REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaDziennik SportowyApoloniusz Tajner nowy prezes PZN

Apoloniusz Tajner nowy prezes PZN

-

Apoloniusz Tajner zdecydowanie wygrał wybory na prezesa zarządu Polskiego Związku Narciarskiego. „Postaram się nie zawieść” – powiedział delegatom walnego zjazdu w Krakowie chwilę po ogłoszeniu wyników głosowania.


„Chcę serdecznie podziękować za Państwa głosy. Odbieram je jako głosy zaufania w stosunku do mojej osoby. Nie będę chciał zawieść także tych, którzy mnie nie popierali. Dla rozwoju i dobra narciarstwa będę chciał współpracować z każdym, wspierać wszystkie dobre inicjatywy” – dodał były trener reprezentacji skoczków.


Tajner przyjął zwycięstwo spokojnie, z powagą. W jego słowach nie było triumfalizmu, jedynie przekonanie, że wspólnie z nowym zarządem będzie w stanie wprowadzić związek w nowe, lepsze czasy.


Rozczarowali się ci, którzy spodziewali się, że czwartkowe obrady zdominują konflikty personalne, że zacznie się wyciąganie kwitów, granie teczkami i – jak mówił kontrkandydat Tajnera w wyborach Andrzej Kozak – „okładanie się cepami”.


Widać, że środowisko narciarskie ma dość afer i złej atmosfery wokół PZN. Większość delegatów zaufała Tajnerowi, osobie, która od 14 listopada jako kurator samotnie kierowała związkiem.


„Kiedy obejmowałem funkcję kuratora, sytuacja była bardzo zła. Istnienie związku było zagrożone. Po październikowych publikacjach prasowych oraz programach radiowych i telewizyjnych o nieprawidłowościach w związku, atmosfera wokół PZN się zepsuła. Szybko zareagowali na to sponsorzy, zajmując pozycję wyczekującą. Do naszej siedziby weszli kontrolerzy NIK i Ministerstwa Sportu, przejmując ogromną ilość dokumentów” – mówił delegatom Tajner, składając delegatom na około godzinę przed wyborami prezesa sprawozdanie z obecnej sytuacji w związku.


„Sytuacja finansowa była bardzo zła. Musieliśmy spłacać zadłużenie w wysokości 50 tysięcy dolarów wobec jednej z firm i 24.600 euro wobec menedżera Ediego Federera. Jeszcze we wrześniu PZN pożyczył od Tatrzańskiego OZN pieniądze na bieżące funkcjonowanie. Teraz te pieniądze już zostały oddane” – dodał Apoloniusz Tajner.


7 listopada Prokuratura Apelacyjna w Krakowie postawiła prezesowi PZN Pawłowi W. zarzuty działania na szkodę związku. Tydzień później minister sportu Tomasz Lipiec zawiesił ówczesne władze PZN. Taką możliwość daje mu ustawa o sporcie kwalifikowanym w sytuacji gdy „działalność polskiego związku sportowego jest niezgodna z prawem, postanowieniami statutu lub regulaminów”.


 


„Wtedy okazało się, że działalność związku może być zagrożona. Minister zwrócił się do mnie z propozycją objęcia urzędu kuratora. Zgodziłem się, żeby pomóc ratować sytuację. Postawiłem sobie cztery cele – zwołanie zjazdu w ciągu trzech miesięcy, podtrzymanie programów sportowych i szkoleń, utrzymanie sponsorów i podejmowanie prób pozyskiwania nowych oraz poprawienie wizerunku związku w oczach opinii publicznej i środowiska sportowego” – mówił były trener, pod którego kierunkiem Adam Małysz odniósł największe sukcesy.


„Moim zdaniem to się udało. Jeżeli chodzi o sponsorów to nie tylko udało się zatrzymać starych, ale także podpisać umowę z polskim oddziałem Maxdaty. Bez przeszkód kontynuowane były przygotowania olimpijskie, starty zawodników w Pucharach świata i innych zawodach. Sukcesem były także niedawny Puchar świata w skokach w Zakopanem i Puchar świata B w kombinacji norweskiej w Karpaczu” – podkreślił Tajner.


Delegaci nagrodzili go brawami. Jednak nie oznaczało to wcale, że wybory na szefa PZN są już rozstrzygnięte. Przecież nieco wcześniej w głosowaniu na przewodniczącego obrad kandydat związany z Tajnerem jednym głosem przegrał z przedstawicielem opcji Kozaka.


Przed podaniem wyników wyborów na prezesa czuć było na sali napięcie. Po ogłoszeniu rezultatów sala nagrodziła Tajnera brawami. Ten wstał, ukłonił się i z rozbrajającą szczerością powiedział: „Nie wiem co się robi w takiej sytuacji”.


Chwilę później w rozmowie z dziennikarzami był już bardziej rozluźniony.


„Pierwszą rzeczą, którą chcę zmienić, jest sposób funkcjonowania związku. Teraz każdy z ludzi w zarządzie będzie miał możliwość wypowiadania się i decyzje będą podejmowanie po burzy mózgów, a nie tak, jak to było niestety dotychczas, że była grupa, która mimo wielu merytorycznych dyskusji podejmowała decyzje tylko zgodnie z interesami tej grupy” – powiedział prezes.


„Do wyborów podchodziłem dość spokojnie, tak jak przed zawodami sportowymi. Przecież nigdy nie wiadomo komu dmuchnie, a komu akurat rąbnie coś w plecy! Byłem spokojny, ponieważ już wcześniej podjąłem decyzję co zrobię w wypadku niepowodzenia. Otóż zrezygnowałbym wtedy ze wszystkich funkcji w PZN i to nie dlatego, żebym był przeciwko mojemu kontrkandydatowi. Po prostu to kuratorstwo, to samotne kierowanie związkiem mnie naprawdę mocno wyeksploatowało i nie byłbym w stanie stojąc w pewnym sensie z boku nadal się mocno angażować” – stwierdził Tajner.


Podczas czwartkowych obrad długo dyskutowano nad pomysłem, żeby prezes był tym razem wybrany tylko na kilka miesięcy. Andrzej Kozak mówił o potrzebie ponownych wyborów we wrześniu.


„Ja teraz nie mogę powiedzieć, jak ostatecznie będzie. Taką decyzję o ewentualnym zjeździe wyborczym będzie mógł podjąć tylko zarząd. Natomiast na pewno przeprowadzimy zjazd statutowy, bo jesteśmy do tego ustawowo zobligowani. Nasz obecny statut, który tutaj dzisiaj był zresztą krytykowany, wymaga bardzo wielu zmian” – ocenił były trener.


„Mam jasne cele, jeśli chodzi o pracę związku. Dopiero teraz wiele rzeczy będzie możliwych do zrealizowania, bo zniknął stan tymczasowości, zawieszenia struktur. Czasem pojawia się zarzut, że PZN to związek dla skoczków. Ja się z tym zdecydowanie nie zgadzam. Mam tu zresztą audyt finansowy podsumowujący wydatki na poszczególne dyscypliny w ostatnim kwartale 2004 i pierwszym kwartale 2005. Wynika z niego, że na kadrę A skoczków wydano w tym czasie 1,106 mln złotych, na biegi 1,007 mln złotych, a narciarstwo alpejskie 1,236 mln złotych, ale oni sami zadbali o 330 tysięcy złotych. Te dane jasno pokazują, że zarzuty niektórych mediów są niesłuszne” – zakończył Tajner. (PAP)

REKLAMA

2091057343 views

REKLAMA

2091057642 views

REKLAMA

2092854101 views

REKLAMA

2091057923 views

REKLAMA

2091058069 views

REKLAMA

2091058213 views