Ogromne emocje towarzyszyły spotkaniu w Art Gallery Kafe 17 lipca. W ten sobotni wieczór odbyło się bowiem oficjalne pożegnanie Ani i Wiecha Gogaczów – wieloletnich właścicieli kawiarni w podchicagowskim Wood Dale. To oni zapraszali na niedużą scenę chicagowskich artystów – aktorów, autorów, plastyków i muzyków.
Przez 15 lat wierna miejscu publiczność uczestniczyła w swoistym katharsis, odreagowując niedogodności codziennego życia. Od ponad 20 lat Polacy z Chicago i okolic mieli okazję spotykać się w tym kultowym miejscu i realizować indywidualne zainteresowania. Teraz pewna epoka w historii kawiarenki odchodzi, za to następuje nowy okres pod rządami nowych właścicieli – Roberta i Moniki Bort. Trzeba przyznać, że po odświeżeniu lokal prezentuje się dobrze, tym bardziej że ściany zdobią interesujące obrazy malarki Kasi Szcześniewskiej.
Wieczór pożegnalny zainicjowała Grupa Wspólnoty Mozół, czyli Kakadupapużka na Obczyźnie, której przewodzi Anna Radzikowska. Do Grupy należą muzycy, poeci i osoby zafascynowane teatrem. Jednak to specjalne spotkanie przyciągnęło wielu znanych i lubianych gości. Poza stałymi członkami Grupy, czyli Iwoną Sikorską, Eweliną Mińko, Leszkiem Starczewskim, Jurkiem Barnasiem i Romkiem Miastkowskim, na scenie pojawili się muzycy Bartłomiej Ciężobka i Marek Lichota. Gościem specjalnym wieczoru była Julitta Mroczkowska. Nad wszystkim czuwała, zapowiadając kolejnych wykonawców, a także prezentując swoje wiersze, Ania Radzikowska. Były wspólnie śpiewane piosenki, recytacje i dowcipy, więc zapowiadało się radośnie, ale do czasu…
Przy okazji pożegnań nie brakuje wspominania razem przeżytych chwil. Na ogół tych dobrych. Ponieważ na sali znaleźli się aktorzy, którzy przez lata współpracowali z gospodarzami kawiarni – a byli to Liliana i Andrzej Piekarscy, Monika Kulas, Władysław Byrdy i Bogdan Łańko – ten ostatni zabrał głos w ich imieniu. Mówił tak pięknie i od serca, że popłynęły łzy wzruszenia. Ania Gogacz popłakała się cichutko. Inni też mieli łzy w oczach. Reszta wieczoru upłynęła pod znakiem podziękowań i przyrzeczeń, że praca Gogaczów nie pójdzie na marne, że nowi właściciele zachowają atmosferę miejsca i kontynuować będą zaczęte już aktywności.
Bardzo miłym akcentem był podarunek dla pamięci lat spędzonych w kafejce w Wood Dale, czyli ogromny baner z fotografiami właścicieli. Inicjatorką pomysłu była Ania Ejsmont, a wykonawcą plastyk Filip Kochański. Każdy z przybyłych mógł na nim napisać kilka serdecznych słów i złożyć podpis.
Na zakończenie uroczystego wieczoru głos zabrał Wiecho Gogacz, życząc Monice i Robertowi nieustającego zapału do kontynuowania tradycji Art Gallery Kafe. Przyłączamy się do życzeń.
Tekst i zdjęcia:
Bożena Jankowska