Siedemnastu prokuratorów stanowych w USA zadeklarowało w ostatnich dniach poparcie dla pozwu, z którym wystąpił rząd Meksyku wobec producentów broni w USA, oskarżając ich o przymykanie oczu na nabywanie broni przez grupy przestępcze i kartele narkotykowe.
Jest to pierwszy tego rodzaju wniosek, w którym rząd danego państwa występuje przeciwko prywatnym firmom amerykańskim, produkującym broń.
Meksykański pozew poparli m.in. prokuratorzy stanów Nowy Jork, Kalifornia, Massachusetts, Minnesota, Oregon i Connecticut. W 26-stronicowym piśmie złożonym w Sądzie Federalnym stanu Massachusetts wystąpili oni o odrzucenie wniosku producentów broni, którzy domagali się oddalenia oskarżeń meksykańskiego rządu pod ich adresem.
Jak pisze dziennik "Los Angeles Times", w pozwie tym Meksyk obciążył jedenaście amerykańskich firm - producentów i dystrybutorów broni – współodpowiedzialnością za zbrodnie popełniane przez meksykańskie kartele narkotykowe i inne organizacje przestępcze na terenie tego kraju.
Meksykańskie władze oceniły jako gest dobrej woli ze strony Waszyngtonu wobec rządu Manuela Lopeza Obradora zgodę na przybycie do Stanów Zjednoczonych kilkudziesięciu meksykańskich prawników-ekspertów, którzy wezmą udział w inspekcjach dotyczących procedur towarzyszących eksportowi z USA broni na rynek meksykański.
Według szefa meksykańskiej dyplomacji, Marcelo Ebrarda, który wystąpił w imieniu rządu z pozwem wobec grupy amerykańskich producentów broni, a pod koniec stycznia w obszernym artykule na łamach "Los Angeles Times" wyłuszczył przyczyny tej inicjatywy, od 2011 roku amerykańskie firmy pozwane przez Meksyk dostarczyły na rynek meksykański ćwierć miliona sztuk broni. Dostawy te by przeprowadzane poza kontrolą meksykańskiego rządu.
Tylko za czasów centrolewicowego prezydenta Andresa Manuela Obradora, tj. od 2018 roku, doszło w Meksyku do ponad 105 000 zabójstw dokonanych przez sprawców związanych z grupami przestępczymi oraz indywidualnych. To właśnie skłoniło rząd do podjęcia próby uregulowania importu broni z USA.
Meksykańskie władze ogłosiły ostatnio, że w ciągu minionej dekady policja zdołała skonfiskować ćwierć miliona sztuk broni nabytej nielegalnie przez osoby prywatne - "w tym karabinki automatyczne wyprodukowane w USA, w stanie Massachusetts".
Meksykański rząd uważa, że amerykańskie firmy działały z pełną świadomością, że ich dostawy dla prywatnych odbiorców w Meksyku do prowadziły do rozrośnięcia się nielegalnego rynku broni na terytorium Meksyku".
Jak pisze dziennik "El Sol de Mexico", firmy te, to m.in. , Colts Manufacturing, Glock Inc., Smith and Wesson, Barret Firearms i Beretta. Strona oskarżająca, czyli rząd Meksyku twierdzi, że "oskarżone przedsiębiorstwa wiedziały, iż dopuszczały się łamania miejscowych przepisów dotyczących handlu bronią".
Meksykańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ocenia, że tylko w 2019 roku doszło do 17 tys. zabójstw z użyciem broni pochodzącej z nielegalnego obrotu.
Autor: Mirosław Ikonowicz (PAP)