Prezydent Joe Biden wezwał talibów do natychmiastowego uwolnienia Marka Frerichsa, pochodzącego z podchicagowskiego Lombardu. W poniedziałek 31 stycznia minęły dwa lata od porwania go w Afganistanie. Kampanię na rzecz uwolnienia porwanego prowadzi jego siostra – Charlene Cakora.
„Dwa lata temu weteran marynarki wojennej USA Mark Frerichs został wzięty jako zakładnik w Afganistanie. Inżynier budowlany spędził dekadę, pomagając ludności Afganistanu. Nie zrobił nic złego. A jednak przez dwa lata talibowie przetrzymują go w niewoli” – czytamy w opublikowanym w niedzielę 30 stycznia oświadczeniu prezydenta Joe Bidena.
„Zagrażanie bezpieczeństwu Amerykanów lub niewinnych cywilów jest zawsze niedopuszczalne, a branie zakładników jest aktem szczególnego okrucieństwa i tchórzostwa” – podkreślił. Prezydent Biden wezwał talibów do natychmiastowego uwolnienia Marka Frerichsa. Biden podkreślił, że uwolnienie porwanego mieszkańca Illinois „nie podlega negocjacjom”. Prezydent w oświadczeniu nie podał żadnych szczegółów dotyczących tego, w jaki sposób zamierza wyegzekwować swoje żądanie.
Mark Frerichs, pochodzący z Lombard na zachodnich przedmieściach, został porwany 31 stycznia 2020 r. na południowym-zachodzie Afganistanu.
Siostra 59-letniego Frerichsa, Charlene Cakora, która mieszka w Lombard, opublikowała 26 stycznia otwarty list do prezydenta Bidena na łamach „Washington Post”, w którym błagała go o powrót do domu brata, „ostatniego Amerykanina przetrzymywanego jako zakładnika w Afganistanie”.
Mark Frerichs w 1980 r. ukończył Glenbard East High School, a potem przez sześć lat służył w amerykańskiej marynarce wojennej, szkoląc się na płetwonurka. Frerichs został dyrektorem wykonawczym firmy International Logistical Support, wykonującej zlecenia dla amerykańskiego rządu. W ciągu ostatnich 10 lat pracował jako inżynier budownictwa w krajach, gdzie toczyły się konflikty zbrojne, najpierw w Iraku, a następnie w Afganistanie. W tym ostatnim kraju mieszkał przez około 10 lat i kończył pracę nad miejskim projektem wodnym. Został zwabiony w pułapkę w Kabulu i porwany 31 stycznia 2020 roku.
„Moja rodzina jest wdzięczna za oświadczenie prezydenta Bidena. To zdecydowane uznanie dwóch lat Marka spędzonych w talibskim areszcie jest częścią tego, o co zabiegaliśmy u tej administracji od czasu objęcia przez nią urzędu. Ale to, czego naprawdę chcemy, to powrotu Marka do domu. Wiemy, że prezydent ma możliwość, aby to osiągnąć, i mamy nadzieję, że bezpieczny powrót Marka stanie się dla niego priorytetem” – napisała siostra Frerichsa, Charlene Cakora, w reakcji na niedzielne oświadczenie prezydenta.
Biden wspomniał o Frerichsie w przemówieniu 8 lipca, kiedy ogłaszał zakończenie z dniem 31 sierpnia 2021 r. misji wojsk USA w Afganistanie: „Będziemy dalej pracować na rzecz uwolnienia Amerykanów przetrzymywanych w Afganistanie, w tym Marka Frerichsa, żeby mógł bezpiecznie wrócić do swojej rodziny”.
Cakora naciska, aby Freirichs został wymieniony na Bashira Noorzaia, afgańskiego dilera narkotyków odsiadującego wyrok w USA, którego uwolnienia chcą talibowie.
Według Cakory, demokratyczni senatorowie z Illinois: Dick Durbin i Tammy Duckworth również zapewnili rodzinę o swoim wsparciu w dążeniach do uwolnienia Marka Freirichsa.
Cakora w wywiadzie z „Daily Herald” poinformowała, że jej rodzina niedawno rozmawiała z Rogerem Carstensem, specjalnym wysłannikiem prezydenta ds. zakładników w Departamencie Stanu USA.
Joanna Trzos[email protected]