Największy amerykański koncern samochodowy General Motors czwarty kwartał z rzędu osiągał zyski, które przekroczyły prognozy finansowe firmy. Tym samym spółka zarobiła w 2010 roku 4,7 mld dolarów – najwięcej od sześciu lat.
Według Daniela Akersona, prezesa GM, koncern udowodnił, że jest w stanie osiągnąć stabilną rentowność, którą odzwierciedlają zyski z czterech ostatnich kwartałów. W ostatnim kwartale GM zarobił 510 mln dol., czyli 31 centów na akcję. A jeszcze w tym samym okresie roku ubiegłego GM odnotował straty w wysokości 3,5 mln dol.
W skali całego roku dochód wyniósł 2,89 dol na akcję.
Ponadto GM poinformował, że wypłaci 45 tysiącom pracowników związkowych dywidendy w wysokości 4,300 dolarów.
Sprzedaż GM na całym świecie wzrosła w 2010 roku o 12,2 proc., co przekłada się na 8,39 mln sprzedanych egzemplarzy. Koncernowi zabrakło jedynie 30 tysięcy pojazdów, by pozbawić Toyotę pozycji największego światowego producenta samochodów.
GM sprzedał także po raz pierwszy więcej samochodów w Chinach niż w USA, gdzie sprzedaż wzrosła kolejno o 28,8 i 6,3 procent.
Z dobrej passy GM korzystają także inni zagraniczni producenci. Na początku lutego General Motors podpisał z polskim producentem tapicerki samochodowej, Inter Groclin Auto, kontrakt na najbliższe 5-7 lat o łącznej wartości 80 mln euro (110 mln dol.) na dostarczenie poszyć siedzeń samochodowych do nowego modelu Opla Astry. Realizacją projektu zajmie się fabryka w Grodzisku Wielkopolskim, a pierwsze dostawy do fabryki Opla w Gliwicach, a następnie do fabryki koncernu w Ellesmere Port w Wielkiej Brytanii zapowiadane są na drugi kwartał 2011 roku.
Na podstawie kontraktu Groclin zostaje dostawcą GM pierwszego szczebla (tzw. Tier 1), co oznacza, że dostawy odbywają się bez udziału pośredników.
Zobacz też:
GM pobił rekord ofert publicznych na świecie
Znakomity „come back” General Motors
as
