W przedziale pociągu siedzi kilka osób. Milczą. Są sobie obcy. Każdy, wchodząc, wybiera wykupioną przez siebie miejscówkę. Pociąg rusza. Momentalnie w rękach każdego pojawia się „życiowy towarzysz”, czyli smartfon. I tak szybują ludzie w wirtualny świat znajomości, przyjaźni, miłości. Raz po raz odrywają wzrok, żeby popatrzeć zdawkowo na współtowarzyszy podróży. Bez uśmiechu, bez wyrazu, trochę…