Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 02:30
Reklama KD Market

Kolejna ofiara seryjnego mordercy Johna Wayne'a Gacy'ego –zidentyfikowana (PODCAST)

Kolejna ofiara seryjnego mordercy Johna Wayne'a Gacy'ego –zidentyfikowana (PODCAST)
Z lewej: Francis Wayne Alexander. Z prawej: John Wayne Gacy
fot. Cook County Sheriff's Office

Z Joanną Marszałek rozmawia Joanna Trzos.  Podcast "Dziennika Związkowego"powstaje we współpracy z radiem WPNA 103.1 FM

Po ponad 40 latach zidentyfikowano szczątki kolejnej ofiary seryjnego mordercy z Chicago, Johna Wayne'a Gacy'ego. W latach 70. Gacy zamordował kilkudziesięciu chłopców i młodych mężczyzn i zakopał większość ciał na terenie swojej posesji w chicagowskim Norwood Park. Część z nich do dziś nie została zidentyfikowana.

Najnowszą ofiarą zidentyfikowaną dzięki wysiłkom biura szeryfa powiatu Cook jest mężczyzna z Północnej Karoliny, Francis Wayne Alexander. Zanim zniknął w 1976 r., krótko mieszkał w Chicago.

O identyfikacji szczątków znalezionych pod domem Gacy'ego w 1978 r. i ekshumowanych w 2011 r. poinformował szeryf powiatu Cook Tom Dart na konferencji prasowej w poniedziałek 25 października. Według władz, Francis Wayne Alexander został zabity na początku 1976 lub 1977 roku, kiedy miał 21 lub 22 lata.

Siostra zamordowanego, Carolyn Sanders, w oświadczeniu podziękowała szeryfowi i wyraziła solidarność z rodzinami innych ofiar seryjnego zabójcy: „Nawet po 45 latach trudno jest pogodzić się z losem, który spotkał naszego ukochanego Wayne'a. Został zabity z rąk podłego i złego człowieka. Jest nam ciężko na sercu, a nasze współczucie kierujemy do rodzin innych ofiar. Możemy teraz przestać rozmyślać, co się stało i iść naprzód, oddając cześć Wayne'owi”.

Zwłoki Alexandra były jednymi z 26, które w grudniu 1978 r. policja znalazła pod domem Gacy'ego w rejonie Norwood Park na północnym zachodzie Chicago. Trzy inne ofiary były zakopane na terenie posesji Gacy'ego, a cztery inne – do zabójstwa których Gacy się przyznał –  zostały znalezione w rzece Des Plaines.

O życiu Alexandra w Chicago wiemy niewiele. Urodził się w Północnej Karolinie, przeprowadził się najpierw do Nowego Jorku, a potem z żoną do Chicago. Małżeństwo rozpadło się po kilku miesiącach w 1975 roku.

Ostatnią oznaką życia mężczyzny był mandat drogowy, który dostał w styczniu 1976 r. Dokumentacja finansowa pokazuje, że w tym roku miał bardzo niski dochód.

To, w jaki sposób zetknął się z Gacy'm, pozostaje zagadką. Wiadomo jedynie, że Alexander mieszkał na Winona Street – w rejonie uczęszczanym przez Gacy'ego, gdzie mieszkały inne zidentyfikowane ofiary zabójcy.

W celu identyfikacji ekshumowanych szczątków biuro szeryfa współpracowało z organizacją niedochodową pod nazwą DNA Doe Project. Organizacja zajmuje się porównywaniem informacji genetycznych niezidentyfikowanych ofiar z profilami DNA na stronach genealogicznych w celu znalezienia potencjalnych krewnych. Właśnie w taki sposób znaleziono rodzinę Alexandra – jego matka i brat przyrodni dostarczyli swoje DNA do porównania.

To właśnie dzięki testom genetycznym, lecz również dokumentacji finansowej, raportom z sekcji zwłok i innym informacjom potwierdzono, że szczątki w istocie należały do Alexandra.

W 2011 r. w ramach nowego wysiłku podjętego przez biuro szeryfa powiatu Cook Toma Darta dokonano ekshumacji ośmiu niezidentyfikowanych ofiar. Wezwano wszystkie rodziny, w których w latach 70. zaginął mężczyzna w rejonie Chicago, do oddania próbki DNA.

W ciągu paru tygodni zidentyfikowano pierwsze szczątki. Należały do Williama Bundy'ego, 19-letniego pracownika budowlanego. W 2017 roku udało się zidentyfikować następne zwłoki. Należały one do 16-letniego Jimmy'ego Haakensona, po którym ślad zaginął, gdy zadzwonił do matki w Minnesocie i powiedział, że jest w Chicago.

Francis Wayne Alexander jest trzecią zidentyfikowaną ofiarą od ekshumacji. Trwa śledztwo w sprawie pozostałych pięciu niezidentyfikowanych ofiar Gacy'ego. Badacze wykorzystują w tym procesie najnowsze technologie, które wcześniej nie były dostępne.

„Niezidentyfikowani młodzi mężczyźni brutalnie zamordowani przez tego okrutnego seryjnego mordercę zasługują na szacunek i starania na rzecz poznania ich tożsamości” – powiedział szeryf Dart. „W miarę rozwoju nauki ważne jest, abyśmy stale stosowali nowe narzędzia zarówno w nowych, jak i starych przypadkach, aby pomóc ofiarom i ich rodzinom”.

Próbki DNA osób spokrewnionych z możliwymi ofiarami Gacy'ego pomogły rozwiązać co najmniej 11 starych spraw zabójstw niezwiązanych z Gacy'm. Dzięki najnowszej technologii wykorzystującej DNA niektóre rodziny odnalazły zaginionych bliskich, jak na przykład mężczyzna w Oregonie, który nie miał pojęcia, że jest poszukiwany przez swoich bliskich.

John Wayne Gacy zyskał niechlubny tytuł najbardziej okrutnego i kuriozalnego seryjnego mordercy w najnowszej  historii nie tylko Chicago, ale w ogóle kryminalistyki. W 1978 r. w jego domu przy 8213 West Summerdale Ave. policja odkryła 29 rozkładających się ciał chłopców i młodych mężczyzn. Gacy zwabiał ofiary do swojego domu, odurzał narkotykami, po czym gwałcił i mordował z przerażającym okrucieństwem. W 1994 r. wykonano na nim wyrok śmierci.

Kariera potwora z Chicago – i jej polskie wątki

John Wayne Gacy urodził się w Chicago w 1942 r. jako drugie z trójki dzieci mechanika samochodowego Johna Stanleya Gacy’ego i gospodyni domowej Marion Elaine Robinson. Dziadkowie Gacy’ego ze strony ojca byli emigrantami z Polski i nosili oryginalne nazwisko Gatza lub Gaca. Matka z pochodzenia była Dunką. Ojciec Gacy'ego był alkoholikiem, który regularnie bił żonę i dzieci. Ponadto wydawał się nie tolerować swojego jedynego syna, który nie spełniał ambicji ojca ani jako uczeń, ani jako sportowiec. Rodzeństwo nauczyło się nie płakać i nie krzyczeć w czasie bicia, bo to tylko potęgowało wściekłość pijanego rodzica.

Gacy ożenił się z Marlynn Myers, z którą miał dwoje dzieci. W 1967 r. w Waterloo w Indianie, gdzie mieszkał i zarządzał trzema należącymi do rodziny żony restauracjami Kentucky Fried Chicken, dokonał pierwszej napaści seksualnej. Za próbę molestowania, którego ofiarą był 15-letni Donald Voorhees, Gacy został skazany na 10 lat więzienia. Zwolniony warunkowo po 18 miesiącach wrócił do matki do Chicago już jako rozwodnik. Był rok 1970. Gacy szybko znalazł pocieszenie w ramionach Carole Hoff, świeżej rozwódki i matki dwóch córek, z którą znał się jeszcze z liceum i krótko flirtował. Hoff wprowadziła się do parterowego domu przy 8213 W. Summerdale Ave. w chicagowskim Norwood Park Township. Ten dom stał się później zbiorowym grobem.

Sąsiedzi lubili dobrodusznego Johna, który przebierał się za klauna Pogo i często uczestniczył w przyjęciach dla dzieci. Szanowali go także za to, że w swojej firmie budowlanej PDM Contractors zatrudniał nastolatków, dając im szansę na dorywczą pracę i dorobienie do kieszonkowego. Jedynie najbliżsi sąsiedzi od 1972 roku zaczęli narzekać na smród, którego źródłem była posesja Gacy’ich. Doradzali nawet Johnowi, by sprawdził, czy gdzieś w podpiwniczeniu nie zdechło jakieś zwierzę. Tymczasem od stycznia tego roku pod domem przy ulicy Summerdale rozkładało się ciało 16-letniego Timothy’ego Jacka McCoya, którego Gacy zasztyletował po tym, jak zaproponował mu podwiezienie z dworca autobusowego w Chicago.

W tym czasie John Wayne Gacy był rozpoznawalnym działaczem społecznym i politycznym; udzielał się aktywnie w lokalnej komórce Partii Demokratycznej. To właśnie partyjne kontakty sprawiły, że w 1975 r. został polecony na stanowisko dyrektora polskiej parady trzeciomajowej przez Jacka Reilly'ego, dyrektora wydziału ds. kultury w administracji burmistrza Richarda Daley’ego. Funkcję tę Gacy sprawował przez trzy kolejne lata. Po raz ostatni organizował polonijną paradę na kilka miesięcy przed swoim aresztowaniem w grudniu 1978 roku.

Z tego okresu pochodzi też jego zdjęcie z pierwszą damą Rosallyn Carter. By znaleźć się tak blisko prezydenckiej rodziny, Gacy musiał od Secret Service otrzymać poświadczenie bezpieczeństwa. Widać któremuś z agentów nie chciało się przejrzeć kartoteki dyrektora parady, który miał na swoim koncie wyrok z 1968 roku.

W małżeństwie zaczęło dziać się źle. Zniknęła intymność między małżonkami, natomiast coraz częściej w domu pojawiały się zarówno napady furii pana domu, jak i pornograficzne magazyny ze zdjęciami chłopców. Sprawę rozwodową sfinalizowano w 1976 r. Żona z pewnością nie wiedziała, że jej partner zabił już dwóch nastolatków. Bo po raz drugi Gacy zabił w styczniu 1974 r. Ofiarą był ciemnoskóry chłopiec w wieku 14-18 lat. Jego ciało, zanim znalazło się pod domem, oprawca trzymał przez dłuższy czas w szafie.

W piwnicy przy 8213 W. Summerdale Ave. zaczęło przybywać ciał. Gacy zwabiał nastolatków do siebie obietnicą wspólnego zapalenia trawki i odrobiną niekonwencjonalnej zabawy. Niektóre z ofiar odurzał chloroformem. Wszystkich chłopców brutalnie gwałcił, niektórych torturował, większość udusił.

Na trop Gacy’ego policja z Des Plaines wpadła po zaginięciu Roberta Piesta, który wraz z rodzicami mieszkał na tym północnym przedmieściu Chicago. Farmaceuta, u którego Piest pracował na pół etatu, powiedział śledczym, że chłopak wprost z apteki poszedł na spotkanie z Johnem Wayne’em Gacym, u którego w firmie miał znaleźć dodatkowe zatrudnienie na lato.

Policja bardzo szybko sprawdziła kartotekę podejrzanego, w której był wyrok sprzed lat o molestowanie. Prokurator zgodził się na przeszukanie domu. Najpierw policjanci poczuli smród, później zobaczyli rozrzucone wszędzie magazyny pornograficzne, a następnie po wypompowaniu z podpiwniczenia stojącej w nim wody dokonali makabrycznego odkrycia, ze skali którego jeszcze nie zdawali sobie sprawy.

Wśród 33 ofiar zwyrodnialca zidentyfikowano także dwóch nastolatków z polskimi nazwiskami. 17-letni Gregory Godzik dorabiał w firmie Gacy’ego, by mieć pieniądze na części do swojego starego pontiaca. 12 grudnia 1976 r. po odwiezieniu do domu swojej dziewczyny – zaginął bez śladu.

19-letni John Szyc nigdy nie pracował dla Gacy’ego, ale znał się z Godzikiem, a do domu przy Summerdale Ave. został zwabiony pod pretekstem sprzedaży auta, którego był właścicielem.

13 marca 1980 r. John Wayne Gacy został skazany na karę śmierci, którą wykonano 14 lat później w 1994 r. w Stateville Correctional Center przez podanie śmiercionośnego zastrzyku.

Niezidentyfikowane ofiary Gacy’ego zostały pochowane w 1981 r. we wspólnej mogile z napisem na nagrobku „Jesteśmy upamiętnieni”.

Każdy, kto uważa, że ​​jego zaginiony krewny mógł być ofiarą Gacy'ego, proszony jest o kontakt z policją szeryfa powiatu Cook pod numerem (708) 865-6244.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama