Z ogromnym smutkiem Polonia przyjęła informację o odejściu na wieczną wartę w dniu 4 stycznia 2022 roku kapitan Teodozji Musiałowicz.
Z odejściem kapitan Teodozji Musiałowicz zamknęła się piękna karta życia, naznaczona ważnymi datami z historii świata, ukazująca kobietę pogodną, odważnie podejmującą trudne decyzje, z największym poświęceniem wykonującą zawód pielęgniarki w czasie wojny i pokoju, która najpiękniejsze wzorce do naśladowania przekazała synowi Robertowi i przyszłym pokoleniom.
Kapitan Teodozja Musiałowicz, z domu Przybyłowska, urodziła się 8 lutego 1921 roku w Mszczonowie, w Polsce.
W związku z karierą urzędniczą ojca Władysława i licznymi przeprowadzkami, jej rodzina zamieszkała na Wołyniu, w malowniczo położonych Kiwercach koło Łucka.
Po wybuchu II wojny światowej i okupacji sowieckiej Rosjanie najpierw aresztowali Władysława Przybyłowskiego, a następnie deportowali na Syberię jego rodzinę.
W taki sposób, dwudziestoletnia w tym czasie Teodozja razem z matką Marią i czwórką rodzeństwa: Jerzym, Stefanem, Robertem i Wandą znaleźli się na Syberii, w Kazachstanie, skąd po paru miesiącach najstarszy brat – Jerzy uciekł i dostał się do Armii Berlinga.
Wkrótce w ślady Jerzego poszli Stefan, szesnastoletni Robert i Teodozja.
Rodzeństwo po brawurowej ucieczce i dwumiesięcznej wędrówce dotarło do punktu rekrutacyjnego, gdzie wszyscy wstąpili do Armii Polskiej gen. Władysława Andersa.
Teodozja postanowiła zostać wojskową pielęgniarką. Intensywną naukę zawodu pielęgniarskiego połączoną z codzienną praktyką zakończyła zdaniem egzaminu.
Po uzyskaniu prawa do wykonywania zawodu, kapitan Teodozja Musiałowicz już jako pielęgniarka towarzyszyła żołnierzom Armii Polskiej gen. Władysława Andersa, wędrując z Rosji przez Iran, Irak, Palestynę, Egipt aż do Włoch.
Między marcem a kwietniem 1942 roku z ZSRS do Iranu ewakuowano 44 tysiące polskich żołnierzy i cywilów, a także wojskowe służby medyczne w celu założenia baz i przygotowania się na masowy napływ ludzi.
Po ewakuacji, Teodozja Musiałowicz pracowała w 4 teherańskich cywilnych szpitalach utworzonych przez szacha Rezę Pahlaviego, gdzie opiekowała się chorymi, w tym dziećmi.
Pod koniec 1942 roku zapadła decyzja o przeniesieniu wojsk gen. Andersa do Iraku, a następnie do Palestyny, gdzie Teodozja poznała swojego przyszłego męża, kapitana Bogusława Musiałowicza.
Wojsko przeniosło się z Palestyny do Egiptu, a następnie do Włoch, a z nim przemieszczały się służby pomocnicze, medyczne i Teodozja Musiałowicz.
Dowództwo 2. Korpusu Polskiego, przygotowując zaplecze dla zbliżającej się bitwy o Monte Cassino 4 maja 1944 r., utworzyło w Casamassima – wiejskiej miejscowości w Apulii koło Bari – Polski Szpital Wojskowy, gdzie zwożono ciężko rannych z Monte Cassino, którzy nie kwalifikowali się do leczenia w Acquafondata i San Vittore del Lazio. Był to największy szpital wojskowy na południu Włoch, mieszczący nawet do 2000 łóżek.
Dla Teodozji Musiałowicz był to pierwszy z włoskich szpitali, w którym rozpoczęła pracę jako pielęgniarka.
W Casamassima głównym zadaniem Teodozji było uśmierzanie bólu ciężko rannym. Po roku w Casamassima Teodozja Musiałowicz przeniosła się najpierw do szpitala do Ancony, a następnie do Bolonii.
W 1945 r. w Bolonii Teodozja wyszła za mąż za kapitana Bogusława Musiałowicza, który służył w dowództwie artylerii.
Po demobilizacji II Korpusu Polskiego państwo Musiałowiczowie zdecydowali się wyjechać do Szkocji, następnie przenieśli się do Anglii, a w 1951 r. wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych.
Po uzyskaniu pielęgniarskiej licencji zawodowej w USA, Teodozja Musiałowicz przez kolejnych ponad 30 lat pracowała w swoim zawodzie.
W 2021 roku w dniu setnych urodzin Dostojną Jubilatkę, kapitan Teodozję Musiałowicz, odwiedził w jej mieszkaniu w Niles Piotr Semeniuk – wicekonsul RP w Chicago.
Z okazji tak wspaniałego jubileuszu wicekonsul Semeniuk wręczył kapitan Teodozji Musiałowicz listy gratulacyjne od ministra obrony narodowej w Warszawie Mariusza Błaszczaka i Konsulatu Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w Chicago.
Zaledwie na miesiąc przed 101. urodzinami ze smutkiem i żalem żegnamy śp. kapitan Teodozję Musiałowicz, kobietę niezwykłą, wyrażając najwyższe uznanie dla Jej pięknych dziejów i zasług.
Tekst: Jola PlesiewiczZdjęcia: Dariusz Piłka[email protected]