Działająca od ponad miesiąca międzynarodowa wyprawa z udziałem czterech polskich alpinistów, której celem jest wejście na pierwszy zdobyty przez człowieka ośmiotysięcznik - Annapurnę (8091 m), przez blisko dobę nie miała co jeść. Ponadto do szpitala zabrano pomocnika kucharza.
Obóz I założony parę dni temu na wysokości 6000 m został rozbudowany. Ale... okazało się, że Szerpowie donieśli jedynie namiot, a zapasy żywności zdeponowali niżej, nie informując o tym wspinaczy, którzy blisko dobę spędzili "na głodnego".
W bazie głównej poważnie rozchorował się pomocnik kucharza i konieczna była jego ewakuacja do szpitala.
W wyprawie, której kierownikiem jest 54-letni Piotr Pustelnik z łodzi, udział biorą: 29-letni Piotr Morawski z Warszawy, 31-letni Marcin Miotk z Gdańska, 27-letni lekarz z Poznania Aleksander Waśniowski, 36-letni Słowak Vlado Strba oraz dwaj Szerpowie.
Alpiniści wspinają się bardzo trudną technicznie, zaczynającą się na 5200 m, a kończącą na 8000 m drogą Bonningtona na południowej ścianie.
Annapurna, zdobyta 3 czerwca 1950 roku przez Francuzów Maurice'a Herzoga i Louisa Lachenala, uchodzi za najbardziej niebezpieczną górę.