Betlejemska gwiazda, a za nią Trzej Królowie jadący konno głównymi ulicami Chicago i kolędnicy – to scena z polonijnych obchodów uroczystości Objawienia Pańskiego, które od lat wzbudzają żywe zainteresowanie mieszkańców Wietrznego Miasta.
Uroczystość Objawienia Pańskiego, czyli Trzech Króli w Chicago w 2022 roku była obchodzona 2 stycznia. Był to Ósmy Polonijny Orszak Trzech Króli – po rocznej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. Orszak wyruszył z kościoła św. Ferdynanda do kościoła św. Władysława częściowo zamkniętymi dla ruchu ulicami Belmont i Long.
Przemarsz rozpoczęto kolędą „Przybieżeli do Betlejem”. Na czele orszaku za gwiazdą betlejemską jechali konno Kasper, Melchior i Baltazar, na saniach zaprzężonych w renifery Święty Mikołaj, szli księża oraz radny miejski 30. dzielnicy Ariel E. Reboyras.
Na platformie byli muzykujący kolędnicy i siostra Agnieszka Michna ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej, która dzieliła się z wiernymi cennymi przemyśleniami zachęcającymi do publicznego wyznania wiary. – Kochamy Pana Jezusa. Kolędowaniem pokażmy naszą wiarę. Radujmy się z całego serca – zachęcała siostra Agnieszka.
Orszak uformowali wierni. Wokalnie i akompaniamentem pomagali w śpiewaniu członkowie zespołu Emigranci.
Wydarzenie przykuwało uwagę gapiów, spośród których wielu spontanicznie dołączało do orszaku albo robili zdjęcia z domów i samochodów.
Refleksją o katolickim i polonijnym wydarzeniu podzielili się duchowni – ksiądz Peter Gnoinski, proboszcz św. Ferdynanda i chrystusowiec ksiądz Tomasz Ludwicki, proboszcz parafii św. Władysława.
Ks. Peter Gnoinski w polonijnym orszaku wziął udział po raz pierwszy. Uczestnictwo w nim miało dla niego ogromne znaczenie. – Dla Kościoła katolickiego to jest znak solidarności w głoszeniu wiary. Orszak zawierał w sobie wszystkie elementy: katolickie, religijne, polonijne. Dla mnie, nowego proboszcza, orszak miał charakter pięknej podnoszącej na duchu inicjacji w polsko-amerykańskim duszpasterstwie. Serce mi rosło, jak patrzyłem, ile jest tu jedności, piękna, wiary – podkreślił.
Kapłan, mówiąc o polonijnym orszaku, nawiązał do obchodzonego w grudniu Światowego Dnia Migranta, dedykowanego wszystkim, którzy podobnie jak Święta Rodzina musieli emigrować. – Maryja z Józefem po spotkaniu z Trzema Królami musieli uciekać z Betlejem, bo zły król Herod chciał się pozbyć Dziecięcia. Święta Rodzina wiedziała, jak to jest być na emigracji. Bóg podesłał im przez Trzech Mędrców złoto na dobry początek w Egipcie. Życzę wam, aby na nowy rok każdy wasz krok był bezpieczny dzięki mocnej wierze, jedności polskiej i katolickiej. Niech wam Bóg błogosławi zdrowiem duszy i ciała, i oszczędnościami – powiedział ks. Gnoinski.
Ks. Tomasz Ludwicki pochwalił atmosferę panującą podczas procesji – Jesteśmy zadowoleni, że odpowiedź od wiernych była hojna. (…) Żyjemy w dziwnych czasach pandemicznych, gdzie jest wielka niewiadoma, jak będzie dalej, ale Polacy mają wiarę, roztropność i odwagę. Dlatego przybyli w zabezpieczeniach sanitarnych i celebrowaliśmy. (…) Dzisiejsze święto mówi, że Pan Jezus jest nie tylko zbawicielem narodu wybranego, ale wszystkich narodów świata i dlatego symbolicznie podczas marszu i przez cały dzień oddajemy pokłon Jezusowi w liturgii. Świadectwo wiary jest dziś bardzo potrzebne. (…) Przez świadectwo mamy prowadzić innych na spotkanie z Panem Bogiem i orszak jest jedną z form prowadzenia innych przez świadectwo – powiedział ks. Ludwicki.
Po inscenizacji oddania pokłonu Świętej Rodzinie, w rolę której wcielili się – Monika, Michał i malutki Maksymilian Gądek – uczestnicy orszaku zostali zaproszeni na poczęstunek do sali parafialnej św. Władysława.
Organizatorami polonijnego Orszaku Trzech Króli w Chicago są tradycyjnie proboszczowie dwóch chicagowskich parafii: parafii św. Ferdynanda i parafii św. Władysława.
Projekt zapoczątkowali jezuici, którzy przed laty posługiwali w kościele św. Władysława w Chicago.
Uroczystość Objawienia Pańskiego rozpoczęła się i zakończyła mszą świętą.
Tekst: Jola PlesiewiczZdjęcia: Dariusz Piłka[email protected]