna, gdyby zechciała Pani wesprzeć duchowo ten projekt“.

Grażyna Sygitowicz 

„Dziękuję za tę wspaniałą wiadomość! – odpisała Agata Passent. – Czy może mi Pani napisać coś o aranżacjach muzycznych – jaki skład ma zespół? Może nagrają Państwo któryś koncert i przynajmniej fragment pokazalibyśmy na naszej stronie www.okularnicy.org.pl? Mama bardzo by się cieszyła – uwielbiała Stany. Trzymam kciuki“.

 

Kiedy Grażyna Sygitowicz zadzwoniła do Magdy Umer z wiadomością o projekcie, ta powiedziała tylko “Ale zrób to dobrze“.

 

Było znakomicie! Duch Agnieszki, jak twierdzi Grażyna, zjednoczył wykonawców. Ewa Staniszewska, Agata Paleczny i Krzysztof Arsenowicz zaśpiewali najpiękniejsze przeboje Agnieszki, choć w jej przypadku trudno powiedzieć, które są piękne czy piękniejsze. Wszystkie są dobre, a napisała ich dwa tysiące.   Wykonywali je najlepsi polscy wokaliści. Niektóre z nich są jakby przypisane do danego wykonawcy. Tym bardziej trudne są do wykonania. A jednak ta trójka śpiewających aktorów poradziła sobie świetnie. Ich interpretacje zachwyciły znakomitą i wymagającą publiczność.

 

Nie zabrakło takich piosenek, jak „Okularnicy“, „Ja nie chcę spać“, „Uciekaj moje serce“, „Upij się ze mną na wesoło“, „Bossanova do poduszki“,  „Gadu gadu“, „Szpetni czterdziestoletni“,  „Zielono mi“, „Królu mój“. Był też oczywiście „Mój pierwszy bal“ i  „Niech żyje bal“.

 

„Niech żyje bal“ – ten wstrząsający utwór o życiu i jego przemijaniu zabrzmiał szczególnie wymownie w nawiązaniu do tragedii w Smoleńsku. Tą właśnie piosenką aktorzy rozpoczęli swój występ poprzedzony wierszem-prośbą Agnieszki:

 

„Zatrzymaj się chmuro, gdy możesz, i schowaj nas w ciepłym zmroku, 

W twoich dolinach jest pięknie i dobrze,

A u mnie w duszy – niepokój…“ 

 

Każdy z pewnością ma swoje ulubione utwory Agnieszki, za które chciałby podziękować wykonawcom. Ja dziękuję Krzysztofowi Arsenowiczowi za „Zielono mi“ i „Balladę dla okruszka“, Ewie Staniszewskiej za  „Kiedy mnie już nie będzie“ i  „Wariatka tańczy“, Agacie za „Ja nie chcę spać“ i „Bossanova do poduszki“.

 

 Szczególne uznanie należy się muzykom. Kierownik muzyczny i autor znakomitych aranżacji, Krzysztof Pabian – gitara basowa, Jaś Zieńko – gitary, Bartek Ciężobka – klawiatura, Marek Lichota – akordeon i Tim Mulvenna – perkusja. Bez ich wspaniałej gry, pełnej pasji i chyba także podziwu dla Agnieszki, ten spektakl nie byłby tak piękny.

 

Wreszcie sama Grażyna Sygitowicz, która pod koniec zaśpiewała także, zebrała zasłużone brawa za przygotowanie spektaklu i bardzo dyskretne prowadzenie, oddające jakby cały splendor wykonawcom i samej Agnieszce, która była przecież bohaterką wieczoru. Dzięki wywiadowi-rzece, nagranemu przez Grażynę i emitowanemu podczas spektaklu, była naprawdę obecna, żywa, inspirująca. Po raz kolejny mogliśmy się przekonać, jak bardzo ona po prostu jest w naszym życiu, w tym, jak się zachowujemy, jak reagujemy i nawet jakim językiem się posługujemy. Jej tajemnica polega na tym, że mówiła prostym językiem, tekstem otwartym, ale jakże jednocześnie bogatym i dosadnym. Wiele z jej pięknych tekstów jest wręcz magicznych. Można je cytować jako mądrości życiowe.Uczyła nas kochać świat i siebie nawzajem, bo przecież:

 

„Sucha kostucha – 

ta Miss Wykidajło

wyłączy nam prąd w środku dnia.

Pchajmy więc taczki obłędu, jak Byron,

Bo raz mamy bal!

Niech żyje bal!

Bo to życie to bal nad bale!

Niech żyje bal!

Drugi raz nie zaproszą nas wcale!

Orkiestra gra!

Jeszcze tańczą i drzwi są otwarte!

Dzień warty dnia! A to życie zachodu jest warte!” 

 

Spektakl muzyczny o Agnieszce Osieckiej zostanie powtórzony w czerwcu w Sali Kameralnej Centrum Kopernikowskiego.


Joanna Kmieć

Fot.: transcendentphoto.com,

Dariusz Lachowski

 

 

REKLAMA

2090928846 views

REKLAMA

2090929146 views

REKLAMA

2092725606 views

REKLAMA

2090929429 views

REKLAMA

2090929575 views

REKLAMA

2090929719 views