Forrest Claypool złożył rezygnację ze stanowiska szefa szkolnictwa. Na burmistrza Emanuela, domagając się zwolnienia Claypoola z pracy, naciskał kierownik antykorupcyjnej komórki w kuratorium oświatowym Nicholas Schuler. Claypoola krytykowały także związek nauczycieli i organizacje rodzicielskie.
Obecnego szefa Chicago Public Schools ma zastąpić dr Janice Jackson, długoletnia pracownica kuratorium, ostatnio sprawująca funkcję dyrektora ds. edukacyjnych.
Inspektor generalny miejskiej oświaty Nicholas Schuler postawił Claypoolowi szereg zarzutów, które opisał w 103-stronicowym raporcie. Jak czytamy w dokumencie, Claypool złożył kłamliwe zeznania, przeszkadzał Schulerowi w śledztwie i czynił zabiegi, by zatuszować wyniki dochodzenia.
Claypool próbował zataić fakt, że Ronald Marmer, jego przyjaciel, a zarazem główny radca CPS, naruszył kodeks etyczny, ponieważ zlecił kontrakt na reprezentację prawną firmie, któej był współwłaścicielem. Kancelaria ostatecznie nie wystawiła CPS rachunku, gdy o nieprawidłowościach zaczęły informować media.
Można przypuszczać, że Claypool ustąpił pod naciskiem Rahma Emanuela, choć ten początkowo próbował go bronić. Burmistrz mówił m.in., że Claypool popełnił błąd, do którego przyznał się i za który przeprosił.
Claypool był też w ogniu krytyki za plany zamknięcia kolejnych szkół na południu i zachodzie miasta, i zastąpienie ich prywatnymi szkołami czarterowymi. Utrzymywał, że szkoły muszą zostać zamknięte, ponieważ spadła w nich liczba uczniów.
Związek pedagogów, Chicago Teachers Union i organizacje rodzicielskie zarzucają CPS dyskryminację rasową, ponieważ do szkół wytypowanych do zamknięcia uczęszczają czarni i latynoscy uczniowie.
(ao)
Na zdjęciu: Forrest Claypool fot.Tannen Maury/EPA
