Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 04:12
Reklama KD Market

Na ratunek DACA

fot. SHAWN THEW/EPA-EFE/Shutterstock

Po nieudanej próbie zreformowania prawa imigracyjnego przez Kongres administracja Joe Bidena przeszła od ofensywy do defensywy. W poniedziałek Biały Dom zapowiedział wprowadzenie w życie programu, który ma chronić przed deportacją tzw. Dreamersów, czyli nielegalnych imigrantów wwiezionych do USA jako dzieci przed ukończeniem 16 roku życia. 

Dzieci nielegalnych imigrantów, często wwiezione na terytorium USA bez swojej wiedzy i zgody, mają wyjątkowego pecha. Wielokrotnie rozbudzano ich nadzieje na ostateczne uregulowanie statusu. Potem te nadzieje brutalnie odbierano. W rezultacie cała generacja młodych ludzi, często całkowicie już zasymilowanych i nie pamiętających już innej ojczyzny poza Ameryką, żyje w stanie permanentnego zawieszenia. 

DACA w opałach

Z Deferred Action for Childhood Arrivals (DACA) korzysta obecnie około 600 tysięcy osób. Program zainaugurowano w 2012 roku za czasów prezydentury Baracka Obamy, ale od samego początku był on przedmiotem ataków i sądowych potyczek. Prezydent Donald Trump za swojej kadencji usiłował go w ogóle zamknąć, ale nie pozwolił mu na to Sąd Najwyższy, który – nawiasem mówiąc – nie odniósł się do meritum, ale jedynie do kwestii proceduralnych. 

Ostatni cios zadano DACA w lipcu tego roku. Sędzia Andrew Hanen z Dystryktu Południowego Teksasu orzekł, że funkcjonowanie DACA stoi w sprzeczności z Administrative Procedure Act. Ustawa ta definiuje procedury, jakie mogą podejmować agencje rządowe, aby wprowadzać w życie bieżące decyzje polityczne. Zdaniem sędziego doszło do naruszenia konstytucyjnego porządku, ponieważ rząd miał wkroczyć tu w kompetencje Kongresu. Hanen zablokował więc możliwość przyjmowania podań od nowych wnioskodawców, ale jednocześnie dopuścił funkcjonowanie programu do czasu ostatecznego zakończenia potyczek sądowych. Rząd tylko częściowo zastosował się do orzeczenia sędziego Hanena – nie zaprzestał przyjmowania podań od nowych wnioskodawców, ale jednocześnie nie zatwierdził żadnego z podań. 

Permanentna prowizorka

Ostatnie wysiłki administracji na rzecz utrwalenia DACA można uznać za wyraz pewnej bezradności i desperacji. Przez ostatnie dwie dekady Kongres wielokrotnie, choć bezskutecznie próbował uregulować sytuację Dreamersów i skierować ich na legalną ścieżkę prowadzącą do amerykańskiego obywatelstwa. Sama nazwa tej grupy osób pochodzi od pierwszego projektu ustawy w tej sprawie – Dream Act. Podobnych projektów zgłoszono na Kapitolu na przestrzeni lat bez liku. Ostatnia z tych prób zawiodła, gdy zapisów definitywnie regulujących status Dreamersów nie udało się dołączyć do pakietu ustaw budżetowych. Przesądził o tym głos jednej senackiej urzędniczki, która w strukturze izby wyższej pełni funkcję legislacyjnego arbitra. Wcześniej w tym roku Izba Reprezentantów przegłosowała projekt ustawy tworzącej ścieżkę do obywatelstwa dla uczestników DACA, ale nie trafił on nigdy pod obrady Senatu. Powód? Realna groźba zastosowania strategii obstrukcji parlamentarnej (filibuster) w celu zablokowania nowej legislacji. Podobny los może spotkać kolejne inicjatywy Demokratów. Pozostał więc jedynie program DACA, który w założeniu miał mieć tymczasowy charakter – do momentu załatwienia sprawy przez Kongres. Jego uczestnicy otrzymują ochronę przed deportacją, prawo do zatrudnienia czy możliwość wyrobienia prawa jazdy. Mogą też korzystać z pomocy w finansowaniu studiów. Nie mając jednak legalnego statusu, żyją jednak w poczuciu permanentnego zagrożenia.

DACA wersja 2.0

Biały Dom zamierza nadal chronić Dreamersów na drodze administracyjnej. Stąd nowe propozycje, które mają być w najbliższym czasie poddane konsultacjom społecznym. 

„Administracja Biden-Harris w dalszym ciągu chce chronić Dreamersów w uznaniu ich zasług dla tego kraju” – oświadczył sekretarz Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego Alejandro Mayorkas. Konieczność „wzmocnienia i utrwalenia DACA” to reakcja na lipcowe orzeczenie teksaskiego sądu. Jednocześnie jednak Mayorkas przyznał, że permanentne rozwiązanie kwestii statusu Dreamersów zależy od Kongresu. Jednocześnie jednak Departament Sprawiedliwość złożył sądową apelację, domagając się uchylenia decyzji przez Hanena. 

Według nowego projektu dojdzie do ponownego powołania do życie programu DACA. Autorzy 205-stronicowego dokumentu powołują się na prokuratorskie prerogatywy (prosecutorial discretion) przysługujące Departamentowi Bezpieczeństwa Krajowego, a program oprze się na zasadzie, że „uczestnicy DACA nie stanowią priorytetu przy deportacjach”. Jeśli projekt przetrwa przez 60-dniowy okres konsultacji, młodzi imigranci będą mogli skorzystać z parasola ochronnego przed deportacją, jeśli spełnili m.in. następujące warunki:

  • przybyli do USA przed ukończeniem 16 roku życia;
  • mieszkali nieprzerwanie w Stanach od 15 czerwca 2007 roku;
  • aktualnie się uczą lub ukończyli naukę;
  • nie zostali skazani za poważne przestępstwo (felony);
  • nie stanowią zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego lub publicznego.

Imigranci chcą więcej

Odnowienie DACA bez wątpienia nie zaspokoi oczekiwań innych grup imigrantów i aktywistów walczących o ich prawa, którzy pokładali duże nadzieje w nowej administracji Bidena. Frustracja rośnie wraz z kolejnymi bezskutecznymi próbami przeprowadzenia ustaw przez Kongres. Bruna Sollod, dyrektorka do spraw komunikacji w organizacji United We Dream, a prywatnie uczestniczka programu DACA, ostrzega, że sama „rewitalizacja” programu nie wystarczy. Obejmuje on bowiem stosunkowo niewielką liczbę osób mieszkających od lat w USA bez zalegalizowanego statusu i nie zapewnia długoterminowej ochrony uczestników. Uczestnictwo w DACA trzeba odnawiać co dwa lata. „Zdajemy sobie sprawę z tego, że DACA to rozwiązanie tymczasowe i niewystarczające – mówi Sollod – Miliony imigrantów nadal żyją w strachu i lęku przed uwięzieniem i deportacją”. 

O tym, że ostatnie działania administracji to jedynie utrwalanie prowizorycznego rozwiązania mówią także naukowcy. „To w zasadzie próba ochrony programu przed kolejnymi pozwami. Ale dopóki Demokraci nie znajdą sposobu na zapewnienie Dreamersom ścieżki do obywatelstwa, nowe przepisy zapewnią im tymczasową ochronę” – uważa Stephen W. Yale-Loehr, profesor prawa imigracyjnego na Cornell Law School. 

Jolanta Telega[email protected]

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama