łódzki Klub Sportowy wysłał w poniedziałek wniosek o kasację postanowienia Najwyższej Komisji Odwoławczej Polskiego Związku Piłki Nożnej, nakazującego dokończenie przerwanego meczu z Kujawiakiem Włocławek od 64 minuty z uwzględnieniem pokazanych piłkarzom łKS czerwonych kartek.
Po zapoznaniu się z korespondencją, przedstawioną przez obydwa kluby, Departament Rozgrywek i Licencji PZPN postanowił, że mecz Kujawiak - łKS należy rozegrać 24 maja o godzinie 17.00. Zasada rozegrania spotkania zostanie ustalona przez właściwe organy PZPN.
W związku z tym uległy zmianie terminy dwóch spotkań drugiej ligi: MKS Mława - Ruch Chorzów, 27 maja, godzina 17.15; Ruch Chorzów - łKS łódź, 31 maja, godzina 17.00.
Wcześniej NKO postanowiła, że mecz ma zostać dokończony we wtorek 17 maja.
"Wysłaliśmy już wniosek o kasację, mimo że nie otrzymaliśmy jeszcze pisemnego uzasadnienia decyzji NKO. Na podstawie ustnego wyjaśnienia decyzji udało nam się jednak sformułować wniosek" - powiedział PAP wiceprezes łKS Mirosław Wróblewski.
Zarząd łKS napisał we wniosku, że decyzja NKO "rażąco narusza siódmy artykuł przepisów gry w piłkę nożną".
"Jest tam napisane, że przedwcześnie zakończone zawody powinny być powtórzone, chyba że regulamin rozgrywek przewiduje inaczej. A w regulaminie nie ma zawartych innych informacji" - wyjaśnił Wróblewski.
Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN w piątek uznała, że przerwany 23 kwietnia mecz Kujawiak - łKS nie zostanie powtórzony w całości, ale wznowiony od 64. minuty. Decyzją NKO, nie mogą w nim zagrać zawodnicy ukarani czerwonymi kartkami. W momencie przerwania meczu Kujawiak prowadził 1:0, a na boisku było tylko siedmiu piłkarzy łKS. Czerwone kartki otrzymali bowiem Paweł Golański, Robert Sierant, Igor Sypniewski i Rafał Niżnik.
Po ukaraniu czerwoną kartką Niżnika sędzia zakończył mecz. Kilkadziesiąt minut później delegat PZPN Sylwester Wiśniewski poinformował, że arbiter Zbigniew Rutkowski przerwał spotkanie, ponieważ czuł się zagrożony przez piłkarzy łKS.
Powołana przez prezesa PZPN specjalna komisja uznała, że nie było podstaw do przedwczesnego przerwania meczu, że nie było żadnego zagrożenia arbitra ze strony piłkarzy i kibiców łKS. Podkreśliła ponadto, że poziom sędziowania meczu był zbyt niski, jak na tę klasę rozgrywkową.
10 maja Wydział Gier PZPN postanowił, że mecz zostanie powtórzony w całości, a zespoły zaczną go w kompletnych składach. Od tej decyzji odwołali się działacze Kujawiaka.