Święta bez śledzi? Dla mnie to niemożliwe. Choć znam osoby, które omijają tę rybę szerokim łukiem. No cóż, ich strata. A szczególnie kiedy są to śledzie w sosie śmietanowo-majonezowym z dodatkiem jabłka, cebuli i… orzechów. Ten ostatni dodatek to mój pomysł.
Tak samo jak kocham śledzie, to uwielbiam orzechy. I uważam, że włoskie oraz migdały wspaniale komponują się z tą rybą. Wiem, że to brzmi karkołomnie, ale nie trzeba się wcale bać tego zestawu. W gruncie rzeczy jest on bardzo klasyczny.
Na dodatek są to śledzie ekspresowe, bo można je zrobić w dniu, kiedy mają być jedzone. Na przykład w Wigilię. No i zaręczam, że wszyscy miłośnicy śledzi zakochają się w nich, bo to taki klasyk. Dlatego życzę smacznego i zmykam do mojego śledzia.
Składniki:1 szklanka kwaśnej śmietany, gęstej½ szklanki majonezu2 łyżki chrzanu8 filetów śledziowych matias2 jabłka2 cebule½ szklanki orzechów włoskich1 łyżka masłasok z cytrynysól, pieprzkoperek, do podania (opcjonalnie)
Czas przygotowania: 30 minCzas macerowania: min. 3hPorcje: 4-12 osób
Na patelni rozpuść masło i wrzuć orzechy. Podpraż chwilę, aż się lekko zrumienią. Przełóż na ręcznik kuchenny i zostaw do ostygnięcia.Jabłka pokrój w kostkę, cebulę w piórka, a orzechy posiekaj.Jabłka i cebulę skrop sokiem z cytryny, wymieszaj. Do jabłek z cebulą dodaj śmietanę, majonez i chrzan, dopraw solą i pieprzem.Śledzie pokrój w dzwonka, wymieszaj z sosem śmietanowo-majonezowym.
Śledzie najlepiej smakują po kilku godzinach, gdy wszystkie smaki się połączą. Podawaj z ciemnym chlebem.
Kasia Marks
Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.Fot. arch. Kasi Marks