REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaWywiadyWywiad z Ambasadorem J. Skolim

Wywiad z Ambasadorem J. Skolim

-

– Panie ambasadorze, jak pan ocenia obecny stan stosunków polsko-litewskich?
Muszę powiedzieć, że stosunki polskolitewskie są bardzo intensywne od dobrych 10  15 lat, a w ostatnich 5 latach jeszcze się nasiliły. W okresie prezydentury prezydenta Kwaśniewskiego mieliśmy ok. 36 spotkań bilateralnych i częste były wizyty prezydenta na Litwie. Natomiast od uformowania się nowego rządu i rozpoczęcia prezydentury pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest to już trzecia wizyta prezydenta.

Pierwsza wizyta w marcu tego roku miała charakter bilateralny, drugą była konferencja międzynarodowa poświęcona bezpieczeństwu regionalnemu, której przewodniczyli prezydenci obu państw. Było to spotkanie poświęcone wyzwaniom, jakie niesie ze sobą współczesność, a zwłaszcza zagrożeniom w sektorze energetycznym.

I ostatnio odbyła się trzecia wizyta naszego prezydenta, która miała za zadanie uczczenie 15lecia odnowienia stosunków dyplomatycznych między Polską i Litwą. Poprzednia taka wizyta odbyła się w Polsce 5 lat temu i my byliśmy gospodarzami.

– Jaki jest bilans tego 15lecia?
Zacznę może od stwierdzenia, że stosunki polskolitewskie mają za sobą długą i skomplikowaną historię. To przecież kilkaset lat od Unii w Krewie, od bitwy pod Grunwaldem. W żadnych stosunkach międzynarodowych Polski historia nie była tak ważna jak z Litwą. Przez wieleset lat byliśmy przecież jednym organizmem państwowym. W momencie połączenia Wielkie Księstwo Litewskie było państwem od morza do morza  było to potężne państwo. Przed wojną mieliśmy bardzo trudny okres. Wystarczy wspomnieć 1920 rok i słynny bunt generała żelichowskiego i zajęcie Wilna.

Natomiast po osiągnięciu suwerenności na Litwie długo docierały się wzajemne relacje i dopiero po 1994 roku podpisany został traktat polskolitewski, co wymagało wielu rozmów i tłumaczeń. Mówię o tym dlatego, że ta historia ciąży do dziś na pewnych naszych relacjach, ale nie na relacjach państwowych. Myślę, że oba kraje zrozumiały, że są sobie potrzebne we współczesnym świecie.

Polska była adwokatem Litwy w dążeniach Litwinów do zostania członkiem NATO i członkiem Unii Europejskiej. Litwa była przecież postrzegana na Zachodzie jako sowiecka republika. Dopiero nasze działania wsparte lobbingiem Litwinów w Stanach (prezydent Adamkus całe swoje życie zawodowe spędził przecież w USA) spowodowały, że się udało i Litwa przyjęta została do NATO i do Unii Europejskiej. Nasze cele są więc wspólne w umacnianiu naszej obecności w obu strukturach. Litwini służą z naszymi żołnierzami pod wspólnym dowództwem, są bardzo sprawni i mają bardzo dobre opinie; uczestniczą również w operacjach pokojowych Unii Europejskiej.

Jeśli chodzi o Unię, to postawa zgodna naszych krajów w rozmowach finansowych doprowadziła do tego, że wszystkie kraje na tym zyskały. Jeżeli chodzi o sprawy regionalne to wspólnie z Litwą mamy problem dotyczący Białorusi, bo pamiętajmy, że Polska, Litwa, część Ukrainy i Białoruś tworzyły jeden organizm państwowy, stąd też szczególna odpowiedzialność, jaka na nas spoczywa, jeśli chodzi o sytuację na tym obszarze. Po obu stronach litewsko  białoruskiej granicy zwarcie zamieszkują Polacy. Myślę, że Polska i Litwa  jako jedyne rozumieją znaczenie niepodległej i demokratycznej Białorusi dla Europy.

– Czy biorąc pod uwagę te złożone problemy stosunki Polski z Litwą są przyjacielskie?
Tak, są przyjacielskie i tak, jak to dzisiaj wygląda, nie wyglądało nigdy w historii. A dowodem koronnym jest socjologiczny sprawdzian z przeprowadzonych badań, na pytanie, jaki naród najbardziej lubią Litwini, na pierwszym miejscu stawiają naród polski.

– Czy są niepowodzenia w tej współpracy?
Oczywiście, że niepowodzenia są, o czym rozmawiamy z władzami. To są sprawy związane głównie z mniejszością polską. Litwini są bardzo czuli na punkcie językowym. Polskie nazwiska są więc zmieniane na litewskie. Usprawiedliwia ich to, że cały czas trwa budowanie tego kraju jako historii, literatury, gdyż dominowała tutaj od wieków kultura polska. Dziś szukają swojej własnej tożsamości i z tego wynikają problemy.

Drugą sprawą problematyczną jest zwrot ziemi. Na Wileńszczyźnie zwrot ziemi w dalszym ciągu kuleje. Wielu Polaków nie dostaje swojej ziemi, więc pracujemy nad poprawą tej sytuacji. Następną sprawą jest nazewnictwo polskie  miejscowości, ulic  co jest przyjęte w traktacie o mniejszościach. Mamy również problemy z finansowaniem szkolnictwa polskiego na Litwie. Mamy 123 szkoły uczące w języku polskim. Pamiętajmy, że 235 tys. ludzi przyznało się w czasie ostatniego spisu do polskości.

Z tymi wszystkimi problemami będziemy przez cały czas zmagać się, ale stała się ostatnio rzecz ważna  w mniejszościowym rządzie premiera Kirkilasa bierze udział Akcja Wyborcza Polaków, która ma dwóch posłów w Parlamencie. I po raz pierwszy postulaty polskie  sprawy szkolnictwa, sprawy zwrotu ziemi  zostały włączone do programu rządowego. Polacy otrzymali stanowisko wicewojewody wileńskiego oraz doradcy ds. mniejszości narodowych; mają jeszcze otrzymać stanowisko wiceministra w jednym z resortów.

Także po raz pierwszy część programu Akcji Wyborczej została włączona do projektu rządowego i to jest bardzo ważny krok. Natomiast muszę zaakcentować tu ważną rzecz  po 1945 r. z Wileńszczyzny zniknęła cała polska inteligencja, było to ok. 200 tys. ludzi wykształconych. Drugi etap nastąpił po 56 roku  wyjechało znów 50 tys. Polaków. Proces odbudowy inteligencji zaczął się późno. Chwała tu Republice Litewskiej jeszcze w czasach sowieckich kształcono tu w języku polskim a w Instytucie Pedagogicznym była katedra języka polskiego. To wszystko podtrzymywało polskość.

– Imprezą towarzyszącą wizycie polskiego prezydenta była wystawa w Muzeum Sztuki „łazienki Królewskie”, promocja nowego albumu „Czarodziejski świat łazienek Królewskich” i filmu o łazienkach. Czy jest to duże wydarzenie?
Tak. łazienki Królewskie są symbolem Warszawy i Polski. Budowali je architekci włoscy, którzy budowali także Wilno, jak Marconi. Kompleks łazienkowski, czyli pałac i park są pięknym naszym zabytkiem historycznym i cieszę się, że zarówno wystawa, jak i promocja nowego albumu o łazienkach towarzyszyła spotkaniu obu prezydentów.

Zaprosiliśmy zarówno przedstawicieli środowisk kulturalnych i politycznych przybyłych z prezydentem Kaczyńskim z Polski, jak i przedstawicieli litewskich środowisk i myślę, że utrwali to wizerunek łazienek w środowisku Wilna i na Litwie. No i zachęci, co jest dla nas bardzo ważne, do odwiedzenia Polski i łazienek.

Dzisiejsza młodzież litewska nie zna historii obu krajów i dlatego takie przybliżanie miejsc historycznych jest ważne, bo jest to sięganie do wspólnych korzeni.

– Czy ta wystawa będzie promowana w środowiskach mniejszościowych polskich?
Ogłoszenia o wystawie ukazują się od dawna w mediach. Informacje wyszły do 50 organizacji polskich, które tu istnieją. Mamy bardzo silną Akcję Wyborczą Polaków na Litwie i silny Związek Polaków na Litwie. Zależało nam również, by wystawa rozpropagowana została w środowisku litewskim. W Instytucie Historii Litwy w Wilnie, w którym większość pracowników mówi po polsku.

– Panie ambasadorze, dobrą odpowiedzią na goszczenie łazienek w Wilnie byłoby zaproszenie Wilna do łazienek.
łazienki Królewskie wydawały nam się miejscem niedostępnym, ale dziś, dzięki kontaktom wynikłym z pojawienia się wystawy w Wilnie, postaramy się wykorzystać tę możliwość.

– Na koniec, jakie jest marzenie, które chciałby pan szczególnie zrealizować w czasie swojej kadencji na Litwie?
Po pierwsze chciałbym, aby na pomniku Adama Mickiewicza w Wilnie, obok litewskich napisów były również polskie. Chciałbym również zmienić siedzibę tej ambasady na godniejszą, koło starego miasta.

– Dziękuję panu za rozmowę.
Rozmawiała:
Katarzyna Szrodt

REKLAMA

2091114248 views

REKLAMA

2091114547 views

REKLAMA

2092911006 views

REKLAMA

2091114828 views

REKLAMA

2091114974 views

REKLAMA

2091115118 views