W centrum Chicago odbyła się w niedzielę manifestacja poparcia dla Ukrainy. Organizatorem demonstracji na placu przed Water Tower Place był Ukrainian Congress Commitee of Illinois Division – organizacja, która reprezentuje ukraińskie interesy w naszym stanie. Na zaproszenie organizatorów protestu przemawiał Frank J. Spula, prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej.
Groźba nowej wojny zawisła nad Ukrainą. Rosja zgromadziła przy granicy ok. 100 tys. żołnierzy. O tym, czy dojdzie do ataku, zdecyduje Władimir Putin. Zachód stara się go zniechęcić, zwiększając presję militarną, ekonomiczną i polityczną. Wracając pamięcią do roku 2014, kiedy Rosja zajęła Krym, każdy scenariusz ataku w tym przypadku jest realny.
Jeszcze przed rozpoczęciem wiecu w niedzielę 9 stycznia, specjalnie dla „Dziennika Związkowego”, Marta Farion, wiceprezes Ukrainian Congress Committee, powiedziała: – Jesteśmy tutaj, by zaprotestować przeciwko agresji Putina na Ukrainę, wolny świat i Europę Zachodnią. Putin podnosi rękę na nasz kraj. Nie będziemy negocjować z człowiekiem, który torturuje i morduje swoich politycznych przeciwników. Prosimy prezes Bidena o obronę naszego kraju i naszej demokracji.
Rozpoczynając demonstrację, Ihor Diaczun, prezes Ukrainian Congress Committee of America, Illinois Division apelował o stanowcze kroki w stosunku do agresora, jakim stała się Rosja. – Jesteśmy po stronie Ukrainy i przeciwko rosyjskiej agresji na suwerenny naród. Odrzucamy rozpowszechnianą przez Rosję dezinformację o nieistniejącym zagrożeniu, jakie Ukraina stanowi dla Rosji.
W manifestacji udział wzięli także lokalni politycy. Swoje poparcie dla Ukrainy wyrazili demokratyczni kongresmeni – Danny K. Davis z 7. okregu i Mike Quigley z 5., którzy stwierdzili, że „musimy wyrazić nasze poparcie dla Ukrainy i przeciwstawić się mocarstwowym dążeniom Rosji”.
Głos zabrał również konsul generalny Ukrainy w Chicago, Serhiy Koledov. – Rosyjskie żądania gwarancji od NATO wycofania wojsk ze wschodniej granicy paktu są nie do zaakceptowania. Wojska gwarantują bezpieczeństwo Ukrainy. Nie wyrażamy zgody na destabilizację Europy.
Na manifestację przybyli także mieszkańcy chicagowskiej aglomeracji, pochodzący z państw wyrwanych spod rosyjskiej dominacji: Litwy, Łotwy, Estonii, Mołdawii. Podczas tego wydarzenia nie mogło zabraknąć przedstawicieli polskiej społeczności. W jej imieniu głos zabrał Frank Spula, prezes KPA. – Nie możemy ufać Rosji. Nie tak dawno Polska była w podobnej sytuacji. Musimy się zjednoczyć jak przyjaciele. Musimy być razem jako kraje bloku wschodniego. Nasza polska społeczność w Chicago jest z Wami – podkreślił.
Manifestacja zakończyła się odśpiewaniem hymnów Ukrainy i USA. Oczywiście po zakończeniu, już w części nieoficjalnej, nie zabrakło czasu na pamiątkowe zdjęcia i wymianę refleksji.