Najsłynniejszy film dokumentalny z lat 80., o którym nigdy nikt nie słyszał, zaczyna się od widoku nowojorskiej Statuy Wolności z góry, a następnie przechodzi do zbliżenia Bruce’a Springsteena śpiewającego przebój pt. „Born in the USA”. Wkrótce potem widzimy jakiś protest w Waszyngtonie i ludzi owiniętych w koce, próbujących spać na chodniku. Stamtąd film przenosi widza…