Anna Czerwińska leczy³a tragarzy, stoi obóz I
Kierująca polsko-bułgarską wyprawą na drugi szczyt Ziemi - K2 (8611 m) farmaceutka Anna Czerwińska leczyła po drodze do bazy 85 tragarzy. W środę, wraz z Leszkiem Cichym i Dariuszem Załuskim, założyła na wysokości 6100 m obóz I.
"Anna, Leszek i Darek wyszli z bazy około 2 w nocy, aby uniknąć wspinania w miękkim śniegu. Transportowali sprzęt oraz żywność. Na platformie zwanej Orlim Gniazdem znaleźli całkiem dobre miejsce do postawienia pierwszego obozu. Spędzą tam noc i w czwartek zejdą do bazy" - poinformowała PAP dyżurująca w bazie Joanna Kowalczewska.
"Dla mnie dojście do bazy było uwolnieniem się od licznych chorych tragarzy, którzy na każdym biwaku prosili o pomoc. Głównie spotyka się tu zapalenie oczu, nie gojące się rany, bóle głowy, zębów i żołądka. Jakoś sobie z tym radziłam" - powiedziała Czerwińska, z wykształcenia farmaceutka. Akademię Medyczną w Warszawie ukończyła w 1973 r. Była najmłodszą doktorantką tej uczelni (26 lat). W 1976 r. obroniła doktorat w Zakładzie Chemii Organicznej. Pracowała w Przedsiębiorstwie Zaopatrzenia Farmaceutycznego CEFARM, Stołecznym Centrum Rehabilitacji STOCER oraz Szpitalu Dziecięcym w Dziekanowie Leśnym.
We wtorek wszyscy uczestnicy wyprawy (czwórka Polaków, trzech Bułgarów i dwóch tragarzy wysokościowych) opuścili bazę o 3.10 w nocy. Po około trzech godzinach marszu i wspinaczki w serakach założyli bazę wysuniętą (5400 m) u podnóża żebra Abruzzi. Rozbili namiot, który będzie miejscem depozytowym dla sprzętu i żywności.
"23 czerwca minie 19 lat od zdobycia szczytu K2 przez Wandę Rutkiewicz - pierwszej kobiety i pierwszego Polaka - przypomniała Czerwińska. - Tak wczesna data wejścia pokazuje, jak bardzo od tamtego wydarzenia zmienił się klimat w Karakorum. Obecnie większość wejść szczytowych przypada na koniec lipca lub początek sierpnia.
Wanda szła na szczyt razem z Francuzami: Liliane i Maurice'em Barrard (wspinające się małżeństwo) oraz Michelem Parmantierem. Ten wspaniały sukces zamienił się jednak w tragedię. W zejściu w załamującej się pogodzie Barrardowie zaginęli. Miesiąc później ciało Liliane znaleźli tragarze u podnóża południowej ściany. W tym to miejscu natrafiliśmy na dwa poszarpane kombinezony wysokościowe - wymowne ślady wypadków w ubiegłych latach" - przekazała Anna Czerwińska.