Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 10 października 2024 03:21
Reklama KD Market

Ekstraklasa piłkarska - potknięcie lidera, grupa pościgowa bliżej

Prowadzący w piłkarskiej ekstraklasie Lech Poznań, tracąc gola w doliczonym czasie gry, zremisował w pierwszym meczu po zimowej przerwie na wyjeździe z Cracovią 3:3 i zmniejszyła się jego przewaga nad najgroźniejszymi rywalami w walce o tytułu.

Lider prowadził w Krakowie już 3:1, m.in. po dwóch trafieniach Portugalczyka Joao Amarala, ale nie dowiózł prowadzenia. W 77. minucie kontaktowego gola zdobył młody rezerwowy Jakub Myszor, a w doliczonym czasie gry po jego dośrodkowaniu inny zmiennik - Filip Balaj wyrównał na 3:3 i "Kolejorz" stracił dwa punkty.

"Po raz pierwszym w tym sezonie straciliśmy trzy bramki. To materiał do analizy. Boli strata tych dwóch punktów. Musimy teraz dobrze przepracować mikrocykl przed następnym spotkaniem" - ocenił trener gości Maciej Skorża.

Po 20 kolejkach jego zespół ma 42 punkty i o dwa wyprzedza Pogoń Szczecin, o cztery - Raków Częstochowa, a o sześć Lechię Gdańsk. Wszystkie te trzy zespoły na inaugurację wiosennej części sezonu odniosły zwycięstwa.

Od wygranej rundę zaczął też trzeci Raków. Po golach w drugiej połowie Chorwata Frana Tudora z rzutu karnego i Mateusza Wdowiaka pokonał Wisłę Kraków 2:0.

"Nie ma to jak dobrze zacząć rundę wiosenną. W poprzednich latach to się nam nie udawało. Dzisiaj wygraliśmy w sposób przekonujący, przeprowadziliśmy wiele akcji, wypracowaliśmy dużo sytuacji. Oczywiście, skuteczność powinna być lepsza" - ocenił szkoleniowiec Rakowa Marek Papszun.

W trzecim niedzielnym meczu Warta Poznań zremisowała z Górnikiem Łęczna 1:1. Remis uratował gospodarzom meczu w Grodzisku Wlkp. w doliczonym czasie gry... bramkarz. Adrian Lis powędrował na pole karne beniaminka i strzałem głową zaskoczył swojego vis a vis.

"To była dla mnie droga z piekła do nieba. Przy bramce dla Górnika to nie była moja dobra interwencja, mogłem się lepiej zachować. Całe szczęście, że ktoś tam na górze nade mną czuwał. Tym bardziej, że moje córeczki dzisiaj były pierwszy raz na meczu" - opowiadał Lis.

Warta i Górnik nie przegrały czwartego kolejnego meczu, ale nie mogą być zadowolone. Ekipa z Łęcznej utrzymała 15. pozycję, a "Zieloni" spadli na 17., bo wygrała plasująca się za nimi Legia.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama