29 listopada br., bez większego rozgłosu weszły w życie nowe instrukcje dla Immigration and Customs Enforcement Service (ICE), które mówią, że sam fakt nielegalnego przebywania na terytorium USA nie może być powodem do deportacji. Zmiana interpretacji prawa imigracyjnego wywołuje ostry sprzeciw Republikanów i prawicowych mediów.
Nowe instrukcje ICE zatwierdzono jeszcze 30 września, a wprowadzono je w życie po okresie konsultacji społecznych i przeszkoleniu agentów ICE. Wprowadzone zmiany mają charakter proceduralny, ponieważ do tej pory Kongres nie przegłosował żadnej nowej ustawy zmieniającej prawo imigracyjne.
Powrót do czasów Obamy
Administracja Joe Bidena wraca do polityki z czasów innego prezydenta z Partii Demokratycznej Baracka Obamy, kiedy po raz pierwszy uznano, że wprowadzenie priorytetów deportacyjnych mieści się w prokuratorskich prerogatywach służb imigracyjnych. ICE ma teraz skupić się przede wszystkim na tych nieudokumentowanych imigrantach, którzy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, bezpieczeństwa publicznego oraz bezpieczeństwa granic, a także na tych cudzoziemcach, którzy przekroczyli granicę stosunkowo niedawno i nie zdążyli jeszcze zapuścić korzeni w USA. „Sam fakt, że dana osoba nie posiada dokumentów, nie powinien być wyłączną podstawą do działań egzekucyjnych. Czy powinniśmy marnować czas na deportowanie robotnika rolnego, który w pocie czoła zbiera owoce, które później trafiają na nasz stół? Jeśli będziemy ścigać taką osobę, zmarnujemy środki, które moglibyśmy wykorzystać do złapania kogoś, kto stanowi rzeczywiste zagrożenie dla naszego kraju” – oświadczył sekretarz Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) Alejandro Mayorkas – „DHS zamierza pełnić swoją misję w sposób humanitarny i sprawiedliwy. Podejmując decyzję o egzekwowaniu prawa, chcemy się skupić na najpoważniejszych zagrożeniach, jednocześnie uznając, że większość nieudokumentowanych nie-obywateli, którzy mieszkają tu od wielu lat i mają swój udział w budowie dobrobytu naszego kraju, nie powinna być priorytetem w procesie deportacji”.
Wszystkich nie da się deportować
W opublikowanych instrukcjach można przeczytać, że w USA przebywa ponad 11 milionów nieudokumentowanych cudzoziemców, którzy zgodnie z prawem mogliby podlegać deportacji. „Nie posiadamy możliwości zatrzymania i przeprowadzenia procedury usunięcia z USA każdego z tych nie-obywateli” – przyznaje szczerze sekretarz Mayorkas. Wobec tego konieczne jest wprowadzenie priorytetów, kogo powinno się deportować w pierwszej kolejności. Mayorkas zapewnia jednak, że w dalszym ciągu będzie egzekwował prawo imigracyjne w „najlepszy możliwy sposób”.
Administracja Bidena nadal zamierza deportować nieudokumentowanych cudzoziemców zatrzymanych na granicy po 1 listopada 2020 i nie potrafiących udowodnić, że przebywali na terytorium USA przed tą datą. Te osoby stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa granic i jako takie powinny podlegać deportacji – twierdzi Mayorkas. Obrońcy imigrantów krytykują tu obecną administrację za kontynuowanie polityki „zera tolerancji” z czasów prezydentury Donalda Trumpa.
Republikanie: to państwo-sanktuarium
Jeszcze mocniej Biały Dom krytykowany jest z prawej strony. „Ta administracja ignoruje porządek prawny w Ameryce. Jeśli tak będzie dalej, to będziemy jeszcze mocniej zachęcać do nielegalnej imigracji i potęgować kryzys na południowej granicy” – uważa republikański kongresman z Maryland Andy Harris. W listopadzie kongresman z Montany Matt Rosendale wraz z 44 kolegami i koleżankami z Partii Republikańskiej wysłał do sekretarza Mayorkasa list, w którym stanowczo sprzeciwia się nowej interpretacji przepisów. W liście oskarża się administrację o zamienienie Stanów Zjednoczonych w „państwo-sanktuarium”, udzielające bezrefleksyjnie schronienia nieudokumentowanym imigrantom. Największą krytykę wzbudza fragment instrukcji dla ICE dotyczący kryteriów zakwalifikowania nieudokumentowanego cudzoziemca jako zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego. Powodem do deportacji jest tu poważne naruszenie prawa kryminalnego (serious criminal conduct). Do czynników łagodzących, a mogących przesądzić o niedeportowaniu imigranta, należą: jego wiek (młody lub podeszły), długi okres pobytu w USA, zdrowie psychiczne, bycie ofiarą lub świadkiem przestępstwa, negatywne skutki dla rodziny w przypadku deportacji czy służba imigranta lub kogoś z jego najbliższej rodziny w wojsku. „Podjęcie decyzji o tym, w jaki sposób zastosować prerogatywy prokuratorskie, jest skomplikowane i wymaga przeprowadzenia dochodzenia. Nasz personel nie powinien opierać się tylko na fakcie skazania lub zapisu w bazie danych.” – czytamy w instrukcji. Służby imigracyjne są zobowiązane do uwzględnienia wszystkich faktów i okoliczności, oceny stopnia przewinienia i wpływu ewentualnej deportacji na sytuację rodziny i lokalnej społeczności.
Republikanie grzmią, że takie relatywizowanie oznacza przyzwolenie na pozostanie w USA osób z przeszłością kryminalną. Prawicowy portal breibart.com wręcz napisał, że nowe instrukcje uniemożliwią agentom ICE aresztowanie i deportację większości imigrantów z przeszłością kryminalną. Zwraca też uwagę, że instrukcje mówią raczej o tym, kogo nie zatrzymywać, niż kogo deportować, mimo że ogromna większość nieudokumentowanych powinna być zgodnie z obowiązującym prawem usunięta z USA.
Spokojniejszy sen, ale bez legalizacji
Co nowe instrukcje oznaczają w praktyce? Osoby przebywające bez „papierów” w USA od dłuższego czasu mogą odetchnąć z ulgą, oczywiście pod warunkiem, że nie wejdą w konflikt z prawem. „Wygląda na to, że rzeczywiście służby imigracyjne chcą deportować osoby, które popełniły przestępstwa i poważniejsze zbrodnie, handlarzy ludźmi czy przemytników narkotyków” – interpretuje nowe przepisy Steven Planzer, adwokat imigracyjny pracujący na co dzień z nieudokumentowanymi imigrantami. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli nie zmieni się prawo imigracyjne, możliwości uzyskania legalnego statusu dla osób przebywających w USA są mocno ograniczone. Dotyczy to także osób przybyłych do Stanów z krajów uważanych za bezpieczne, takich jak Polska i tych, które nie mają szans na uzyskanie azylu.
Jolanta Telega[email protected]