Komendant Straży Pożarnej przejdzie na urlop do czasu wyjaśnienia zarzutów o napastowanie seksualne, jakiego miał się dopuścić względem swojej podwładnej. Jedna z audytorek finansowych oskarżyła go składanie jej propozycji o charakterze seksualnym. John Brooks w najbliższym czasie przedstawi formalny wniosek o tymczasowe urlopowanie.
- fot. John Brooks i Deidre Green
Deidre Green, która zajmowała się audytem w dziale kadrowym chicagowskiej straży pożarnej twierdzi, że komendant powiedział jej że „czuje do niej pociąg seksualny” i że chciałby „zobaczyć jej piersi”. Według niej Brooks miał także wielokrotnie dzwonić do niej składając jej seksualne propozycje i grozić, że jeżeli ich nie przyjmie, zostanie zwolniona.
Green przedstawiła billingi telefoniczne, z których wynika, że komendant rzeczywiście wielokrotnie dzwonił do niej z prywatnego telefonu komórkowego, w okresie od lipca do października 2008 roku.
John Brooks przyznał, że dzwonił do swojej podwładnej, ale ona wyrażała zgodę na tego typu kontakty. Zapewnił też, że żaden sposób nie dopuścił się napastowania seksualnego Deidre Green, a kobieta sama zwróciła się do niego o pomoc, ponieważ miała problemy w pracy.
„Nigdy nie napastowałem seksualnie żadnej kobiety ani żadnego mężczyzny. Nie narzucam się kobietom, bo nie muszę tego robić. To kobiety chętnie nawiązują ze mną kontakty. Bóg mnie obdarzył takim darem” – tak sprawę skomentował komendant Brooks.
MNP (Sun Times)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
