- fot.4NewsMedia/ Janusz Majewski, b.działacz Solidarności był internowany razem z Lechem Kaczyńskim w Strzebielinku
To były czasy, kiedy z Lechem Kaczyńskim spotykałem się na spacerniku w Strzebielinku - wspomina czasy internowania w stanie wojennym Janusz Majewski, b. działacz Solidarności, mieszkający obecnie w Chicago.
- Na spacerniku wszyscy wtedy byliśmy równi, nikt nawet nie przypuszczał, że jest między nami przyszły prezydent - opowiada Majewski wstrząśnięty katastrofą rządowego samolotu, na pokładzie którego była spora grupa jego kolegów z czasów działalności w opozycji. - Kiedy zadzwonił do mnie kolega z wiadomością o katastrofie, nie mogłem uwierzyć, ale kiedy zobaczyłem czarno-białą stronę Internetu nogi się pode mną ugięły i po prostu się rozpłakałem.
Majewski Lecha Kaczyńskiego znał od 1979 roku, od czasów działalności w Ruchu Młodej Polski: - Kaczyński, Rybicki, ale też Walentynowicz,…tam zginęli ludzie tworzący historię Solidarności – mówi były jej działacz.
Wspomina także ostatnie spotkanie z Lechem Kaczyńskim: - To było na 25.rocznicy powstania Solidarności w Gdańsku, na którą specjalnie ze Stanów pojechałem do Polski, w 2005 roku. Później Lech był już prezydentem, więc mu sobą nie zawracałem głowy. I już nie zawrócę.
MB (Inf.wł.)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.