Mecz przy Bułgarskiej ułożył się idealnie dla lidera. Już w trzeciej minucie Szwed Patrik Walemark idealnie dograł do swojego rodaka Mikaela Ishaka, który bez problemów skierował piłkę do siatki. To jego 10. trafienie w sezonie.
W 51. minucie Ishak mógł powiększyć dorobek strzelecki, ale nie wykorzystał rzutu karnego podyktowanego po faulu na Alfonso Sousie. Napastnik "Kolejorza" z 11 m trafił w słupek. Sześć minut później było już jednak 2:0 - gola uzyskał Irańczyk Ali Gholizadeh.
"Jesteśmy niezwykle usatysfakcjonowani i zadowoleni z trzech punktów. Mieliśmy nad meczem dużą kontrolę, w pełni zasłużyliśmy na zwycięstwo. Stworzyliśmy też mnóstwo okazji, by zdobyć więcej goli i powinniśmy wyżej wygrać. Zabrakło czasami jakości przy finalizacji, ale też bramkarz rywali bronił znakomicie" - ocenił duński szkoleniowiec Lecha Niels Frederiksen.
Poznańska drużyna, po 12. w sezonie zwycięstwie, co oznacza, że jeszcze w tym roku może wyrównać osiągnięcie z całego poprzedniego sezonu, ma 37 pkt i o cztery wyprzedza Jagiellonię, która zremisowała na własnym boisku ze Śląskiem Wrocław 2:2.
W Białymstoku zmierzyli się mistrz Polski z wicemistrzem, ale wrocławianie w obecnym sezonie spisują się znacznie gorzej i mimo dobrego występu na stadionie "Jagi" wciąż zamykają tabelę, choć mają jeden mecz zaległy.
Spotkanie było pełne zwrotów akcji. Goście prowadzili po efektownym golu Hiszpana Arnau Ortiza, ale miejscowi odpowiedzieli trafieniami Francuza Lamine Diaby-Fadigi i Hiszpana Jesusa Imaza, który dzięki 90. golowi w ekstraklasie jest coraz bliżej dostania się do elitarnego "Klubu 100".
Gdy wydawało się, że Jagiellonia zdobędzie trzy punkty, w 88. minucie w zamieszaniu w polu karnym bramkę strzałem głową zdobył inny piłkarz grający dotychczas głównie w rezerwach Jakub Jezierski. "Jadze" musiało wystarczyć przedłużenie serii występów bez porażki; ostatniej doznała 14 września.
"Biorąc pod uwagę scenariusz meczu i to, jak się układał wynik i to, że w końcówce prowadziliśmy, to z pewnością nie jesteśmy zadowoleni. Aczkolwiek uważam, że z przebiegu meczu, gdybyśmy go wygrali, to na wyrost byłyby słowa, że zasłużenie. Mamy punkt, musimy to zaakceptować i patrzeć przed siebie. Plusem jest na pewno to, że - po nie najlepszym meczu - mimo wszystko nie przegrywamy" - przyznał opiekun białostoczan Adrian Siemieniec.
Drużynę Śląska poprowadził duet trenerów Michał Hetel - Marcin Dymkowski. Zastąpili oni zwolnionego Jacka Magierę.
Trzeci w tabeli Raków, który w ekstraklasie nie przegrał od 30 sierpnia, zagra w niedzielę w Częstochowie z Koroną Kielce. Jeśli zwycięży, zbliży się do lidera na trzy punkty.
Czwarta w tabeli Cracovia, mimo 11. w sezonie bramki najlepszego strzelca ligi Benjamina Kallmana, uległa w Warszawie Legii 2:3.
Gospodarze długo prowadzili różnicą dwóch goli, ale w 79. minucie Duńczyk Mikkel Maigaard strzelił kontaktową bramkę.
Stołeczna ekipa jest nadal piąta w tabeli, ale do "Pasów" zbliżyła się na punkt.
Z dołączenia do ścisłej czołówki nie rezygnują Pogoń Szczecin i Motor Lublin.
"Portowcy" odnieśli pierwsze w sezonie zwycięstwo na wyjeździe, pokonując w Gdańsku przedostatnią Lechię 3:0 po trzech golach greckiego napastnika Efthymisa Koulourisa, który uzbierał już 10 trafień.
Pogoń z 25 pkt jest szósta, a tuż za nią plasuje lubelski beniaminek, który nie przestaje zaskakiwać. W piątek wygrał w Lubinie z Zagłębiem 2:1.
Trzecie z rzędu zwycięstwo drużynie trenera Mateusza Stolarskiego zapewnił ósmą bramką w rozgrywkach Samuel Mraz, słowacki napastnik z przeszłością w barwach "Miedziowych".
Z kolei brak ligowego zwycięstwa od połowy września odsunięciem od zespołu przypłacił trener Lechii Szymon Grabowski.
W niedzielę, poza spotkaniem w Częstochowie, Radomiak podejmie Stal Mielec, a w Zabrzu dojdzie do śląskich derbów między Górnikiem a Piastem Gliwice. Na zakończenie 16. kolejki w poniedziałek Puszcza Niepołomice w Krakowie zmierzy się z Widzewem Łódź.