Linie lotnicze Delta wystąpiły do Departamentu Sprawiedliwości z wnioskiem o umieszczanie wszystkich osób, które spowodowały jakikolwiek kłopoty podczas lotu na ogólnokrajowej "czarnej liście" oznaczającej zakaz wstępu na pokład samolotu.
W liście przesłanym do resortu sprawiedliwości dyrektor administracyjny (CEO) Delty Ed Bastian podkreślił, że powinna obowiązywać zasada "zero tolerancji" dla jakichkolwiek zachowań mających wpływ na bezpieczeństwo pasażerów.
Wskazał, że chociaż tego rodzaju przypadki dotyczą niewielkiego procentu pasażerów to w samolotach Delty ich liczba zwiększyła się od roku 2019 o prawie 100 proc.
Linie Delta, razem z ich partnerem biznesowym Airlines for America, już od ub. roku domagają się ściślejszego informowania, śledzenia i karania osób zagrażających bezpieczeństwu lotu.
Na "czarnej liście" Delty jest już 1900 nazwisk osób, które odmówiły założenia maseczki. Wobec 900 osób linie wystąpiły do federalnej Administracji Bezpieczeństwa Transportu (TSA) o ukaranie.
Rzecznik TSA odmówił skomentowania informacji medialnych, że Federalne Biuro Śledcze (FBI) prowadzi rejestr osób mogących stwarzać zagrożenie terrorystyczne na pokładach samolotów.
Według Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) przypadki zakłócania spokoju na pokładach samolotów stanowią 4,9 proc. na 10 tys. lotów. (PAP)