Nasza cywilizacja usiana jest przypadkami niczym nieuzasadnionej paniki. W swoim czasie władze Londynu obawiały się na serio tego, że natłok dorożek, powozów i innych zaprzęgów na ulicach brytyjskiej stolicy spowoduje pokrycie ulic grubą warstwą toksycznych ekskrementów końskich. Na szczęście po pewnym czasie pojawiły się samochody, a konie wyprawiono do stajni. Choć było to rozwiązanie połowiczne,…