Mężczyzna został ranny i znajduje się w stanie krytycznym po tym, jak podczas wymiany ognia został postrzelony przez funkcjonariusza policji uniwersyteckiej. Zdarzenie miało miejsce we wtorek przed południem. Doszło do niego w trakcie rutynowego patrolu policji.
Wydział ds. bezpieczeństwa uczelni poinformował, że we wtorek 18 stycznia policjant zauważył uzbrojonego mężczyznę idącego w pobliżu skrzyżowania ulic Woodlawn i 53rd Street. Osobnik nie spełnił rozkazu policjanta i zamiast rzucić broń na ziemię oddał strzały w kierunku funkcjonariusza, a ten odpowiedział ogniem. Mężczyzna strzelał, mimo ponawianych przez policję rozkazów rzucenia broni, aż został ciężko ranny. Został on przetransportowany do szpitala. Nie podano jego tożsamości, poinformowano jedynie, że ma około 20 lat i nie jest studentem UOC.
Świadkowie twierdzą, że w trakcie incydentu przez chwilę dochodziło do wymiany ognia z obu stron. Na miejscu śledczy zabezpieczyli siedem łusek po kulach. Według osób postronnych działania policji były w pełni uzasadnione oraz istniało też poważne ryzyko, że kule mogły trafić przypadkowych przechodniów. Zdarzenie nagrała kamera.
Śledztwo w sprawie zdarzenia prowadzi zarówno Chicagowski Departament Policji (CPD), oraz Policja Uniwersytetu Chicago (UCPD). Funkcjonariusz, który postrzelił podejrzanego został na czas dochodzenia urlopowany.
Do incydentu doszło w tym samym rejonie, w którym w kwietniu 2018 roku policjant postrzelił studenta. Wówczas młody mężczyzna miał zaatakować funkcjonariusza, za co później usłyszał zarzuty. Na kampusie doszło do krótkotrwałych protestów, ale zostały one wygaszone, gdy ujawniono szczegóły śledztwa – jak z nich wynikało, że policjant nie przekroczył swoich uprawnień.
(dab)
