Zarząd Polskiej Ligi Koszykówki ukarał finansowo kluby Prokomu Trefla Sopot i Anwilu Włocławek za niesportowe zachowanie zawodników tych drużyn podczas drugiego finałowego meczu Era Basket Ligi Prokom - Anwil, wygranego przez włocławian w Sopocie 85:75.
Najwyższą karę - 8000 złotych otrzymał gracz Prokomu Aleksandar Radojevic. Serb w przerwie meczu, schodząc do szatni, odepchnął - a według trenera Anwilu Andreja Urlepa nawet uderzył w twarz - zawodnika z Włocławka Tomasa Nagysa. Po meczu Radojevic wypowiadał się obraźliwie i wulgarnie o trenerze Urlepie, Nagysie, obrażając też samych dziennikarzy.
Dragan Vukcevic z Anwilu Włocławek, za uderzenie Adama Wójcika pod koniec drugiej kwarty spotkania, został ukarany grzywną w wysokości 5000 złotych, a jego kolega z drużyny Litwin Tomas Nagys za prowokowanie Radojevica i wulgarną wypowiedź podczas konferencji prasowej karą 3000 złotych.
"Kary są moim zdaniem wyważone i adekwatne do zachowań koszykarzy - powiedział PAP prezes Janusz Wierzbowski, który w imieniu zarządu decyduje o sprawach dyscyplinarnych. Nie chciałbym być arbitrem w sprawach ciężkości wulgaryzmów, trudno też za takie zachowania karać dyskwalifikacją. Natomiast w przypadku Vukcevica kara finansowa jest poważnym ostrzeżeniem. Jeśli dojdzie do podobnych incydentów z jego udziałem, to koszykarz Anwilu musi się liczyć z surowszą karą i konsekwencjami. Chciałbym aby finały przebiegały pod znakiem sportowego święta, a nie decyzji dyscyplinarnych mających wpływ na przebieg sportowej rywalizacji - dodał Wierzbowski, który w środę leci do Barcelony na spotkanie władz Unii Koszykarskich Lig Europu (ULEB) z FIBA-Europe.
Obydwu klubom przysługuje odwołanie od decyzji zarządu PLK do komisji odwoławczej Polskiego Związku Koszykówki w ciągu siedmiu dni od wydania decyzji.
"W środę rano przeprowadzimy kolejną rozmowę z Radojevicem i zadecydujemy o ewentualnej klubowej karze" - powiedział PAP dyrektor generalny Prokomu Trefla Sopot Jacek Jakubowski, uchylając się od odpowiedzi czy w grę może wchodzić odsunięcie Radojevica od udziału w kolejnych meczach finału, tak jak to było w przypadku Gorana Jagodnika zawieszonego przez Prokom na jedno spotkanie za uderzenie Mirosława łopatki podczas spotkania półfinałowego w Zgorzelcu.