Pandemia pokazała, w jaki sposób zdarzenia, których nie można przewidzieć, mogą doprowadzić do gospodarczego załamania. „To kryzys epidemiologiczny, w służbie zdrowia, ale też kryzys gospodarczy” – mówił podczas spotkania w siedzibie Związku Narodowego Polskiego (Polish National Alliance, PNA) prezydent Pracodawców RP, Andrzej Malinowski.
Andrzej Malinowski na czele organizacji Pracodawcy RP zasiada od 2001 roku, ale jest z nią związany od początku istnienia, czyli od wczesnych lat transformacji ustrojowej w Polsce. We wtorek, 16 listopada uczestniczył w spotkaniu, którego gospodarzem był Frank Spula, prezes Związku Narodowego Polskiego (Polish National Alliance, PNA) i Kongresu Polonii Amerykańskiej (KPA). Polonijnych przedsiębiorców reprezentowała Iwona Filipiak, prezes Polsko-Amerykańskiej Izby Handlowej (Polish American Chamber of Commerce, PACC).
Uczestnicy spotkania rozmawiali o możliwości współpracy pomiędzy polonijnymi biznesmenami a małymi i średnimi firmami w Polsce, zastanawiając się nad stworzeniem wspólnego modelu wymiany doświadczeń. Wstępnie ustalono, że już w przyszłym roku mogłoby dojść do pierwszych spotkań biznesowych, które zorganizowano dla przedstawicieli branż najmocniej zainteresowanych współpracą.
Prezes Polsko-Amerykańskiej Izby Handlowej (PACC), Iwona Filipiak, powiedziała nam, że spotkanie było obiecujące i daje możliwość otwarcia bardziej bezpośrednich kanałów współpracy. – Wstępne rozmowy pokazują duże perspektywy współpracy z punktu widzenia biznesowego. Jest wiele biznesów w Polsce, które chcą i mają możliwości zaistnienia na rynku w USA. Są również amerykańscy przedsiębiorcy polskiego pochodzenia, dumni ze swoich korzeni, którzy są zainteresowani inwestycjami oraz ekspansją na polski rynek – wyjaśniła.Prezes PACC zwróciła uwagę, że realizacja pomysłów wymagać będzie jeszcze pełniejszej akceptacji w szerszym gronie. – Konkretniejsze plany wymagają przemyślenia, analizy korzyści dla obu organizacji, jak również aprobaty zarządu Polsko-Amerykańskiej Izby – wskazała, zaznaczając, że omówiono zarys współpracy już na najbliższy rok.
W rozmowie z naszą gazetą, prezydent Malinowski podkreślił, że z tego typu wymiany doświadczeń mogłyby skorzystać obie strony, polonijni biznesmeni w USA oraz ci, którzy działają na rynku polskim.
Gość z Polski odpowiedział na kilka pytań:
Wizyta w Chicago to rozmowa z prezesem Kongresu Polonii Amerykańskiej, to rozmowy z przedstawicielami polonijnego biznesu, Polsko-Amerykańskiej Izby Handlowej – jakie są Pana oczekiwania? Czy uda się stworzyć pole do szerszej współpracy?
Andrzej Malinowski: – Jak w każdym śledztwie, zacznijmy od motywu. Otóż, mamy cały czas pandemię, a to jest kryzys nie tylko epidemiologiczny, z którym nie wiadomo jeszcze co będzie, ale to jest także i kryzys gospodarczy, kryzys ochrony zdrowia. Z pewnością wiemy, że będzie inna gospodarka i musimy się do tego przystosować. Należy spodziewać się, że gospodarka będzie oparta na pełnej cyfryzacji, bo pokazaliśmy również, że można pracować zdalnie. A w przypadku Polski będzie to gospodarka, która wymaga robotyzacji i automatyzacji. Proszę także pamiętać, że Polska staje przed nie lada wyzwaniem, czyli osiągnięciem parametrów tak zwanej neutralności klimatycznej, a przecież Polska opiera swoją energetykę na węglu. Są więc nowe możliwości strukturalne, ale i wyzwania strukturalne dla Polski. I do tego trzeba będzie dopasować cały szereg biznesów. Moja rozmowa z panem prezesem Spulą i szefową Izby (PACC, przyp. red.), panią Filipiak, sprowadzała się do tego, żebyśmy tych rozwiązań szukali wspólnie. Szczególnie w obszarze biznesu, który ma swoje polskie korzenie, z naszej strony to wiadomo, natomiast z waszej – amerykańskiej, chodzi o tych Amerykanów, którzy mają polskie korzenie, prowadzą firmy małe i średnie. Myślę, że coś może z tego być.
Jest miejsce na polskim rynku dla polonijnych biznesmenów?
– Zdecydowanie jest, jak uważam, miejsce na rynku amerykańskim dla polskiego biznesu. Szczególnie dla bardzo dynamicznie rozwijających się start-upów, które mają szereg bardzo dobrych pomysłów. Ten rynek będzie bardzo szybko organizowany, więc kto będzie szybszy, ten będzie miał przewagę konkurencyjną.
W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy cykl zachodzących procesów gospodarczych uległ zaburzeniu ze względu na zjawisko, którego nie byliśmy w stanie przewidzieć, czyli pandemię. Czy jesteśmy w stanie przewidzieć, jak będą przebiegały zjawiska gospodarcze w przyszłości?
– Ten czarny łabędź, który wszędzie zawitał, spowodował ogromną dezorganizację, chociażby poprzez zerwanie łańcuchów logistycznych. Zmusza mnie pan do wróżenia, a tego jako człowiek gospodarki, człowiek biznesu, nie jestem w stanie zrobić. Jedno jest pewne – my musimy się do pewnych następstw przygotować. Tego nie można zrobić ad hoc, dlatego, że już to następstwo pojawiło się na horyzoncie. Musimy natomiast wspólnie przedyskutować, w jakich obszarach podjąć się działania i do tego się zacząć przygotowywać. Im wcześniej, tym lepiej.
Jak według pana powinny wyglądać relacje pomiędzy przedsiębiorcami i przedsiębiorstwami a rządem?
– Zacznę od stwierdzenia, które bardzo często przekazujemy opinii publicznej, przynajmniej w moim środowisku i to jest adresowane do rządu, że jeśli nam nie pomagacie, to nam nie przeszkadzajcie. My sobie sami staramy radzić. A rola rządu jest bardzo prosta – rząd powinien tworzyć ramy do prowadzenia biznesu poprzez działania legislacyjne. I niech to będą mądre działania legislacyjne, to znaczy skonsultowane z tymi, którzy wiedzą, jak się na takim rynku funkcjonuje i o co w takim biznesie chodzi. Nie może być, że te działania są niekonsultowane, pisane w ciszy gabinetów przez ludzi, którzy ani biznesu, ani przedsiębiorstwa na oczy nie widzieli.
Daniel Bociąga[email protected][email protected]