REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaFelietonyNikt nic nie wie

Nikt nic nie wie

-

Ameryka od środka

Najtrudniejszą sprawą dla wyborców, jeśli chodzi o Mitta Romneya, jest to, że tak naprawdę nikt dokładnie nie wie, kim były gubernator stanu Massachusetts jest i co zamierza. W swojej karierze politycznej często zmieniał zdanie w ważkich sprawach, a ostatnio zrobił to dwukrotnie w ciągu zaledwie dwóch dni, wyrażając poglądy wzajemnie ze sobą sprzeczne.

REKLAMA

 

Jak wiadomo, przed laty Romney uważany był za polityka centrystycznego, który w wielu sprawach nie zgadzał się ze swoją partią. Między innymi, w roli gubernatora Mitt wielokrotnie zapewniał, że jest przeciwnikiem delegalizacji aborcji i dodawał, że zatwierdzone przed wieloma laty przepisy na ten temat są “utrwalonym prawem”, które należy zostawić w spokoju. Potem postawę tę całkowicie zmienił i jeszcze w czasie prawyborów chwalił się tym, iż jest politykiem zdecydowanie “pro-life”, który zabiegać będzie o prawa dzieci nienarodzonych.

 

Sama zmiana zdania nie może być sensownie kwestionowana. Ludzie często zmieniają swoje poglądy pod wpływem przeróżnych czynników, nowych doświadczeń lub własnych przemyśleń. Jednak w wykonaniu Romneya ta metamorfoza światopoglądowa jest co najmniej dziwna.

 

Niedawno w wywiadzie dla dziennika “Des Moines Register” republikański kandydat powiedział, co następuje: “Nie jestem świadom istnienia jakiejkolwiek inicjatywy ustawodawczej dotyczącej aborcji, która byłaby częścią mojego programu w roli prezydenta”. Pomijam już fakt, że jest to zdanie mocno pokrętne, a przez to podatne na różne interpretacje. Jednak jego zasadniczym przesłaniem wydaje się być to, że Romney w roli prezydenta nie ma zamiaru forsować jakichkolwiek ustaw aborcyjnych.

 

To, czy będzie takie ustawy forsował, czy też nie – jego sprawa. To czy jest przeciwny aborcji w każdych okolicznościach, czy też nie – też jego sprawa. Ale wyborcom należy się wiedza o tym, co naprawdę kandydat myśli. Tymczasem już następnego dnia po udzieleniu wywiadu Romney zaczął gwałtownie “pedałować do tyłu”, zapewne pod naciskiem zbulwersowanych konserwatystów, i oświadczył, że będzie prowadził energiczną politykę na rzecz ochrony “życia poczętego” i że jako prezydent natychmiast wyeliminuje federalne finansowanie takich organizacji jak Planned Parenthood.

 

Powstaje w związku z tym proste pytanie: który Romney jest prawdziwy? Najbardziej niepokojące jest to, że nikt tego nie wie nie tylko w sferze dyskusji o aborcji, ale również w wielu innych punktach programu wyborczego kandydata. Niemal śmieszne zaczyna być to, że Romney powtarza nieustannie w kółko, iż zredukuje podatki, zmniejszy deficyt i wyrzuci “Obamacare” do śmieci, ale gdy co bardziej zdolni matematycznie komentatorzy pytają, jakie przywileje podatkowe bądź programy federalne “wytnie” w celu sfinansowania tego wszystkiego, zawsze odpowiada tak samo – nie zdradzę żadnych szczegółów, bo to będzie temat do późniejszej dyskusji z Kongresem i wyborcami.

 

Naprawdę? Kandydatowi chyba się coś pokręciło, bo to nie tak działa. Zwykle jest tak, że politycy prezentują swoje zamierzenia szczegółowo i bez ogródek, a dopiero potem dochodzi do dyskusji na temat tychże zamierzeń, a to z kolei prowadzi do ich modyfikacji. Romney zdaje się przekazywać nam następujące przesłanie – “nie powiem wam, co zamierzam, ani co naprawdę myślę, ale wybierzcie mnie, a wtedy wszystko będzie wspaniale”. Coś mi się wydaje, że w wyborczej furmance Mitta konie zaprzężone są głowami do wozu.

Andrzej Heyduk

REKLAMA

2091103686 views

REKLAMA

2091103985 views

REKLAMA

2092900444 views

REKLAMA

2091104266 views

Umysł rozszerzony

Wielkanocny napad

Mieszkanie dla Phila

Dzieci tyranów

Kanał śmierci

REKLAMA

2091104412 views

REKLAMA

2091104556 views