NASA odwołała planowany na piątek start rakiety z bezzałogową kapsułą Boeinga CST-100 Starliner na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Misja została przełożona na 3 sierpnia. Na ISS po zadokowaniu problemy miał rosyjski moduł laboratoryjny Nauka, który wytrącił stację z jej normalnego lotu.
Kapsuła Starliner miała polecieć na ISS w ramach testowej misji Orbital Flight Test 2. Rakieta Atlas V, mająca ja wynieść w przestrzeń kosmiczną, miała wystartować z przylądka Canaveral.
Start rakiety z kapsułą Boeinga został odwołany z powodu problemów na stacji, które miały miejsce kilka godzin po zadokowaniu do niej rosyjskiego modułu laboratoryjnego Nauka, dostarczonego tam przez rosyjską agencję kosmiczną Roskosmos. W pewnym momencie kilka silników odrzutowych Nauki samoczynnie odpaliło się, powodując, że cała stacja przechyliła się o 45 stopni w stosunku do swojej normalnej pozycji na orbicie.
Kierownik amerykańskiego programu ISS Joel Montalbano poinformował, że “utrata kontroli lotu” stacji kosmicznej, z siedmioma członkami załogi na pokładzie, trwała nieco ponad 45 minut. W tym czasie kontrolerzy lotu ISS na Ziemi przywracali jej odpowiednie położenie za pomocą sterów strumieniowych.
Starliner miał być po raz drugi wysłany na ISS. Pierwsza próba jego połączenia ze stacją w 2019 zakończyła się niepowodzeniem, bowiem podczas dokowania doszło do awarii i kapsuła musiała powrócić na Ziemię. (PAP)