REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Piłkarska LM

-

Wielkie emocje czekają piłkarskich kibiców śledzących rozgrywki Ligi Mistrzów. We wtorek i środę odbędą się rewanżowe mecze półfinałowe – Manchester United zmierzy się z Barceloną, a Chelsea Londyn z Liverpoolem. Pierwsze spotkania zakończyły się remisami.

Jeśli Manchester United wyeliminuje we wtorek Barcelonę (w pierwszym meczu było 0:0), dojdzie do pierwszego w historii „angielskiego” finału LM. Obydwa zespoły przystąpią do meczu w niemal najsilniejszych składach. Trener Barcelony, Frank Rijkaard nie będzie mógł skorzystać jedynie z pauzującego za kartki meksykańskiego obrońcy Rafaela Marqueza.

REKLAMA

Barcelona ostatnio zawodzi. W trzech kolejnych meczach nie zdobyła bramki, a w ostatniej kolejce ligowej przegrała z Deportivo Coruna 0:2 – wystąpiła bez Messiego, Samuela Eto’o i Xaviego. Triumf w Lidze Mistrzów jest jej ostatnią szansą zdobycia jakiekolwiek trofeum w tym sezonie.

Z kolei MU na finiszu Premier League przegrał z Chelseą 1:2 i wprawdzie utrzymał prowadzenie w tabeli, ale dwie kolejki przed zakończeniem sezonu ma tyle samo punktów co zespół z Londynu.

Statystyka przemawia za MU. Od czasu powstania Ligi Mistrzów w sezonie 1992/93 20 razy pierwsze mecze fazy pucharowej kończyły się bezbramkowymi remisami i aż 14 razy awans uzyskiwali gospodarze drugiego spotkania. Bilans bezpośrednich potyczek tych zespołów jest identyczny – po dwa remisy i zwycięstwa i cztery remisy.

Obydwie drużyny od długiego czasu nie doznały porażki w Lidze Mistrzów – Barcelona od 12 meczów, a MU od 11. We wtorek jedna z nich zakończy szczęśliwą serię. MU rewelacyjnie spisuje się na własnym stadionie – wygrał 11 ostatnich spotkań, zdobywając 29 bramek i tracąc siedem.

Liverpool gra z Chelsea o finał LM po raz trzeci w ostatnich czterech latach. Dodając do tego dwa spotkania w fazie grupowej w sezonie 2005/06 okaże się, że żadne inne drużyny nie grały ze sobą ostatnio tak często.

W obu przypadkach w półfinałach LM lepszy był Liverpool. W 2005 roku sięgnął po końcowy sukces pokonując po karnych Milan, a przed rokiem przegrał w decydującym meczu 1:2 z tą samą włoską drużyną.

Stawką obecnej rywalizacji jest nie tylko awans do finału LM, ale i przyszłość obu trenerów. Avram Grant (Chelsea) i Rafael Benitez (Liverpool) w przypadku porażki pewnie pożegnają się z posadą.

Prawdopodobnie na spotkanie z Liverpoolem do składu Chelsea powróci Frank Lampard, który nie wystąpił w ligowym meczu z MU z powodu śmierci matki. Piłkarz wznowił już treningi, ale nie wiadomo, czy wybiegnie na boisko w podstawowym składzie.

Przed tygodniem Liverpool był bardzo bliski odniesienia zwycięstwa. Od 43. minuty prowadził po bramce Dirka Kuyta, ale w piątej minucie doliczonego czasu gry samobójcze trafienie Johna Arne Riise diametralnie odmieniło sytuację – przed rewanżem to Chelsea jest w lepszej sytuacji, bowiem zespół z Liverpoolu musi zdobyć gola.

Liverpool wprawdzie zwycięsko zakończył 11 z 14 półfinałów w europejskich pucharach, ale od 1985 roku w tej fazie rywalizacji nie zdobył bramki na wyjeździe, w tym dwukrotnie na stadionie Chelsea.

REKLAMA

2091029493 views

REKLAMA

2091029792 views

REKLAMA

2092826251 views

REKLAMA

2091030073 views

REKLAMA

2091030221 views

REKLAMA

2091030365 views