Marszałek Sejmu RP Ludwik Dorn zapowiedział, że 7 września br. będzie głosowanie nad wnioskiem o samorozwiązanie Sejmu. Wnioski złożyły SLD i PO. Jednak SLD już zapowiedziało, że ostateczną decyzję w sprawie poparcia dla skrócenia kadencji parlamentu podejmie przed następnym posiedzeniem Sejmu. Tak to przedstawił szef klubu SLD, Jerzy Szmajdziński. Jak wynika z tych dwu komunikatów, SLD wniosek złożył, ale jeszcze się zastanowi, czy mu się to opłaca. Wyborcom pozostaje kibicowanie. Wyborcy zrobili swoje dwa lata temu, wybierając tych właśnie przedstawicieli, na których mogą się teraz napatrzeć w telewizji.
W “Naszym Dzienniku” Tomasz Markowski – wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PiS przedstawia wariant “trzech kroków”. Scenariusz tych “trzech kroków” przedstawia się następująco: premier wraz rządem podaje się do dymisji, prezydent Kaczyński powierza premierowi Kaczyńskiemu misję powołania nowego rządu. Jak się nie uda uzyskać większości dla nowego rządu, to musi być jeszcze jedna próba i dopiero później wybory. Jak wynika z tego scenariusza, Tomasz Markowski nie sądzi, żeby zrealizował się scenariusz konstruktywnego votum nieufności, ponieważ Platforma nie poprze takiego rozwiązania. Tomasz Markowski wyraża również opinię, którą według niego podziela również premier Kaczyński, że w Polsce winien wykształcić się ustabilizowany model demokracji parlamentarnej. My tylko możemy się domyślać, że bez LPR i Samoobrony.
Wojciech Wybranowski, przeprowadzający wywiad z Tomaszem Markowskim z PiS, zadaje bardzo istotne pytanie:
No dobrze, załóżmy, że wniosek Giertycha o konstruktywne wotum nieufności zostaje odrzucony. Ale jest też wniosek Platformy Obywatelskiej o odwołanie każdego ministra rządu premiera Kaczyńskiego. Odpowiada Tomasz Markowski z PiS:
Absurdalny wniosek, jego przyjęcie spowoduje pewną zabawę, działania PO narażą podatników na koszty, sam zaś Sejm na dalszą utratę prestiżu społecznego. Dla mnie wniosek PO jest kabaretowy – mówi Tomasz Markowski. – Nawet jeśli wnioskowi PO o odwołanie kolejnych ministrów rządu Jarosława Kaczyńskiego dzięki poparciu SLD, LPR i Samoobrony będą przechodziły w Sejmie, to prezydent dziesięć minut później może powołać tę samą osobę na stanowisko ministra. Dlatego mam nadzieję, że opozycja zrezygnuje z zamiaru przeprowadzenia tej głupiej i kosztownej zabawy – koniec cytatu.
Już po tych kilku propozycjach możemy być pewni, że najbliższe miesiące zapowiadają nowy niezwykle atrakcyjny “show” przedwyborczy z udziałem gadających głów na ekranach telewizorów. Po tej kampanii wyborczej zatęsknimy wszyscy do epoki kina niemego, która okaże się jedynym środkiem przekazu artystycznego, który może ocalić ludzkość od kabotyńskich popisów w wydaniu polityków wszystkich opcji, pod wszystkimi szerokościami geograficznymi.
Jak powiedział kiedyś G. Orwell: ‘‘Lewicowość jest czymś w rodzaju fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma większego znaczenia’’.
W obecnych czasach prawica stara się dorównać lewicy i ona również wkroczyła w krainę tego rodzaju fantazji. Tylko dlaczego my, telewidzowie, mamy patrzeć na tych “ekshibicjonistów”, którzy gadają w mediach jak przekrzykujące się papugi, a nie zajmują się sprawami, do których zostali powołani naszym mandatem wyborczym.
22 sierpnia 2007
