24-latka, która w lipcu potrąciła po weselnym przyjęciu parę gości po czym zbiegła z miejsca zdarzenia, nie przyznała się w piątkę przed sądem do ciążących na niej zarzutów spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i nie udzielenia pomocy. Anna Ogrodny, pozostaje na wolności w oczekiwaniu po wpłaceniu kaucji. Kolejna rozprawa sądowa odbędzie się w październiku.
Do tragicznego zdarzenia w wyniku którego śmierć poniósł Zbigniew Mak a ciężkich obrażeń doznała jego żona Anna Mak, doszło 25 lipca przy lokalu Belvedere Chateau w Palos Hills, na przedmieściach Chicago. Około 2:25 nad ranem, Anna Ogrodny, która była druhną na weselu swojej siostry, wsiadła za kierownicą białego sportowego BMW i z dużą szybkością usiłowała wycofać auto. Uderzyła w stojące na zewnątrz małżeństwo, po czym uciekła z miejsca zdarzenia.
Ogrodny w ręce policji oddała się dopiero po 30 godzinach. Towarzyszył jej partner, Thomas Czupta. Został on oskarżony o utrudnianie śledztwa, ponieważ przez ponad dobę pomagał Annie Ogrodny ukrywać się przed policją. Para wyłączyła telefony komórkowe uniemożliwiając jakikolwiek kontakt.
24-latka 17 sierpnia usłyszała zarzuty w sprawie spowodowania śmierci oraz ciężkich obrażeń ciała, ucieczki z miejsca wypadku i niepowiadomienia stosownych władz. Sąd ustalił w sprawie Anny Ogrodny kaucję w wysokości 300 tysięcy dolarów. Kobieta wyszła na wolność po wpłaceniu 10 proc. z tej kwoty.
Podczas piątkowego przesłuchania Anna Ogrodny nie przyznała się do stawianych jej zarzutów. Oznacza to, że grozi jej proces sądowy. Dalsze decyzje w tej sprawie zapadną 7 października.
MNP(Southtownstar)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone